W niedzielę odbyły się wybory w Bośni i Hercegowinie, które były równie skomplikowane co struktura tego państwa.
2 października obywatele Bośni i Hercegowiny wybierali skład jej parlamentu – Izby Reprezentantów, a także trzech reprezentantów narodów konstytucyjnych (muzułmańskich Boszniaków, Serbów i Chorwatów) w Prezydium czyli kolegialnej głowy państwa. Serbowie w swojej własnej autonomicznej republice wybierali jej prezydenta, jego zastępców i Zgromadzenie Narodowe. W drugim subiekcie państwa, który sam w sobie ma charakter federalny – Federacji Bośni i Hercegowiny, wybierano jej własną Izbę Reprezentantów, a w końcu zgromadzenia składających się na FBiH jednostek terytorialnych trzeciego rzędu – kantonów.
Reprezentantem muzułmanów w Prezydium państwa będzie Denis Becirović z opozycyjnej dotychczas Partii Socjaldemokratycznej, choć poparcia udzieliło mu jeszcze 10 innych stronnictw boszniackich. Otrzymał on poparcie 57,2 proc. głosujących. Pokonał on przedstawiciela starej elity boszniackiej Bakira Izetbegovicia, syna Aliji, który wyprowadzał BiH z Jugosławii i przewodził muzułmanom w czasie związanej z jej rozpadem wojny domowej. Otrzymał 37,59 proc. głosów w tych wyborach.
Niespodzianki nie było w przypadku wyborów serbskiego członka kolegialnej głowy państwa. Została nim dotychczasowa prezydent autonomicznej Republiki Serbskiej Željka Cvijanović ze Związku Niezależnych Socjaldemokratów z poparciem 52,67 proc. wyborców. Reprezentantem Chorwatów będzie Željko Komšić z Frontu Demokratycznego, którego poparło 54,21 proc. głosujących.
W wyborach do ogólnopaństwowej Izby Reprezentantów najwięcej głosów uzyskał również Związek Niezależnych Socjaldemokratów z Republiki Serbskiej, który wybrało 17,99 proc. oddających głos.
Na drugim miejscu znalazła się Partia Akcji Demokratycznej Izetbegovicia popierana przez boszniackich muzułmanów. Choć są oni w państwie liczniejsi niż Serbowie, ich głosy rozbiły się bardziej toteż partia ta otrzymała 14,94 proc. głosów. W roli czołowej siły Chorwatów pozostała Chorwacka Wspólnota Demokratyczna Bośni i Hercegowiny, siostrzana wobec partii rządzącej obecnie w Chorwacji.
Ponownie zwyciężyły więc partie prowadzące politykę w ramach paradygmatu nacjonalistycznego.
W ramach wyborów prezydenta Republiki Serbskiej zwyciężył dotychczasowych członek ogólnopaństwowego Prezydium, który przewodził już wcześniej autonomicznej republice, Milorad Dodik. Według wstępnych danych otrzymał on ponad 48 proc. głosów, podczas gdy jego czołowa konkurentka Jelena Trivić z Partii Demokratycznego Postępu ponad 43 proc.
Bośnia i Hercegowina powstała jako państwo na gruzach dawnej, będącej częścią Jugosławii, Socjalistycznej Republiki Bośni i Hercegowiny. W obecnej formie powstała w wyniku narzuconego przez Amerykanów układu z Dayton z 1995 roku, który zakończył trwającą od 1992 r. wojnę między zamieszkującymi byłą republikę jugosłowiańską Serbami, Bośniakami i Chorwatami. Federalne państwo dzieli się na Republikę Serbską, posiadającą daleko idącą autonomię i zamieszkiwaną niemal wyłącznie przez Serbów oraz Federację Bośni i Hercegowiny, zamieszkałą w większości przez przez muzułmańskich Boszniaków, a w mniejszości przez Chorwatów.
Republika Serbska posiada dużą autonomię, natomiast na szczeblu federalnym BiH pozostaje państwem całkowicie dysfunkcjonalnym. W praktyce jest protektoratem mocarstw zachodnich, w którym ostatnie słowo należy do Wysokiego Przedstawiciela wspólnoty międzynarodowej z prawem do dymisjonowania lokalnego rządu.
Wspierane przez mocarstwa zachodnie dążenie, zdominowanych przez muzułmanów, instytucji centralnych do pomniejszania autonomii Republiki Serbskiej, doprowadziło do poważnych napięć między dwiema częściami federacji.Demonstracją tego było przeprowadzenie w 2018 roku przez władze RS referendum na temat republikańskiego święta, wcześniej zdelegalizowanego przez władze w Sarajewie. Referendum zostało przeprowadzone mimo, że także ono zostało uznane za nielegalne przez władze Bośni i Hercegowiny. Ówczesny prezydent Republiki Serbskiej BiH, Milorad Dodik, który powróci na to stanowisko, wielokrotnie wspominał o faktycznej upadłości państwa, którego częścią jest jego republika i planach referendum w sprawie secesji.
Władze RS powołali własną żandarmerię oraz zapowiedziały powoływanie instytucji równoległych wobec instytucji ogólnopaństwowych, które mają przejąć kompetencje tych ostatnich, na przykład służbę podatkową.
Przywództwo Republiki Serbskiej prowadzi też swoją politykę na arenie międzynarodowej uważając za partnera Rosję.
Zwracaliśmy też wcześniej uwagę, że BiH pozostaje w stałym kryzysie politycznym, a władze centralne dążą ustawicznie od ograniczenia autonomii Serbów. Spis przeprowadzony w ramach Jugosławii w 1991 roku wykazał 43,47 proc. muzułmanów wśród ludności, 31,21 proc. Serbów, 17,38 proc. Chorwatów, 5,54 proc. Jugosłowian, 2,4 proc. mieszkańców innej narodowości. Tymczasem według spisu z 2013 roku, którego wyniki, wzbudzające kontrowersje, opublikowano w 2016 roku, wśród ludności BiH muzułmańscy Boszniacy stanowili już 50,11 proc. mieszkańców, Serbowie 30,78 proc., Chorwaci 15,43 proc.
Dodajmy, że Boszniacy często stawiani są za przykład zeuropeizowanych, umiarkowanych muzułmanów. Zwracaliśmy jednak uwagę, że w funkcjonującym pod protektoratem Unii Europejskiej i USA państwie narastają wpływy ortodoksyjnego islamu.
izbori.ba/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!