Prezydent Andrzej Duda mówił o gotowości “do obrony terytorium NATO, nie tylko terytorium Polski, ale także Litwy, pozostałych państw bałtyckich”. “Litwa może liczyć na nas” – oświadczył.

Prezydent Andrzej Duda wypowiadał się we wtorek na temat trwających właśnie w Europie ćwiczeń Steadfast Defender-24. “To poważna próba dla żołnierzy. To pokazuje naszą gotowość do tego, by przemieszczać siły alianckie z Zachodu w kierunku wschodnim w odpowiedzi na ewentualny atak, który mógłby nastąpić na państwa NATO w naszej części Europy” – oświadczył prezydent.

“To są ogromne manewry, o charakterze obronnym, które są odpowiedzią na wyzwania dzisiejszych czasów. To jest też odpowiedź na ewentualne potencjalne możliwości ataku na państwa bałtyckie, potencjalne możliwości ataku na Polskę” – przekonywał.

Jak wskazał, “te manewry były skoncentrowane na przeniesieniu wojsk sojuszniczych, które w pierwszej części ćwiczeń wylądowały z USA na terenie Norwegii, przeniesieniu ich w naszą część Europy, na tzw. teatr działań jak mówi się w wojsku”. “Teatr działań będzie w rejonie, który nazywamy przesmykiem suwalskim. Tam będzie kulminacja ćwiczeń na poligonie w pobliżu granicy polsko-litewskiej” – kontynuował.

Powiedział następnie, że po pokonaniu Wisły “wojska w szyku bojowym będą przez 300 km przemierzały Polskę”. “To ćwiczenie pokazuje naszą gotowość do obrony terytorium NATO, nie tylko terytorium Polski, ale także Litwy, pozostałych państw bałtyckich” – oświadczył.

“To pokazuje że jesteśmy gotowi i jesteśmy w stanie przeprowadzić taką operację” – dodał.

Prezydent Andrzej Duda zapowiedział też zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Przekazał, że ma być poświęcona kwestiom bezpieczeństwa, “a także temu, jak wygląda sytuacja w Sojuszu Północnoatlantyckim dzisiaj, jak wygląda modernizacja naszej armii”.

Obserwującemu w Polsce ćwiczenia prezydentowi Litwy Gitanasowi Nausedzie Duda powiedział, że “Litwa może liczyć na nas” – relacjonuje Rzeczpospolita. “Gdyby była taka potrzeba polscy żołnierze staną z żołnierzami litewskimi ramię w ramię, by chronić każdej piędzi ziemi przed atakiem. Sojusz jest zjednoczony, solidarny” – zadeklarował.

Przeczytaj: Były rzecznik Agencji Uzbrojenia o zadaniach Wojska Polskiego w razie ataku Rosji na państwa bałtyckie

Tłem sprawy jest niedawna wypowiedź amerykańskiego generała.

Podczas Wileńskiego Forum Bezpieczeństwa amerykański generał w stanie spoczynku Ben Hodges zauważył, że pomimo Artykułu 5 NATO, który przewiduje obronę zbiorową, same kraje Sojuszu muszą być przygotowane do obrony na wypadek ewentualnego rosyjskiego ataku, ponieważ pojawienie się sił NATO na miejscu zdarzenia może zająć dwa tygodnie. I w tym właśnie kontekście wspomniał, że strategia Polski nie zakłada automatycznego użycia jej sił zbrojnych na terytorium Litwy gdyby ta została zaatakowana.

Wypowiedź amerykańskiego wojskowego wywołała liczne komentarze na Litwie.

Zobacz także: Politico: Najniebezpieczniejsze miejsce na Ziemi znajduje się w Polsce

rp.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Mamy ich chronić? Za to ze prześladuja Polaków na Litwie? Duda jak sie tak palisz do wojny to na takich madrych inaczej czeka Legion Miedzynarodowych a własciwie to co z niego zostało.