Od przełomu marca i kwietnia Prokuratura Okręgowa w Lublinie zatrzymuje i stawia zarzuty celnikom z polsko-białoruskich przejść granicznych.

Jak ustalił reporter śledczy Radia ZET Mariusz Gierszewski, do tej pory zarzuty niedopełnienia obowiązków usłyszało około 40 byłych i obecnych funkcjonariuszy. Ogółem może chodzić o zarzuty nawet dla 140 funkcjonariuszy.

Według śledczych celnicy nie dopełnili obowiązków w latach 2012-2013 przy zwrocie podatku VAT TAX FREE podróżnym z Białorusi, którzy wywozili z Polski telefony komórkowe.

Reporter Radia ZET ustalił nieoficjalnie, że zarzuty są oparte na zeznaniach obywateli Białorusi uzyskanych w ramach pomocy prawnej – głównie białoruskich przemytników.

W obronie funkcjonariuszy wystąpił Związek Zawodowy Celnicy PL. “Prawidłowość postępowania, jego rzetelność oraz kwestia zachowania prawa do obrony budzą w ocenie ZZ Celnicy PL, oraz środowiska zawodowego w najwyższym stopniu wątpliwości, podobnie jak merytoryczna zasadność rozumowania Prokuratury” – napisali związkowcy w piśmie do Szefa Krajowej Administracji Skarbowej Bartosza Zbaraszczuka z 27 czerwca.

Wątpliwości związkowców budzą zarzuty oparte na zeznaniach “rzekomo skruszonych białoruskich obywateli, którzy składali zeznania wyłącznie w ramach pomocy prawnej, czyli przed białoruskimi organami ścigania”, bez obecności podejrzanych, obrońców przy przedstawicieli polskich władz i organów ścigania. “Istnieje uzasadnione podejrzenie, że ww. depozycje świadków są pomówieniami, albowiem wskazani obywatele Białorusi mają interes prawny w składaniu zeznań określonej treści” – podkreśla Związek Zawodowy Celnicy PL.

Do kierownictwa KAS trafiły także w kwietniu tego roku co najmniej dwa listy otwarte od funkcjonariuszy, w których celnicy wyrazili “zaniepokojenie i sprzeciw wobec działania prokuratury wobec ostatnich zatrzymań kolegów i koleżanek”.

Z informacji Radia ZET wynika, że sprawa zaczęła się od kontroli skarbowej przeprowadzonej w 2015 roku w jednej z firm, która sprzedawała telefony iPhone obywatelom Białorusi. Wykazała ona nieprawidłowości – w tym faktury bez pokrycia.

W dokumentach firmy widniały dane ponad 200 Białorusinów, którzy w trakcie przesłuchań zaprzeczyli zakupom w Polsce. Wiele z tych osób jest znanych polskim celnikom jako przemytnicy.

Sprawa dotyczy głównie funkcjonariuszy Lubelskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Białej Podlaskiej. Dunkcjonariusze, którzy już usłyszeli zarzuty, zostali zawieszeni w pracy.

Dyrektor urzędu Lubelskiego Urzędu Celno-Skarbowego chcąc zapewnić funkcjonowanie przejść granicznych, postanowił jednak, że zawieszonym funkcjonariuszom powierza pełnienie innych obowiązków. Ten czas pracy nie wliczy się np. do emerytury. Zawieszenie może potrwać do czasu prawomocnego orzeczenia sądowego.

CZYTAJ TAKŻE: Zełenski: trzeba uprościć procedury na granicy z Polską

Kresy.pl / radiozet.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply