Na ulicach Buenos Aires wybuchły w środę gwałtowne protesty w obliczu debaty senackiej nad przyjęciem kluczowego projektu ustawy, która przyspieszy reformę gospodarczą zaproponowaną przez prezydenta Javiera Milei.

Dzień zaczął się od ulicznych grillów, pikiet i pieśni protestacyjnych, po południu napięcie wzrosło, gdy w budynku Kongresu toczyła się debata. Przybyła policja, uzbrojona w hełmy, pałki i przezroczyste plastikowe tarcze, aby rozproszyć tłum. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego, broni gładkolufowej i armatek wodnych, mimo chłodnej pogody w czasie, gdy w Argentynie trwa zima, zrelacjonowała Al Jazeera.

Lokalne media podały, że kilku przedstawicieli opozycji, którzy byli wśród tłumu, w tym Juan Manuel Pedrini, musiało zostać przewiezionych do pobliskiego szpitala, aby opatrzyć oparzenia oczu i skóry. „Smutny dzień dla argentyńskiej demokracji” – Unia dla Ojczyzny, peronistyczna partia polityczna reprezentująca opozycję skomentowała na swoich kontach na portalach społecznościowych. Opozycyjna partia określiła działania policji mianem “represji”.

Władze twierdzą, że zatrzymano 18 osób po przypadkach użycia kijów i kamieni do ataków na funkcjonariuszy i podpalenia samochodu służbowego rozgłośni radiowej Cadena 3. Waldo Wolff, szef wydziału sprawiedliwości i bezpieczeństwa miasta Buenos Aires, przekazał, że zatrzymano nawet jedną osobę „z granatem”. Jak dodał – „Oprócz 18 zatrzymanych, przedstawimy zdjęcia wymiarowi sprawiedliwości, aby wszyscy, którzy niszczyli chodniki i palili samochody oraz kosze na śmieci, zapłacili [za to]”.

Administracja prezydenta Milei zarzuciła demonstrantom próbę obalenia rządu i zakłócania prac parlamentu. „Udaliśmy się chronić Kongres, a oni odpowiedzieli kamieniami i ogniem” – powiedziała minister bezpieczeństwa Patricia Bullrich. Pogratulowała ona siłom bezpieczeństwa „wspaniałych działań w represjonowaniu grup terrorystycznych, które za pomocą kijów, kamieni, a nawet granatów próbowały dokonać zamachu stanu” – zacytowała w czwartek Al Jazeera.

Ustawa leżąca u podstaw niepokojów – zwana „Ley de Bases” czyli „Prawem baz” – ma przyspieszyć realizację radykalnie liberalnego programu Milei, który próbuje sprywatyzować spółki publiczne, wzmocnić swoją władzę wykonawczą i ożywić gospodarkę. Libertarianizm Milei były głównym motywem jego kampanii wyborczej.

W Argentynie poziom inflacji w dalszym ciągu rośnie i obecnie wynosi już prawie 300 procent. Wraz z nią rośnie poziom ubóstwa. Milei twierdzi, że wprowadzone przez niego środki oszczędnościowe pozwolą opanować inflację i zadłużenie publiczne kraju, ale jego krytycy przewidują, że radykalne metody tylko pogorszą sytuację.

Projekt został przyjęty w izbie niższej Kongresu, Izbie Deputowanych, pod koniec kwietnia, po miesiącach negocjacji i nieudanym głosowaniu w lutym. Jednak komentatorzy polityczni uważają, że projekt ustawy czeka jeszcze większy opór w kontrolowanym przez opozycję Senacie. Unia na rzecz Ojczyzny posiada 33 na 72 mandatów w izbie, w porównaniu z siedmioma partii “Wolność” (La Libertad Avanza) popierającej prezydenta Milei.

Czytaj także: Hiszpański minister sugeruje, że prezydent Argentyny zażywa narkotyki

aljezeera.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply