Litewska Komisja Sporów Administracyjnych orzekła, że Państwowa Inspekcja Językowa nie ma prawa żądać usunięcia tablic z nazwami miejscowości w języku polskim w rejonie wileńskim, gdzie w większości mieszkają Polacy.

Jak pisaliśmy, Państwowa Inspekcja Językowa Litwy zażądała likwidacji dwóch tablic, na których znalazły się nazwy miejscowości w języku polskim. Chodzi o tablice zrobione prywatnym sumptem w miejscowościach Bieliszki i Orzełówka w rejonie wileńskim, zamieszkanych w większości przez miejscowych Polaków.

W piątek Litewska Komisja Sporów Administracyjnych orzekła, że żądanie Państwowej Inspekcji Językowej jest niezgodne z prawem.

 

„Litewska Komisja Sporów Administracyjnych podjęła decyzję o uchyleniu postanowienia Państwowej Inspekcji Językowej dotyczącego nakazu usunięcia tablic” – czytamy w komunikacie Komisji, cytowanym przez portal Wilnoteka.

Zgodnie z prawem, inspekcja językowa może teraz w ciągu 30 dni odwołać się od tej decyzji do Sądu Administracyjnego bądź zakończyć spór polubownie.

Przypomnijmy, że w przypadku Bieliszek dwujęzyczna tablica znajduje się w miejscu, gdzie corocznie odbywają się Rodzinne Zloty Turystyczne Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin gromadzące ludzi z całej Wileńszczyzny. Państwowa Inspekcja Językowa uznała jednak, że tablice w tej miejscowości, a także w Orzełówce, nie mają prawa bytu.

Inspekcja jeszcze w maju wysłała w tej sprawie pismo do administracji rejonu wileńskiego i określiła dwujęzyczne, prywatne tablice jako „prawny nihilizm”, a swoją reakcję opisała jako spowodowaną przez skargi, których autorów nie określiła. Jej szef Audrius Valotka przestrzegał, że jego instytucja wygrała już z samorządem rejonu wileńskiego postępowanie przed sądem administracyjnym w sprawie innej tabliczki z napisem w języku polskim. Tym razem Inspekcja nakazała dyrektorowi administracji rejonu wileńskiego likwidację tabliczek do 1 lipca.

Mimo tego samorząd, już pod kierownictwem nowego mera Roberta Duchniewicza, odwołał się od decyzji Inspekcji do Litewskiej Komisji Sporów Administracyjnych. W odwołaniu samorząd wskazał, że w miejscowościach, których dotyczy decyzja Inspekcji, większość mieszkańców stanowią przedstawiciele polskiej mniejszości narodowej, a jako podstawę wskazał art. 11 ust. 3 Konwencji ramowej Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych, która została ratyfikowana przez Litwę.

To nie pierwszy raz, gdy Państwowa Inspekcja Językowa Litwy zajmuje się zwalczaniem tabliczek na których napisy w języku polskim pojawiają się obok litewskojęzycznych.

W zeszłej dekadzie jej celem stały się dwujęzyczne tabliczki z nazwami ulic w zamieszkanym w większości przez Polaków rejonie solecznickim. Ówczesny dyrektor administracji samorządu rejonowego Bolesław Daszkiewicz sądził się z Inspekcją, by ostatecznie przegrać i zapłacić w 2014 r. ponad 47 tys. litów kar i naliczonych od nich odsetek.

Jednak w 2012 r. instytucja nadrzędna wobec Inspekcji Językowej – Państwowa Komisja Języka Litewskiego uznała w swojej opinii, że dopuszczalne jest stosowanie nie tylko litewsko-języcznych nazw miejscowości czy ulic na tablicach i szyldach nieoficjalnych. Mimo tego, administracja samorządu solecznickiego w zeszłym roku kolejny raz stała się celem postępowania Inspekcji Językowej o czym pisaliśmy obszernie na naszym portalu. Samorząd ten również zaskarżył decyzję Inspekcji.

Na Litwie kwestia dwujęzycznego nazewnictwa w miejscowościach, które w większości zamieszkuje mniejszość narodowa, czyli Polacy w przypadku Wileńszczyzny, ustawowo nie jest uregulowana. Sprawę rozstrzygnęłoby przyjęcie ustawy o mniejszościach narodowych, czego od lat domagają się Polacy. Jednak kolejne projekty nie uzyskują poparcia większości w litewskim parlamencie.

Czytaj także: Sąd Konstytucyjny Litwy: Litera „w” i dwuznaki mogą być używane w dokumentach

wilnoteka.lt / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz