Według wiceszefa MSZ przewodniczący ukraińskiego IPN Wołodymyr Wjatrowycz stanowi przeszkodę dla pojednania polsko-ukraińskiego.

Wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak będąc we wtorek gościem Polskiego Radia 24, został zapytany, czy MSZ podejmie działania w sprawie zablokowania przez ukraińskie władze polskich prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na Ukrainie. W odpowiedzi wiceminister odpowiedział, że MSZ jest w stałym kontakcie z Instytutem Pamięci Narodowej, który jest odpowiedzialny za prowadzenie tych prac na Wschodzie. Jak mówił, MSZ „zachęca IPN, żeby się do nas zwrócił, jeśli są jakieś kłopoty”, wówczas polska dyplomacja „zrobi wszystko, żeby panu profesorowi [Szwagrzykowi, wiceprezesowi IPN odpowiedzialnemu za Biuro Poszukiwań i Identyfikacji] pomóc”.

Dziedziczak przyznał, że przeszkodą w realizacji prac polskiego IPN na Ukrainie jest ukraiński Instytut Pamięci Narodowej, który „niestety nie jest partnerem, który dąży do porozumienia”. Wiceszef polskiego MSZ nazwał dyrektora ukraińskiego IPN Wołodymyra Wjatrowycza nacjonalistą „w najgorszym, wulgarnym tego słowa znaczeniu”.

…jest to osoba niesprzyjająca Polsce, niesprzyjająca polsko-ukraińskiemu pojednaniu, jest to osoba, która szuka tego, co dzieli – mówił Dziedziczak wskazując, że szef ukraińskiego IPN przeszkadza Polakom „przy najprostszej nawet operacji choćby oddania czci zmarłym”.

Przypomnijmy, że w kwietniu br. ukraińskie władze wstrzymały wydane już zgody na poszukiwania szczątków polskich ofiar wojny na Ukrainie. Postępowanie Ukraińców było konsekwencją stanowiska ukraińskiego IPN z Wołodymyrem Wjatrowyczem na czele, który w „odwecie” za rozbiórkę nielegalnego pomnika UPA w Hruszowicach zalecił wstrzymanie wydawania zezwoleń na prowadzenie przez polski IPN prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na Ukrainie. Zablokowano także wydawanie pozwoleń na stawianie polskich znaków pamięci na Ukrainie a także na renowację istniejących. Ponadto oświadczono, że „co najmniej 105 polskich pomników i innych znaków pamięci postawionych na Ukrainie w latach 1991-2017 uznaje się za nielegalne”. Podczas wizyty polskiej delegacji z wicepremierem Glińskim na czele w Kijowie w ubiegłym tygodniu strona ukraińska nie tylko nie zgodziła się na odblokowanie działań IPN na Ukranie, ale także zażądała odbudowy nielegalnego pomnika w Hruszowicach.

Wołodymyr Wjatrowycz to znany „kłamca wołyński”, historyk, który zrobił karierę na Ukrainie gloryfikując OUN-UPA i zaprzeczając ludobójstwu wołyńsko-małopolskiemu, które nazywa „drugą wojną polsko-ukraińską”. W celu przekonania ukraińskiej opinii publicznej do swoich tez ucieka się do fałszerstw i manipulacji. Szefem ukraińskiego IPN został po zwycięstwie Euromajdanu w 2014 roku.

Kresy.pl / Polskie Radio

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    A Poroszenka gloryfikujący UPA nie jest przeszkodą? A większość ukradlińskich ministrów? A ich pożal się boże parlament, który przegłosował penalizację krytyki quazi nazistowskiej UPA i OUN?

  2. Laszka
    Laszka :

    ?????
    Że co proszę??? Szef UIPN nie jest przyjacielem????

    Noooo, ten Pan Dziedziczak sprostrzegawczy… aż chciałoby się sposzczegafczy napisać.

    Wiadomo o tym od czasu kiedy Wiatrowycz pierwszy raz usta w sprawach polsko-ukrainich otworzył, kilka lat temu.

    Ale lepiej późno niż wcale

    • ProPatria
      ProPatria :

      Masz rację Koleżanko, 100/100. Spostrzegawczość, a raczej jej brak i “natychmiastowe” reakcje polskojęzycznych elyt są już przysłowiowe. Nie liczę jednak na czyny, oni słyną z pustosłowia. pomiot wiatrowycz to wie i beztrosko kpi z ofiar mordów, Narodu polskiego i kraju.. Gdyby użyli środków politycznego nacisku jak Węgrzy banderowcy szybko by zmienili ton. Jednakże na Rząd Narodowy przyjdzie nam jeszcze niestety poczekać..

  3. greg
    greg :

    Te niewydarzone, impotentne slepe i naiwne, jak dziecko we mgle pisiory, tylko czas i nerwy Polakom marnuja. Przeciez majdanuty, bandero-oligarchiczny rzad na Ukrainie nigdy nawet palcem nie kiwnal jesli nie mial w tym wlasnwgo egoistycznwgo interesu (to takie najgorsze pasozyty wsrod tego co wyklulo sie na przestrzeni postsowieckiej), a pisiorow maja w dUPie. Jedna wredota wciska glupim piaiorom, ze broni ixh przed drugia, gdy w rzeczywistosci nie moze sie dogadac z mieszkancami swojego kraju i chce powtorzyc tam ludobojstwo. Niestety, nic sie nie zmieni dopoki te tchorze, banderofile i impotenci sa u wladzy. Norod niedlugo ich przeklnie.

  4. jaro7
    jaro7 :

    hahaha budzą się z letargu,o tym każdy Polak patriota wie od bardzo dawna.Chyba pisomatołki z MSZ dostali jakąs odgórną instrukcję,bo taki Dziedziczak i samodzielne myślenie to żart.Sypie się wam dyplomatołki wasza żałosna polityka.brednie o Międzymorzu,miłość do upainy.

  5. Gaetano
    Gaetano :

    Jasiu tylko podryguje, jest przerażony, bo jego nasączony giedroyciowskim łajnem łeb nie może ogarnąć, że my im tyle i tyle, a ukry nic i jeszcze nóż w plecy. Zatem jak zwykle gadanina; żadnej reakcji, groteskowe zrzucanie roboty na ipn. A tak a propos tego ścierwa z tzw. uipn, nietrudno sobie wyobrazić sytuację, że na jego miejsce mógłby przyjść ten sam banderowski ścierwojad lub gorszy.
    Do żadnych znaczących zmian nie dojdzie, dopóki polskojęzyczne szumowiny nie odejdą w niebyt.