Ministerstwo obrony Rosji twierdzi, że w wyniku ataku rakietowego w obwodzie lwowskim zniszczono bazę, w której przechowywano zagraniczną broń i amunicję przywiezioną z Polski. Szef władz obwodu przyznaje, że zaatakowano obiekt infrastruktury wojskowej.

Jak pisaliśmy, we wtorek pod wieczór strona ukraińska poinformowała o ataku rakietowym przeprowadzonym przez Rosję w obwodzie lwowskim. Gubernator obwodu, Maksym Kozyćki, poinformował, że Rosjanie uderzyli w obiekt w rejonie czerwonogrodzkim, niedaleko Krystynopola (ukr. Czerwonohrad / Czerwonogród). Nie podał jednak żadnych bliższych szczegółów. Miasto to jest położone w linii prostej kilkanaście kilometrów od granicy polsko-ukraińskiej. Później ukraińskie dowództwo podało, że rosyjska rakieta manewrująca trafiła ukraiński rakietowy system obrony powietrznej bliżej nieokreślonego typu.

W środę w sprawie oficjalnie wypowiedziała się strona rosyjska. Rzecznik ministerstwa obrony Rosji, Igor Konaszenkow powiedział, że w wyniku ataku rakietowego w obwodzie lwowskim zniszczono bazę, w której przechowywano broń i amunicję przywiezioną z Polski.

„Przy użyciu pocisków rakietowych precyzyjnego rażenia dalekiego zasięgu wystrzeliwanych z powietrza, w rejonie miejscowości Radziechów w obwodzie lwowskim zniszczono bazę, w której przechowywano zagraniczną broń i amunicję, dostarczoną kijowskiemu reżimowi z Polski” – powiedział Konaszenkow.

Rosyjskie media przypominają w tym kontekście m.in. o polskich samobieżnych armatohaubicach Krab, które Polska przekazała Ukrainie.

Należy zaznaczyć, że wcześniej strona ukraińska oficjalnie twierdziła, że podczas ataku większość wystrzelonych przez Rosję rakiet zestrzelono i tylko jedna trafiła w cel, którym miał być system obrony powietrznej. Taką informację przekazało dowództwo ukraińskich sił powietrznych. Później co innego twierdził jednak gubernator obwodu lwowskiego, Maksym Kozyćki, według którego zaatakowano obiekt infrastruktury wojskowej koło Radziechowa w rejonie czerwonogrodzkim.

„W rezultacie uszkodzony został jeden budynek. Na szczęście nikt nie ucierpiał” – powiedział szef władz obwodu lwowskiego.

Rzecznik MSZ, Łukasz Jasina powiedział, że strona polska nie ma żadnych informacji o tym, by Rosjanie zniszczyli skład przysłanej z Polski broni i amunicji i nie może niczego potwierdzić.

iz.ru / lviv.media / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply