Według poniedziałkowego artykułu The Washington Post wśród potencjalnych organizatorów sabotażu na rosyjskich gazociągach Nord Stream na Bałtyku znalazła się także Polska.

Według The Washington Post wśród potencjalnych organizatorów sabotażu na rosyjskich gazociągach Nord Stream na Bałtyku znalazła się także Polska.

Materiał dotyczy śledztwa prowadzonego przez Niemcy, w szczególności roli, jaką okręt Andromeda mógłby odegrać w wysadzeniu Nord Stream – jak pisały wcześniej media, rzekomo został wydzierżawiony od polskiej firmy należącej do dwóch Ukraińców.

„Opierając się na wstępnych ustaleniach niemieckiego śledztwa, urzędnicy szeptem mówią o potencjalnym udziale polskiego lub ukraińskiego rządu w ataku” – piszą autorzy.

Według rozmówców Washington Post, możliwym motywem Polski było to, że była jednym z największych krytyków Nord Stream od czasu jego powstania pod koniec lat 90.

Doradca Prezydenta RP ds. Polityki Zagranicznej Marcin Przydacz w rozmowie z publikacją zaapelował o ostrożne wnioski. Zgodził się, że Andromeda może być kluczem do śledztwa w sprawie sabotażu, ale uważa, że ta wskazówka może zostać sfałszowana przez Federację Rosyjską.

“To może być rosyjska gra, w której wina leży po stronie Polski. Polska nie ma z tym nic wspólnego” – podkreślił.

Byli polscy urzędnicy powiedzieli The Washington Post, że pomimo silnego sprzeciwu wobec Nord Stream i poparcia dla Ukrainy, jest mało prawdopodobne, aby Warszawa uciekła się do sabotażu, który mógłby rozbić proukraiński sojusz na Zachodzie.

W dniu 28 marca 2023 r. zakończyła się akcja wyławiania obiektu sąsiadującego z gazociągiem Nord Stream 2.

Prace nad wydobyciem nieznanego obiektu w pobliżu Nord Stream 2 prowadzone były z udziałem Duńskich Sił Zbrojnych na głębokości 73 metrów. W trakcie procesu obecny był przedstawiciel właściciela, Nord Stream 2 AG.

“Z badań wynika, że obiekt to pusta morska boja dymna służąca do oznakowania wizualnego. Obiekt nie stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa” – podkreśla Duńska Agencja Energii.

Duńska Agencja Energii zaprosiła operatora rurociągu Nord Stream 2 do udziału w wydobyciu z dna morskiego nieznanego obiektu odkrytego w pobliżu rurociągu.

„W celu dalszego wyjaśnienia charakteru obiektu, duńskie władze zdecydowały się go uratować przy pomocy Duńskiej Obrony. Duńska Agencja Energetyczna zaprosiła w tym kontekście właściciela rurociągu, spółkę Nord Stream 2 AG, do udziału w operacji” – poinformowała agencja w komunikacie prasowym.

Jak pisaliśmy, ustalenia opisane w materiale Der Spiegel sugerują, że do wysadzenia gazociągów Nord Stream we wrześniu 2022 roku mogli przyczynić się nurkowie. Wynajęli oni 15-metrowy jacht Bavaria C50 „Andromeda” z jednego z portów na Rugii. Niemiecki tygodnik prześledził trasę łodzi. Rozmawiał także z bosmanem portu, który wynajmował żaglówkę grupie osób „brzmiącej po polsku lub czesku”. Eksperci uważają jednak, że taka jednostka nie mogłaby pomieścić potrzebnego sprzętu i ładunków wybuchowych.

Przypomnijmy, według ostatnich doniesień mediów z Niemiec i USA, ślady w sprawie eksplozji na gazociągach sieci Nord Stream prowadzą na Ukrainę, a za samą akcją rzekomo stoi „proukraińska grupa”.

Później artykuł w tej sprawie opublikował brytyjski dziennik „The Times”. Napisano w nim, że zachodnie agencje wywiadowcze ustaliły, iż sponsorem sabotażu Nord Stream był obywatel Ukrainy, ale niezwiązany z rządem Wołodymyra Zełenskiego. Gazeta twierdzi też, że informacje te zatajano, by nie doprowadzić do konfliktu Niemców z Ukrainą. Miało to bowiem miejsce w czasie, gdy rząd w Berlinie przygotowywał się do wysłania Ukraińcom czołgów Leopard 2.

Kresy.pl/The Washington Post

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Ponieważ w wyniku sabotażu poszkodowane są również firmy niemieckie nie tak łatwo skwitować go słowami “prowokacja Putina”. Przez 8 lat media w Polsce każdą prowokację banderowską tak nazywały.