Czeska dyplomacja reaguje na słowa rzeczniczki rosyjskiego MSZ.
Ambasador Rosji w Pradze został wezwany do czeskiego ministerstwa spraw zagranicznych w związku z wymienieniem Czech przez rzeczniczkę rosyjskiego MSZ wśród krajów, które mogły wyprodukować środek, którym otruto Siergieja Skripala i jego córkę. – doniosła agencja TASS powołując się na wpis czeskiego MSZ na Twitterze.
Na jutro rano został wezwany do MSZ Czech ambasador Federacji Rosyjskiej Aleksandr Władimirowicz Zmiejewski w celu wyjaśnienia nam fałszywego oświadczenia strony rosyjskiej, która twierdziła, że substancja Nowiczok zastosowana w ataku w Salisbury w Wielkiej Brytanii może pochodzić z Republiki Czeskiej. – napisało we wtorek na Twitterze czeskie MSZ.
Na zítřejší dopoledne je na @mzvcr předvolán velvyslanec Ruské federace Alexandr Vladimírovič Zmejevskij, aby nám vysvětlil lživý výrok ruské strany, která tvrdila, že látka Novičok použitá při útoku v Salisbury ve Velké Británii mohla pocházet z ČR.
— MZV ČR (@mzvcr) 20 marca 2018
Jak podaje TASS, wcześniej czescy ministrowie obrony i spraw zagranicznych – Karla Šlechtová i Martin Stropnický określili wiązanie Czech ze sprawą otrucia byłego pułkownika GRU i jego córki jako „bezpodstawne”.
Przypomnijmy, że w sobotę rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa w telewizji Rossija 24 oświadczyła, że Londyn użył nazwy Nowiczok dla określenia neurotoksyny użytej do ataku w Salisbury, aby wywołać skojarzenie z Rosją. Jako możliwe źródło pochodzenia tej trującej substancji Zacharowa wskazała Wielką Brytanię, Słowację, Czechy, Szwecję i – ze znakiem zapytania – USA.
Również w sobotę przedstawiciel Rosji przy Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej Aleksandr Szulgin mówił, że neurotoksyna została wyprodukowana w zachodnim laboratorium – w Wielkiej Brytanii lub w USA.
W niedzielę premier Wielkiej Brytanii Theresa May i szef brytyjskiego MSZ Boris Johnson ponownie obarczyli Rosję odpowiedzialnością za atak na Skripalów. W poniedziałek do Wielkiej Brytanii przybyli eksperci Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW). Na prośbę brytyjskich władz będą badać w Salisbury próbki substancji użytej do ataku na byłego oficera rosyjskiego wywiadu i jego córkę. Londyn chce, by OPCW przeprowadziła w swoich laboratoriach niezależne badania próbek.
Kresy.pl / TASS
Pepiczki reagują, gdy ktoś wspomniał jedynie o podejrzeniu, a jak Rosję oskarża się wprost bez przedstawienia dowodów, to jest w porządku?
Rosja podała, jakie kraje mogą mieć ten gaz, a nie oskarżyła tych krajów o zamach. Reakcja Czechów wskazuje na to, że mają oni nieczyste sumienie.