Haiti ogłosiło trzydniowy stan wyjątkowy i godzinę policyjną po tym, jak uzbrojone gangi wtargnęły do dwóch największych więzień w kraju uwalniając tysiące skazanych.

Według informującego w poniedziałek o sprawie brytyjskiego “Guardiana” z dwóch zakładów karnych zbiegło łącznie około 4 tys. więźniów. Wśród nich mają znajdować się skazani za zabójstwa i porwania. Minister finansów Patrick Boisvert – który zastępuje premiera Ariela Henry’ego przebywającego za granicą, powiedział, że policja użyje „wszystkich dostępnych jej środków prawnych”, aby odzyskać więźniów i egzekwować godzinę policyjną.

 

Jimmy Chérizier, były funkcjonariusz elitarnej formacji policyjnejm znany bardziej pod pseudonimem “Barbecue”, obecnie kierujący swoistym pospolitym ruszeniem gangów, przyznał się do nasilających się w ostatnim okresie ataków. Powiedział, że celem jest schwytanie szefa policji i ministrów rządu Haiti oraz uniemożliwienie powrotu premiera Henry’ego do kraju.

Od czwartku do poniedziałki na Haiti zamordowano co najmniej dziewięć osób, w tym czterech funkcjonariuszy policji. Wśród celów ataków gangów znalazły się komisariaty policji, międzynarodowe lotnisko państwa i narodowy stadion piłkarski, gdzie przez wiele godzin przetrzymywano jednego pracownika jako zakładnika.

Taki stan bezpieczeństwa skłonił Stany Zjednoczone do zalecenia swoim obywatelom, aby „jak najszybciej” opuścili kraj, a Kanadę do tymczasowego zamknięcia ambasady.

ONZ szacuje, że od czwartku do soboty około 15 tys. osób zostało zmuszonych do ucieczki przed przemocą, w tym osoby przebywające już w prowizorycznych obozach dla przesiedleńców utworzonych w szkołach, szpitalach i na placach w miejscowościach wokół stolicy, Port-au-Prince.

Jednak nawet w kraju tak przyzwyczajonym do ciągłego zagrożenia przemocą sobotni atak na zakład karny w Port-au-Prince był szokiem, twierdzi brytyjska gazeta. Większość z około 4 tys. więźniów uciekła. Przy wejściu do więzienia leżały trzy ciała z ranami postrzałowymi. W innej dzielnicy zakrwawione zwłoki dwóch mężczyzn z rękami związanymi z tyłu leżały twarzą w dół, gdy mieszkańcy przechodzili obok blokad drogowych ustawionych z płonących opon. Zaatakowano także drugie stołeczne więzienie, w którym przetrzymywano 1,4 tys. skazanych.

Wśród więźniów, którzy zdecydowali się pozostać w celach, znalazło się 18 byłych żołnierzy kolumbijskich oskarżonych o najemniczy udział w zamachu na prezydenta Haiti Jovenela Moïse’a w lipcu 2021 r. W sobotni wieczór kilku Kolumbijczyków udostępniło film, w którym błagają o pomoc. „Proszę, pomóżcie nam – powiedział jeden z nagranych mężczyzn, Francisco Uribe w wiadomości szeroko udostępnianej w mediach społecznościowych – W celach masakrują ludzi na masową skalę”.

theguardian.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply