Sąd w Lublinie zwrócił śledczym sprawę trzech Ukraińców, którzy mieli działać w ramach grupy włamującej się do domów i torturującej Polaków w Chełmie i okolicach, celem poszerzenia materiału dowodowego. O decyzji prokuratora ma zdecydować specjalistyczny eksperyment śledczy.

Ponad roku temu policjanci zatrzymali bandę Ukraińców z Wołynia, którzy włamywali się w nocy do domów w Chełmie i jego okolicach. Torturowali mieszkańców, by zrabować ich oszczędności. Początkowo informowano o 4 zatrzymanych, później część mediów podawała, że niedługo później zatrzymano kolejne cztery osoby. Część z nich została jednak zwolniona.

Przeczytaj: Policja zatrzymała gang Ukraińców terroryzujących mieszkańców Chełma

W kwietniu br. do Sądu Okręgowego w Lublinie trafił akt oskarżenia przeciwko trzem obywatelom Ukrainy: Ołeksandrowi S., Ołeksandrowi F. oraz Maksymowi S., których oskarżono o terroryzowanie mieszkańców Chełma i okolic, a ściślej – o rozboje z użyciem niebezpiecznego przedmiotu, pobicia i kradzieże. Grozi im od 3 do 12 lat więzienia. Ukraińcy nie przyznają się do winy.

 

W tym tygodniu „Kurier Lubelski” poinformował jednak, że sąd zwrócił sprawę śledczym, ponieważ oczekuje od nich więcej dowodów. Chodzi o poszerzenie materiału dowodowego o eksperyment na podstawie głosu. Według „Kuriera”, świadkom najprawdopodobniej zostaną odtworzone nagrane fragmenty wypowiedzi podejrzanych. W oparciu o nie, mieliby oni wskazać potencjalnych sprawców. Zaznaczono, że w oparciu o wynik tego badania prokurator zdecyduje, czy podtrzymuje akt oskarżenia, czy też podejmie inną decyzję.

Jak informował „Nowy Tydzień”, jeszcze pod koniec czerwca ub. roku połowę zatrzymanych Ukraińców wypuszczono na wolność, ze względu na brak twardych dowodów świadczących o ich winie. Mimo tego, że fakty wyraźnie wskazywały, że wszyscy działali w jednej grupie.

Lokalne media opisywały jedno z włamań przeprowadzone przez bandytów w Chełmie, pokazujące, że bandyci działali niezwykle brutalnie i bezwzględnie. Zamaskowani przestępcy napadli w nocy z 20 na 21 czerwca na dom w tym mieście. Właściciela posesji podtapiali i przypalali lokówką, a jego syna mieli podduszać i grozić, że mu obetną palce. Wcześniej, w maju br. doszło w mieście i okolicach do co najmniej dwóch podobnych napadów. Sprawcy byli bardzo agresywni. Celowo hałasowali by wywabić właścicieli, a następnie atakowali ich, torturami próbując wymusić informacje o majątku.

Podczas zatrzymania pochodzący z Ukrainy przestępcy zachowywali się, według „Nowego Tygodnia”, butnie i zuchwale, m.in. wulgarnie obrażając polskich policjantów. Podano, że dwóch z 8 zatrzymanych to „wytrawni, potężnie zbudowani kryminaliści po długoletnich wyrokach odbywanych na Ukrainie”. Pod koniec czerwca cztery osoby zostały jednak zwolnione po przesłuchaniach, z braku twardych dowodów. Gazeta twierdziła też, że sprawcy brutalnych napadów z maja 2018 roku przynajmniej w części wciąż są na wolności.

Kurierlubelski.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply