Ogłoszona przez Izrael operacja lądowa przeciwko bojownikom Hamasu w Strefie Gazy może spowodować ogromne straty po obu stronach i ryzyko włączenia w konflikt innych krajów. Pisze o tym „The Washington Post”.
Jak informuje w niedzielę The Washington Post, ogłoszona przez Izrael operacja lądowa przeciwko bojownikom Hamasu w Strefie Gazy może spowodować ogromne straty po obu stronach i ryzyko włączenia w konflikt innych krajów.
“Izraelscy żołnierze przygotowujący się do ofensywy lądowej w Strefie Gazy zmierzą się z piekielnym gąszczem ciasno upakowanych budynków, min i tuneli, polując na bojowników Hamasu, którzy wtapiają się w ludność cywilną, co jest niepewną sytuacją, która może spowodować ogromne cierpienie ludzi i wciągnąć inne kraje do wojny” – ocenia portal.
„Uważam, że wejdą tam szybko i to będzie rzeź” – publikacja cytuje słowa byłego szefa Centralnego Dowództwa armii amerykańskiej, emerytowanego generał Kennetha McKenzie. Zasugerował także, że „przemoc będzie trwać znacznie dłużej niż niedawny atak Hamasu” i że siły izraelskie „ugrzęzną w wrzawie walk ulicznych”.
Według Jana Gentila, emerytowanego amerykańskiego pułkownika i eksperta wojskowego w RAND Corporation, ofensywa armii izraelskiej „nabierze znacznie większego zasięgu” w porównaniu z poprzednimi operacjami. Jednak pomimo przewagi izraelskich sił zbrojnych nad Hamasem pod względem liczby żołnierzy i poziomu rozwoju sprzętu wojskowego, bojownicy ruchu palestyńskiego są „dobrze przygotowani” na spotkanie z wrogiem w krajobrazie miejskim.
Eksperci wojskowi z Bliskiego Wschodu, z którymi rozmawiała gazeta, również uważają, że zakrojona na szeroką skalę izraelska ofensywa na gęsto zaludnionych obszarach Strefy Gazy może „trwać tygodniami”, prowadząc do śmierci „tysięcy ludzi i zniszczenia całych dzielnice miast.”
W sobotę Izraelskie Siły Obronne (IDF) podały, że kończą przygotowania do „znaczącej operacji lądowej” w Strefie Gazy. W oświadczeniu zaznaczono, że szykowane jest „rozszerzenie ofensywy” poprzez zastosowanie „szerokiego spektrum ofensywnych planów operacyjnych”. Mają one zawierać „połączone i skoordynowane ataki z powietrza, morza i lądu”. Jednocześnie, wciąż trwają naloty na cele w enklawie. Izrael twierdzi, że atakuje miejsca związane z Hamasem. Izraelskie wojsko podało też, że kończy powoływanie setek tysięcy rezerwistów. Zaplecze logistyczne pracuje nad tym, by zapewnić żołnierzom sprzęt potrzebny do ofensywy lądowej.
Kresy.pl/The Washington Post
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!