Były dowódca jednej z kompanii ukraińskiej jednostki specjalnej “Berkut”, o której stało się głośno w 2014 roku w związku z tłumieniem wystąpień na kijowskim Majdanie, został zwolniony z pracy w ukraińskim MSW kilka dni po tym, jak do pracy tej przywrócił go sąd.

Jak podawaliśmy tydzień temu, 1 grudnia br. sąd w Charkowie przywrócił do pracy na stanowisku dowódczym w oddziałach specjalnego przeznaczenia Wiktora Szapowałowa, byłego dowódcę charkowskiej kompanii „Berkutu”. Sąd nakazał przywrócenie go do pracy na zajmowanym wcześniej stanowisku, czyli dowódcy 2. kompanii operacyjnej batalionu milicji specjalnego przeznaczenia obwodu charkowskiego, a także nakazał mu wypłacenie należnego wynagrodzenia za 5 lat wstecz.

W czwartek portal Watchers Media dowiedział się w MSW obwodu charkowskiego, że przywrócony do pracy Szapowałow przepracował zaledwie trzy dni – specjalna komisja przywróciła go do pracy 4 grudnia, a już 7 grudnia zwolniła ze służby w organach MSW.

Jak dowiedziała się w ukraińskim MSW agencja Ukrinform, jako przyczynę ponownego zwolnienia byłego “berkutowca” podano, że jednostka, do której przywrócił go sąd, już nie istnieje.

“On wznowił pracę w jednostce, która nie istnieje. Decyzja sądu została wykonana, on został przywrócony, ale nie ma takiego stanowiska i jednostki, została rozwiązana. I dlatego został zwolniony – nie ma gdzie dalej służyć w tej jednostce, takiej struktury już nie ma” – powiedział dyrektor departamentu komunikacji ukraińskiego MSW Artem Szewczenko.

W komentarzu dla portalu Hromadske Szewczenko powiedział też, że Szapowałow jest “osobą, która nie jest godna służyć w policji”. Co ciekawe, za “nieważne” uznał to, czy MSW odwoła się od postanowienia sądu o przywróceniu byłego “berkutowca” do pracy, ponieważ, jak twierdził, Szapowałowa nikt nie zamierza zatrudnić w MSW.

Szapowałow wciąż jest oskarżony o przekroczenie uprawnień podczas wydarzeń na kijowskim Majdanie 18 lutego 2014 roku, co miało doprowadzić do śmierci trzech osób i zadania obrażeń ciała ponad stu osobom. Jak pisaliśmy, zwolniono go z pracy dopieo pod koniec listopada 2015 roku i umieszczono w areszcie tymczasowym, w którym przebywał do listopada 2019 roku. W ubiegłym roku byłemu „berkutowcowi” złagodzono środek zapobiegawczy na mocy tzw. „ustawy Sawczenko”.

Jak pisaliśmy, inni „berkutowcy” oskarżeni o zbrodnię na Majdanie, a także snajper innego oddziału specjalnego – Omegi, byli w trakcie ciągnącego się od lat procesu stopniowo wypuszczani z aresztu z powodu braku wystarczających dowodów winy. Ostatecznie wszystkich zwolniono w grudniu 2019 roku w ramach „wymiany jeńców”. Dwóch z tych pięciu „berkutowców” – Ołeksandr Marynczenko i Serhij Tamtura – wróciło na Ukrainę ogłaszając, że chcą dalej brać udział w procesie, żeby udowodnić swoja niewinność.

Kresy.pl / watchersdotmedia.medium.com / ukrinform.ua / hromadske.ua

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply