Mer ukraińskiego miasta Iwano-Frankiwsk (dawniej Stanisławów) wywołał skandal wezwaniami do przymusowego wywiezienia z miasta Romów nie przestrzegających reżimu izolacji. W sprawie jego wypowiedzi głos zabrała ambasada USA a policja wszczęła śledztwo.

Należący do neobanderowskiej partii Swoboda mer Rusłan Marcinkiw wziął w środę udział w naradzie w sprawie sytuacji epidemiologicznej. W jej trakcie dowiedział się, że nie wszyscy Romowie skorzystali z podstawionego dla nich autobusu, którym mieli wyjechać do obwodu zakarpackiego. Jeden z urzędników poinformował, że 12 z 20 Romów odmówiło opuszczenia miasta.

“Co to znaczy odmówili? Dlaczego ich nie zapakowaliście? Jest policja. Do następnego wtorku macie rozwiązać ten problem…. Czemu ich nie zapakowaliście i nie wywieźliście?” – mówił Marcinkiw nakazując wykonanie “drugiego kursu”.

Gdy o wypowiedzi mera Iwano-Frankiwska zrobiło się głośno, odniosła się do nich ambasada USA w Kijowie. “Jesteśmy głęboko zaniepokojeni doniesieniami o dyskryminacji i prześladowaniu Romów przez mera miasta Iwano-Frankiwsk. Wzywamy ukraińskich urzędników do wypowiadania się przeciwko nietolerancji i do zapewnienia ochrony praw człowieka” – napisali amerykańscy dyplomaci w środę na Twitterze. Wcześniej w podobnym tonie wypowiedziała się szefowa ukraińskiego oddziału Amnesty International.

Ukraińskie MSW natychmiast potępiło wypowiedź Marcinkiwa i poinformowało o wszczęciu dochodzenia w sprawie dyskryminacji obywateli z powodu przynależności narodowej.

W czwartek Marcinkiw pokajał się w audycji “Kronika koronawirusa” na antenie radia Hromadske. “Być może powiedziałem gdzieś emocjonalnie, ponieważ spotkanie było poświęcone walce z koronawirusem i mieliśmy 6 zgonów w weekend, to dużo. I po prostu gdzieś mogłem wysłowić się emocjonalnie, ale myślę, że jeśli wszyscy dzisiaj – Ukraińcy, Amerykanie, Polacy, przedstawiciele innych narodów – poddają się kwarantannie, to nie można nie poddawać się kwarantannie, jeśli jesteś przedstawicielem innej narodowości. Dlatego chodziło o określone osoby – około 20 Romów, którzy nie są mieszkańcami Frankiwska i systematycznie naruszali kwarantannę. Ale nie powstrzymałem emocji, więc przepraszam, nie miałem na myśli całego narodu” – mówił Marcinkiw.

Wcześniej mer tłumaczył, że chodziło mu o grupę Romów, którzy koczowali na skwerze w pobliżu dworca kolejowego, żebrząc podchodzili do ludzi, “nie utrzymywali dystansu, nie mieli żadnych masek”. Podkreślał, że w mieście jest zameldowanych około tysiąca Romów i “nie ma z nimi żadnych problemów”.

Przypomnijmy, że mer Marcinkiw stał za inicjatywą wzniesienia w mieście pomnika Romana Szuchewycza, dowódcy zbrodniczej Ukraińskiej Powstańczej Armii.

CZYTAJ TAKŻE: RE i ambasada USA potępiły kolejny atak na Romów na Ukrainie

Kresy.pl / 112.ua / Hromadske

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply