Musimy zadbać o to, aby nie doszło do eskalacji wojny i aby Niemcy nie stały się częścią tego konfliktu – powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz, tłumacząc, czemu nie chce wysłać Ukrainie rakiet manewrujących Taurus.

W czwartek kanclerz Niemiec Olaf Scholz został zapytany przez dziennikarzy o możliwość dostarczenia Ukrainie niemieckich rakiet manewrujących Taurus, gdyż Berlin od miesięcy zwleka w tej sprawie. Odparł, że decyzję można tu podjąć wyłącznie po „uważnym rozważeniu” i na razie nie ma mowy o dostarczeniu rakiet. Powoływał się na ograniczenia konstytucyjne i ryzyko „eskalacji wojny”.

– Ostatecznie, gdy wojna trwa tak długo, tych rozważań nie można zakończyć od razu – powiedział Scholz. Dodał, że jego rząd „musi zawsze brać pod uwagę to, czego wymaga od nas konstytucja i jakie są nasze opcje działania”.

– Dotyczy to w szczególności faktu, że musimy oczywiście zadbać o to, aby nie doszło do eskalacji wojny i aby Niemcy nie stały się częścią tego konfliktu. Moim zadaniem jako kanclerza jest też dopilnowanie tego – powiedział szef rządu Niemiec.

Niemiecki kanclerz zapowiedział zarazem dodatkowe wsparcie dla Ukrainy w postaci kolejnego systemy obrony powietrznej Patriot, „na zimowe miesiące”. Twierdził, że to jest właśnie to wsparcie, jakiego Ukraińcy najbardziej obecnie potrzebują i podkreślał, że jest ono bardzo efektywne.

Scholz nie sprecyzował jednak, jakie ograniczenia konstytucyjne ma na myśli. Jednak według Politico może chodzić o jego rzekome obawy, opisane ostatnio przez „Bild”. Kanclerz ma się obawiać, że Niemcy poza samymi rakietami Taurus musiałyby dostarczać Ukraińcom danych geolokalizacyjnych celów, a tym samym bardziej zaangażować się w wojnę po stronie Ukrainy. Nie chciałby też, żeby Ukraińcy użyli rakiet z Niemiec do zaatakowania mostu nad Cieśniną Kerczeńską.

Zdaniem części niemieckich ekspertów, tego rodzaju obawy są przesadne i Scholz używa ich tylko jako „zasłony dymnej”.

Kanclerz Scholz znajduje się pod wyraźną presją zarówno ze strony części państw sojuszniczych, jak Wielka Brytania, jak również ze strony niemieckiej opozycji, a częściowo również członków koalicji rządzącej.

W czwartek stanowisko Scholza skrytykował m.in. były minister obrony Wielkiej Brytanii, Ben Wallace. Nawiązał przy tym do rosyjskiego ataku rakietowego, w którym trafiony został sklep spożywczy połączony z lokalem-kawiarnią w wiosce Hroza w obwodzie charkowskim. Zginęło w nim ponad 50 osób, w tym dziecko, biorących udział w Stypie po pogrzebie jednego z mieszkańców.

„Za każdym razem, gdy Rosja atakuje cywilów i łamie prawo międzynarodowe biorąc na cel infrastrukturę cywilna na Ukrainie, potrzebna jest odpowiedź. Zrobiliśmy to, wysyłając Starstreak [przenośne systemy przeciwlotnicze – red.] i Storm Shadow [rakiety manewrujące – red.]. Teraz Niemcy powinni wysłać swoje systemy rakietowe Taurus na Ukrainę i dołączyć do Wielkiej Brytanii i Francji” – napisał na X Wallace.

Dodajmy, że strona rosyjska twierdzi, że siły ukraińskie regularnie ostrzeliwują z artylerii miejscowości w obwodzie biełgorodzkim, a także Donieck i jego okolice, informując przy tym o ofiarach śmiertelnych. Strona ukraińska zasadniczo nie podaje oficjalnych informacji na ten temat.

Pod koniec września br. Marie-Agnes Strack-Zimmermann, szefowa komisji obrony niemieckiego Bundestagu oświadczyła, że Ukraina ma prawo atakować cele na terytorium Rosji. Wezwała też kanclerza, by bezzwłocznie przekazał Ukraińcom rakiety manewrujące Taurus.

Jak pisaliśmy, w drugiej połowie września „Wall Street Journal” napisał, że Niemcy wstrzymują wysłanie Ukrainie rakiet manewrujących dalekiego zasięgu Taurus, ponieważ rząd w Berlinie obawia się, że wymagałoby to oddelegowania na Ukrainę techników naziemnych, którzy pomagaliby Ukraińcom w obsłudze tej zaawansowanej broni. Dostarczenie rakiet Taurus ma blokować głównie sam sam kanclerz Olaf Scholz, obawiając się bezpośredniej konfrontacji z Rosją.

Rzecznik kanclerza Niemiec powiedział, że obecnie nie ma bezpośredniego planu przekazania rakiet Taurus na Ukrainę. Według źródeł „WSJ”, dostawy tej broni mogą zostać zatwierdzone, jeśli Stany Zjednoczone wyślą na Ukrainę porównywalną broń. W tym kontekście wymienia się taktyczne rakiety balistyczne ATACMS.

Na początku września br. przewodnicząca komisji obrony Bundestagu Marie-Agnes Strack-Zimmermann stwierdziła, że kanclerz Olaf Scholz jako jedyny w koalicji blokuje dostawy rakiet manewrujących Taurus na Ukrainę. W połowie września niemiecki minister obrony twierdził, że decyzja w tej sprawie mogłaby zapaść do końca miesiąca.

Z kolei w sierpniu „Der Spiegel” napisał, że rząd Niemiec prowadzi rozmowy z producentem rakiet manewrujących Taurus, koncernem MBDA, w sprawie zredukowania zasięgu pocisków, które pod tym warunkiem mogłyby zostać przekazane Ukrainie.

Według informacji mediów, Niemcy posiadają około 600 rakiet manewrujących Taurus, z czego jedna czwarta (150 sztuk) jest gotowa do użycia.

politico.eu / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply