Ukraińskie Centrum Zwalczania Dezinformacji twierdzi, że informacje o rzekomym przygotowaniu Rosjan do ataku na Charków są nieprawdziwe i nazwało ten atak kampanią „propagandy strachu”.

Porucznik Andrij Kowalenko, szef Centralnej Zwalczania Dezinformacji Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, ocenił, że Rosja nie ma środków, aby zaatakować Charków. „Wszystkie ich bajki o gotowości do otoczenia miasta są przeznaczone dla odbiorców wewnętrznych i zewnętrznych i wpisują się w kampanię <<propagandy strachu>>” – słowa Kowalenki zacytował portal EspresoTV.

Kowalenko powiedział, że siły zbrojne Ukrainy są gotowe na wszelkie możliwe zagrożenia, a Rosjanie mogą jedynie razi Charków ostrzałem, tak jak robili to do tej pory.

„Mówienie o 350 tys. żołnierzy, których chcą zwerbować do tego zadania, groźby Sołowjowa to na razie tylko gadanie. To jest operacja informacyjno-psychologiczna. Teraz wróg jest w stanie jedynie ostrzeliwać i terroryzować miasto i pod ten terror dostosowuje narracje o ofensywie, która jest niemożliwa. Ale wroga zawsze zastrasza się ofensywami, ostrzałem” – zacytowała EspressoTV.

Po rozpoczęciu ofensywny na dużą skalę 24 lutego 2022 r. Charków, położony zaledwie 25 km od granicy Rosji, szybko został otoczony przez jej wojska. Rosjanie użyli jednak do operacji zbyt małych sił by zająć drugie co do wielkości miasto Ukrainy. Rosjanie utrzymywali kontrolę nad północną częścią obwodu charkowskiego do czasu ukraińskiej kontroofensywy z września 2022 r.

Jak pisaliśmy na naszym portalu, w rosyjskich środkach masowego przekazu pojawiły się pogłoski o tym, że rosyjskie chce wykonać uderzenia na Charków, używając do tego sił strzegących obecnie atakowanej przez Ukraińców granicy obwodu biełgorodzkiego i kurskiego. Osłoną granicy mają zająć się poborowi i rezerwiści, których władze chcą zmobilizować w liczbie 300 tys.

espreso.tv/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply