W Chińskiej Republice Ludowej frakcja reformatorów forsuje reformę rolną, która ma doprowadzić do ustanowienia klasycznego prawa własności ziemi rolnej.

Jak podał w sobotę portal gazety “South China Morning Post” – “chińscy reformatorzy naciskają na rząd aby rozpoczął długo wyczekiwaną reformę rolną, która, według nich przyspieszy wzrost [gospodarczy] w sytuacji gdy koronawirus i konflikty z największymi partnerami handlowymi przekształcają środowisko gospodarcze”. Gazeta powołując się na “niektórych obserwatorów” podaje, że według nich “reforma rolna zapewni drugiej gospodarce świata impuls taki jak zapewniła prywatyzacja mieszkań w 1998 r. i przystąpienie Chin do WTO [Światowej Organizacji Handlu w 2001 r.” Tak uważa przytaczany w artykule Huang Qifan, wiceszef think-tanku Chińskie Centrum Międzynarodowej Wymiany Gospodarczej. Uważa on, że wzmocnienie praw własności do działek dałaby setkom milionów mieszkańców wsi okazje do zarobienia bilionów dolarów.

Choć wciąż jest to kwestia dyskusyjna, wielu ekonomistów uważa, że szerszy podział dochodów z gruntów pomógłby mieszkańcom chińskiej wsi najbardziej dotkniętym przez ekonomiczne skutki pandemii SARS COVID-19, ale także zwiększył ich dochody i wydatki. Wobec wojny handlowej wydanej im przez USA strategią przewodniczącego ChRL XI Jinpinga jest budowa “społeczeństwa umiarkowanego dobrobytu” czyli wzbogacenie Chińczyków tak by rozszerzyć rynek wewnętrzny i zmniejszyć zależność chińskiej gospodarki od eksportu. Przekształcenia własnościowe na wsi miałyby też uwolnić dodatkową siłę roboczą dla innych sektorów.

Prywatna własność ziemi rolnej została w ChRL zlikwidowana w 1958 r. Po etapie kolektywizacji w czasach Mao Zedonga, komuny rolnicze zostały zlikwidowane w 1983 r. jednak pomimo przejścia na wsi do systemu spółdzielczego lub zupełnie indywidualnego gospodarowania, rolnicy nadal dysponują ziemią na zasadzie kilkudziesięcioletnich dzierżaw, a nie prawa pełnej własności. Ułatwia to inwestorom i lokalnym władzom usuwanie ich z najbardziej atrakcyjnych obszarów, za nieproporcjonalnym odszkodowaniem, co w ciągu ostatnich dwóch dekad było główną przyczyną protestów społecznych w Chinach.

Nierówność dochodów między mieszkańcami chińskich miast i wsi powiększa się, i w 2020 r. ci pierwsi stali się 2,5-krotnie bogatsi od prowincjonalnych współobywateli. Ci wieśniacy, którzy wyjeżdżają do miast w poszukiwaniu pracy, co było przez dekady głównym motorem napędzającym chiński przemysł, nie mogą często sprzedać zamieszkanych przez siebie wiejskich nieruchomości co spycha ich w miastach do rangi biednego proletariatu, pozbawionego w dodatku meldunku (hukou), a wraz z nim dostępu do wielu usług publicznych. W efekcie w 2018 r. odnotowano w Chinach 6,7 mln hektarów ziemi rolnej leżącej odłogiem.

Jednak jak zaznacza “SCMP” rząd ChRL od stycznia pracuje nad reformą rolną, która może zmienić sytuację rolników, choć na razie brak szczegółów na temat jej postanowień. Reformatorzy chcą jednak zapewnić chłopom możliwości zarabiania na sprzedaży lub poddzierżawieniu ziemi. Taki system wdrożyły już wobec ziemi na przedmieściach władze metropolii Chongqing w środkowych Chinach, co przyniosło spore dochody okolicznym chłopom. Wpisuje się to zresztą w tradycję chińskich reform po 1979 r. kiedy to wiele rozwiązań testowanych było najpierw na skalę poszczególnych prowincji czy miast.

Czytaj także: Chiny zwiększają wydatki wojskowe mimo recesji

scmp.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply