Przygotowany przez resort sprawiedliwości projekt zmiany Kodeksu Karnego przewiduje penalizację „dyskryminacji” i „mowy nienawiści” względem środowisk LGBT, w tym karę więzienia za krytykowanie ich postulatów.

Mecenas Bartosz Lewandowski z Instytutu Ordo Iuris poinformował o charakterze zmian proponowanych przez rząd Donalda Tuska w nowym projekcie ustawy o zmianie Kodeksu Karnego. Projekt, przygotowany przez ministerstwo sprawiedliwości, na czele z ministrem Adamem Bodnarem, koncentruje się na penalizacji tzw. mowy nienawiści i dyskryminacji względem środowisk LGBT.

Lewandowski zwrócił uwagę, że od strony formalnej zmiany polegają na dwóch kwestiach. Po pierwsze, rozszerzony ma zostać katalog okoliczności obciążających, które sąd bierze pod uwagę przy wymierzaniu oskarżonemu kary (art. 53 § 2a KK). Druga kwestia dotyczy rozszerzenia odpowiedzialności karnej za tzw. dyskryminację (art. 119 KK), „nawoływanie do nienawiści” (art. 256 § 1 KK), „znieważenie grupy ludności lub osoby” (art. 257 KK).

 

Tym samym, prokuratura będzie musiała ścigać z urzędu przejawy „ataku” słownego w takich sferach jak: niepełnosprawność, wiek, płeć, a także orientacja seksualna (tzw. homofobia) czy tożsamość płciowa (tzw. transfobia). Z kolei w razie ustalenia, że któryś z tych elementów był motywacją „sprawcy:, sąd będzie zobowiązany do potraktowania tego jako okoliczności obciążającej. Należy zarazem przypomnieć, że za nawoływanie do nienawiści grozi do 3 lat więzienia.

Przeczytaj: Wiceminister Śmiszek: „mowa nienawiści” względem homoseksualistów będzie ścigana z oskarżenia publicznego

W ocenie mec. Lewandowskiego, proponowane przepisy wydają się niespójne. Mówią bowiem o homo- oraz transfobii, zgodnie z narracją środowisk LGBT, a zarazem wskazują na możliwość dyskryminacji czy ataków werbalnych ze względu na płeć. Jego zdaniem, sugeruje to płeć biologiczną, a w takim przypadku wymienianie dalej tożsamości płciowej wygląda nielogicznie. Jeżeli natomiast projektodawca ma na myśli płeć społeczną (tzw. gender) to mielibyśmy do czynienia z przepisem niezgodnym z konstytucją, gdyż nie mamy wystarczającego dookreślenia treści tego przepisu.

Jak zaznaczano, propozycje ministra Bodnara idą jednak jeszcze dalej. Proponuje się bowiem odpowiedzialność karną dla tego, kto stosuje «groźbę bezprawną». Lewandowski wyjaśnia, że definiowane jest to jako np. groźba spowodowania krzywdy (jak w art. 190 KK), ale również jako „groźba spowodowania postępowania karnego lub innego postępowania, w którym może zostać nałożona administracyjna kara pieniężna, jak również rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub jego osoby najbliższej” (art. 115 § 12 KK). Tym samym, karalne ma stać się grożenie zainicjowaniem postępowania względem osoby rzekomo pokrzywdzonej.

Mec. Bartosz Lewandowski uważa, że zmiany, jakie chce wprowadzić rząd Donalda Tuska, będą miały bardzo konkretne skutki.

„Przykładowo stwierdzenie, że «facet to świnia» będzie karalne z art. 257 KK. Stwierdzenie, że «osobami tworzącymi przedszkole queer powinny zainteresować się organy ścigania» będzie karalne z art. 119 KK. Oznajmienie, że można być tylko mężczyzną albo kobietą będzie karalne z art. 256 § 1 KK. Tak samo będzie z odmową używania zaimków niezgodnych z życzeniem adresata wypowiedzi (tzw. misgenderenig). Uznanie, że «transseksualizm jest zaburzeniem psychicznym» będzie karalne z tego samego paragrafu. To samo dotyczy wyrażenie opinii, że «starzy ludzie nie powinni mieć prawa jazdy». Wreszcie zacytowanie krytycznych wobec homoseksualizmu passusów Pisma Świętego będzie karalne na mocy art. 256 § 1 KK oraz art. 257 KK” – czytamy na PCh24.pl, który omawia opinię prawnika Ordo Iuris.

Przypomniano też, jak zgodnie z orzecznictwem definiuje się i rozumie tzw. nawoływanie do nienawiści:
„Pojęcie nawoływania do nienawiści (…) traktować należy jako publiczne wzywanie (nawoływanie) innych osób do odczuwania i utrwalenia negatywnych emocji, niechęci oraz wrogości (…), przy czym dla realizacji występku określonego w przepisie art. 256 § 1 k.k. nie jest konieczny skutek w postaci przekonania przez sprawcę innych odbiorców do prezentowanych przez siebie poglądów, chociaż tym motywowane winno być jego zachowanie w inkryminowanym miejscu i czasie”.

W opinii mec. Lewandowskiego, ogólnie można stwierdzić, że zgodnie z projektem zmiany ustawy, wszelka krytyka, szczególnie pod adresem środowisk LGBT, stanie się ścigana z urzędu i zagrożona więzieniem.

Czytaj także: PSL poprze karanie z urzędu za tzw. mowę nienawiści. “To jest jeden z punktów umowy koalicyjnej”

Parę miesięcy temu Katarzyna Kotula, minister ds. równości zaznaczyła, że penalizacja tzw. mowy nienawiści ze względu na orientację seksualną jest konieczna w związku z nadchodzącą dyskusją o legalizacji w Polsce związków jednopłciowych, a w przyszłości tzw. homomałżeństw.

Później wiceminister Śmiszek zapowieział, że „mowa nienawiści” względem homoseksualistów będzie ścigana z oskarżenia publicznego, „Przyszedł czas, żeby zakazać obrzydliwych, homofobicznych, dyskryminacyjnych wypowiedzi w przestrzeni publicznej” – oświadczył. Według niego to sąd ma decydować, co jest “mową nienawiści”, a co nie – ściganie będzie z oskarżenia publicznego.

Zobacz także: Parlament Europejski za uznaniem tzw. mowy nienawiści za przestępstwo tej samej kategorii co terroryzm i handel ludźmi

pch24.pl/ X / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply