Marianna Budanova, doradca mera Kijowa Witalija Kliczki, trafiła do szpitala w warunkach długotrwałego pogarszania się stanu jej zdrowia.
Budanowa prywatnie jest małżonką szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego – Kiriły. „Główną hipotezą” ukraińskich śledczych jest to, że w próbę otrucia zaangażowana była Rosja, powiedział AFP rzecznik ukraińskiego wywiadu wojskowego (GUR) Andrij Jusow. „Celem była żona” – dodał, ponieważ „bezpośredni kontakt z dowódcą jest po prostu niemożliwy”. Władze rosyjskie nie skomentowały do tej pory tych twierdzeń strony ukraińskiej.
Jusow powiedział, że w zamachu użyto rtęci i arsenu, czyli substancji wysoce toksycznych. Inne źródła twierdzą, że substancje trujące jakie wykryto u doradczyni Kliczki nie występują w codziennym użyciu. „Ich obecność może wskazywać na celową próbę zatrucia” – zacytowała France24.
Ukraińskie organy ścigania wszczęły śledztwo w sprawie, jak to określono, „usiłowania morderstwa”. Brak natomiast bardziej szczegółowych informacji na temat terapii jakiej poddawna jest Budanowa.
Ukraińcy twierdzą również, że „kilku” innych pracowników GUR było już leczonych w kontekście podejrzenia zatrucia. Jusow potwierdził AFP, że u innych pracowników znaleziono ślady metali ciężkich, ale nie chciał powiedzieć u ilu.
Nie jest jasne, kiedy Budanowa zapadła na zdrowiu, ale Jusow powiedział AFP, że próba zamachu „mogła zostać rozciągnięta w czasie”. „Nie mogę teraz rozmawiać o terminie” – stwierdził. Jak podaje „Ukraińska Prawda”, funkcjonariusze organów ścigania uważają, że trucizna została podana w pożywieniu.
Czytaj także: Szef wywiadu Ukrainy przyrównał się do Bandery
france24.com/kresy.pl
Jaki niesamowity zbieg okoliczności – żona Budanowa to zarazem “doradca” Kliczki. PiS-owcy korupcji, nepotyzmu i kumoterstwa uczyli się zapewne od neobanderowskich władz Ukrainy.
Od 2014 roku cokolwiek złego zrobili banderowcy to było na Putina. Dowody będą “po zwycięstwie”.
ps. – a jak zdrowie “otrutej”?