Rosja twierdzi, że tzw. Syryjskie Siły Demokratyczne wspierane przez żołnierzy USA, dwukrotnie ostrzelały Rosjan w Syrii.

Rosja ostrzegła dzisiaj Stany Zjednoczone, że w razie ataków na jej własne siły działające w Syrii, będzie ostrzeliwać tereny, na których oddziały antyasadowskiej opozycji operują razem z amerykańskimi oddziałami specjalnymi.

Rosyjskie ministerstwo obrony twierdzi, że tzw. Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) zajęły wraz z Amerykanami pozycje na wschodnim brzegu Eufratu i już dwukrotnie otwarły ogień z dział i moździerzy w kierunku syryjskich oddziałów rządowych, które współdziałają razem z rosyjskimi żołnierzami.

Przedstawiciel dowództwa wojskowego USA w Al Udeid (amerykańskie centrum operacyjne w Katarze) został poinformowany bez żadnych niedomówień, że każda próba prowadzenia ognia z obszarów zajętych przez SDF zostanie szybko zdławiona. oświadczył generał-major Igor Konaszenkow z rosyjskiego MSZ.

Jak pisaliśmy dwa dni temu, błyskawiczna ofensywa Syryjskiej Armii Arabskiej doprowadziła do pogromu oddziałów ISIS w centralnej części Syrii. Pozwoliło to armii na kierowanie oddziałów do szybkiego marszu na wschód. 5 września siłom rządowym udało się dojść do prowincjonalnej stolicy Dajr az-Zaur, które było oblężone przez ISIS przez 28 miesięcy. Oddziały rządowe uderzyły na zgrupowanie ISIS okupujące, położoną między główny korytem Eufratu a jego odnogą, wyspę Sakr. Sukcesy te pozwoliły na przeprowadzenie w poniedziałek desantu na wschodni brzeg Eufratu. Dokonano tego błyskawicznie budując most pontonowy na tej dużej rzece. Istotne wsparcie dla tej operacji zapewnili Rosjanie, prowadząc intensywne bombardowania pozycji ISIS na wschodnim brzegu Eufratu.

Niemal natychmiast po odsieczy syryjskiej armii dla Dajr az-Zaur, na południe ruszyły oddziały tak zwanych Syryjskich Sił Demokratycznych. To koalicja skupiona wokół kurdyjskich Ludowych Oddziałów Obrony (YPG), zaopatrywanych w broń i wspieranych operacyjnie przez USA. SDF prowadzą operację w prowincji Dajr az-Zaur mimo, że nie ma tam ludności kurdyjskiej. Poza celem geopolitycznym, jakim jest niedopuszczenie do odzyskania przez legalne władze Syrii szerokiego oparcia o granicę Iraku, a tym samym geograficznego osadzenia osi Iran-Irak-Syria-libański Hezbollah, Amerykanie i Kurdowie chcą także przejąć pod swoją kontrolę najważniejszy obszar roponośny w Syrii. Duża część syryjskich pól naftowych, w tym największe z nich – al-Omar, znajduje się właśnie w prowincji Dajr az-Zaur, na wschodnim wybrzeżu Eufratu.

Kresy.pl / Reuters

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply