W wołyńskim miasteczku Mizocz w sobotę odbyła się uroczystość poświęcenia znaku pomięci w miejscu opuszczonego polskiego cmentarza. Wcześniej teren uporządkowano wywożąc z niego 9 ciężarówek śmieci. Postawienie znaku pamięci było inicjatywą jednej z mieszkanek Mizocza a prace sfinansowała Polka, której przodkowie są pochowani na cmentarzu. – informuje kanał UA:Rivne.
Polski cmentarz w Mizoczu położony w pobliżu dawnego kościoła zaczął podupadać od połowy ubiegłego wieku, po tym jak z Mizocza wyjechali ostatni Polacy, których nie zdołała wymordować OUN-UPA. Jak twierdzi UA:Rivne, jego uporządkowanie i upamiętnienie to inicjatywa miejscowej mieszkanki, Iwanki Jerejskiej.
“Mieszkam niedaleko, chodzę tędy cały czas, wiedziałem, że to cmentarz i mnie, jako świadomą obywatelkę, martwiło to. Bo jak to się dzieje, że cmentarz nie jest w żaden sposób oznakowany? Wszystko zaczyna się od małego, chciałam postawić mały drewniany krzyż, aby można było przynieść znicz lub świecę, a wyrósł taki znak pamięci” – powiedziała UA:Rivne Jerejska mając na myśli pomnik w kształcie nagrobka postawiony w miejscu dawnego cmentarza. Jak świadczą zdjęcia opublikowane w sieci, na dwóch płytach pomnika umieszczono w językach polskim i ukraińskim informację, iż w tym miejscu znajdował się używany od XVIII wieku do 1945 roku cmentarz.
Według Jerejskiej, która pracuje w Mizoczu jako weterynarz, granitowe płyty nagrobków z cmentarza zostały użyte do utwardzania okolicznych dróg. Aby uporządkować to zaniedbane miejsce trzeba było wywieźć 9 ciężarówek śmieci.
Pomnik został w sobotę poświęcony przez duchownych katolickich i prawosławnych. Na uroczystość przyjechali do Mizocza motocykliści ze stowarzyszenia “Wołyński Rajd Motocyklowy”, którzy opiekują się polskimi miejscami pamięci na Ukrainie.
Przypomnijmy, że Mizocz był miejscem jednej z większych zbrodni UPA na Wołyniu. Pod koniec sierpnia 1943 na miasteczko napadły kurenie UPA. Pomimo oporu stawionego przez przez Polaków służących w niemieckiej policji (Schutzmannschaft) oraz Węgrów, banderowcom udało się zamordować co najmniej 100 Polaków. Po tej zbrodni większość Polaków ewakuowała się z miasteczka.
ZOBACZ TAKŻE: Mizocz Kościół św. Jana Nepomucena
Kresy.pl / rv.suspilne.media
“granitowe płyty nagrobków z cmentarza zostały użyte do utwardzania okolicznych dróg” – eh, komuna zniszczyła tyle miejsc zabytkowych, które jakoś przetrwały wojny, dworki, pałace, cmentarze, klasztory i wiele innych