W nocy z piątku na sobotę izraelska armia dokonała kolejnego ostrzału rakietowego terytorium Syrii. Rakiety uderzyły w okolicach Damaszku.

Izraelski atak nastąpił w sobotę, wkrótce po północy. Kilka rakiet, najprawdopodobniej typu ziemia-ziemia, zostało wystrzelonych na teren leżący południowy-zachód od Damaszku. Początkowo media donosiły, że celem ataku była baza wojskową w rejonie Kesweh. W bazie tej stacjonują oddziały irańskie.

Według izraelskiej gazety “Times of Israel” Izraelczykom udało się zniszczyć magazyn amunicji sił rządowych. Informację tę potwierdza portal Al-Masdar News, konkretyzując, że zniszczony została arsenał 1 dywizji Syryjskiej Armii Arabskiej. Portal twierdzi jednak, powołując się na syryjskie źródła, że tylko jedna izraelska rakieta sięgnęła celu reszta zaś uderzyła w jego okolicy.  Państwowa syryjska agencja informacyjna SANA twierdzi, że dwa izraelskie pociski przechwyciła syryjska obrona przeciwrakietowa, które uległy zniszczeniu jeszcze w powietrzu.

Sobotni atak wpisuje się w całą kampanię zbrojną Izraela wymierzoną w legalne władze Syrii i jej siły zbrojne. Izraelska armia od lat dokonuje ataku na Syrię przeprowadzając naloty na cele naziemne czy zestrzeliwując syryjskie samoloty. Ataki te uległy nasileniu w tym roku, wraz z sukcesami syryjskich sił rządowych, które otwierają im drogę do ostatecznego zwycięstwa. Ostatni nastąpił w momencie, w którym syryjska armia wraz z sojusznikami prowadzi ofensywę na ostatni bastion „Państwa Islamskiego” w Syrii, miasto Abu Kamal przy granicy Iraku. Syryjczycy właśnie oczyścili z ISIS wschodnią stolicę prowincjonalną Dajr az-Zaur.

18 czerwca bieżącego roku „Wall Street Journal”  opublikował reportaż trójki swoich dziennikarzy śledczych pracujących w Tel Awiwie, Bejrucie i Ammanie.  Uzyskali oni relacje pięciu bojowników antyrządowych ugrupowań walczących z władzami Syrii w rejonie przylegającym do okupowanych przez Izrael Wzgórz Golan. Potwierdzili oni to, co jeszcze pod koniec 2014 roku ogłosili żołnierze stacjonujących tam oddziałów ONZ – Izrael od lat wspiera antyrządowe bojówki finansowo, materiałowo, operacyjnie (np. lecząc rannych bojówkarzy w izraelskich szpitalach). W reportażu cytowane są słowa  Moatasima al-Golaniego, komendanta ugrupowania Fursan al-Dżulan, który przyznaje wprost, że „nie przetrwalibyśmy bez wsparcia Izraela”.

Ostatecznym potwierdzeniem skali izraelskiego zaangażowania w syryjską wojnę, jest październikowa deklaracja dowódcy izraelskich Sił Powietrznych gen. Amira Eshela. Powiedział on, że od 2012 roku Izraelczycy atakowali syryjską armię i jej sprzymierzeńców prawie sto razy.

almasdarnews.com/sana.sy/kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. budulaj
    budulaj :

    życzę Syryjczkom, aby jak najszbciej rozpiżyli ISIS, a następnie , równie skutecznie przywalili izraelowi, bo w końcu ileż czasu zydostwo będzie robić holokaust Syryjczkom.
    Izrael jest takim samym gównianym państwem jak ukraina, jeśli ktoś coś powie na nich, to oburzenie okropne i krzyk na całym swiecie, a jeśli oni kogoś niepokoją i biją, również nie mając do tego żadnych podstaw , to wszyscy, mam na myśli pozostałe państwa na świecie, morda w kubeł i udają że nic się nie dzieje.

  2. jwu
    jwu :

    Ciekawe czy Syryjczycy mają te rosyjskie S 300,czy nie? Bo jeżeli te systemy bronią Syrii ,a żydowskie pociski dolatują celu ,to ich skuteczność daje wiele do życzenia ?

  3. Kojoto
    Kojoto :

    Gnidy skarżą się że ostrzeliwuje ich jakaś tam bojówka ze strefy gazy, przy użyciu rakiet zrobionych w piwnicach. To co robi żydostwo to jest zwykły terroryzm. A media EuroPejskie wciąż trąbią o “reżimie Assada”