Nie ma żadnych przesłanek na tę chwilę, żeby mówić o odnalezieniu w Hruszowicach jakiegokolwiek pochówku zbiorowego, jakichkolwiek szczątków członków UPA – mówi w rozmowie z portalem Kresy.pl. prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceszef IPN i kierownik prac badawczych na cmentarzu w Hruszowicach. Jego zdaniem, najpewniej odsłonięto zwykłe groby ze starego cmentarza.

Portal Kresy.pl od początku informuje o postępach prac prowadzonych od czwartku na cmentarzu w Hruszowicach, w miejscu nielegalnego banderowskiego upamiętnienia. Przed południem odsłonięto zarysy bliżej nieokreślonych, głównie pojedynczych jam grobowych. Odbyło się też nabożeństwo ekumeniczne. Po południu rozpoczęto eksplorację odsłoniętych jam grobowych, w tym ze śladami po trumnach, a także dwa szkielety. Przy jednym z nich znaleziono obrączkę na palcu i różaniec. Według prof. Andrzeja Zapałowskiego potwierdza to tezę, że pomnik ku czci UPA został postawiony na istniejących wcześniej grobach mieszkańców, a nie w miejscu pochówku członków organizacji.

Jak przedstawia się sytuacja po drugim dniu prac? Mówi o tym w rozmowie z portalem Kresy.pl wiceszef IPN, prof. Krzysztof Szwagrzyk, kierownik prac badawczych w Hruszowicach.

– Przede wszystkim, po drugim dniu prac możemy stwierdzić, że w wyniku naszych działań, po rozbiórce fundamentów  rozebranego w kwietniu ub. roku pomnika, udało się osiągnąć głębokość ok. 1,3 metra. Cała ta przestrzeń, o wymiarach ok. 5 x 4 metry została już odsłonięta. Ujawniliśmy szereg śladów po trumnach, większych i mniejszych, z czego co najmniej dwie były dziecięce. Wszystkie znajdują się w pełnym, przejrzystym układzie w dwóch rzędach mówi w rozmowie z portalem Kresy.pl wiceszef IPN, prof. Szwagrzyk.

– Na razie ujawniliśmy szczątki czterech osób. W przypadku jednej z nich są to szczątki kobiety z różańcem w dłonicach. Co do pozostałych nie mogę powiedzieć wiele więcej, ponieważ nie zostały jeszcze w pełni odkryte – relacjonuje profesor. -Jutro do wieczora planujemy zakończenie prac. Wówczas będziemy mogli ostatecznie podsumować działania na cmentarzu w Hruszowicach.

Według prof. Szwagrzyka, jak dotąd nic nie wskazuje na obecność w obrębie wykopu badawczego śladów pochówku zbiorowego.

– Nie ma do tego żadnych podstaw – mówi profesor. – Nie ma żadnych przesłanek, które uwiarygadniałyby takie założenie. Na tę chwilę, nie ma żadnych podstaw żeby tak twierdzić. Ostatecznie będziemy mogli potwierdzić to jutro.

– Wszystko obecnie wskazuje na to, że mamy do czynienia z fragmentem obszaru z dawnymi pochówkami – mówi badacz, zaznaczając, że cmentarz istnieje w tym miejscu od XIX wieku.

Część ukraińskich mediów, m.in. portal Zaxid.net powołując się na Pawło Podobiedę z Ukraińskiego IPN podało, że w Hruszowicach znaleziono szczątki członków UPA. “Mogiła bojowników UPA w Hruszowicach nie była symboliczna. Na miejscu zniszczonego pomnika ku czci żołnierzy UPA znaleziono pochówki” – cytuje Podobiedę Zaxid.net, który pisze o odkryciu szczątków “ukraińskich żołnierzy”.

– Te słowa są dla mnie szokujące. Nie ma żadnych, powtarzam – żadnych przesłanek na tę chwilę, żeby mówić o odnalezieniu tam jakichkolwiek szczątków członków UPA zaznacza prof. Szwagrzyk. – Nie wiem, na jakiej podstawie uczestnik tej 5-osobowej grupy oddelegowanej przez stronę ukraińską mógł użyć takich sformułowań.

– Jeśli chodzi o wyniki badań archeologicznych, nie ma żadnych przesłanek, żeby na tę chwilę uznać, że mamy do czynienia z innymi pochówkami, niż naturalne na cmentarzu.

Jeszcze przed badaniami część przedstawicieli strony ukraińskiej, m.in. Światosław Szeremeta sugerował, że groby upowców powinny być poszukiwane w szerszym zakresie, na większym obszarze, gdyż rzekomo mogą znajdować się kilka metrów od rozebranego upamiętnienia, a może i dalej.

Przeczytaj: Szeremeta w Hruszowicach: Lwów był pod polską okupacją [+FOTO]

– Warto przypomnieć, że przez długi czas słyszeliśmy ze strony ukraińskiej przekaz, że pomnik stoi w miejscu pochówku członków UPA. Potem słyszeliśmy inną narrację, że nie dokładnie w tym miejscu, ale może w innym. Kilka miesięcy temu polskie urzędy oficjalnie otrzymały pismo z oczekiwaniem strony ukraińskiej, ze miejsce pomnika zostanie wpisane na listę grobów wojennych. Już ta pobieżna analiza kroków podejmowanych przez stronę ukraińską świadczy o tym, że to miejsce, a wszystko na to wskazuje, nie było znane Ukraińcom jako miejsce rzekomego grobu. To miejsce wybrano w sposób przypadkowy. Upamiętniono je pomnikiem, który nigdy nie powinien był tam stanąć. Upierano się przy wersji, że jest to grób wojenny, członków UPA – zaznacza wiceszef IPN.

Możemy być prawie pewni, że pojawią  kolejne odsłony tej narracji – uważa profesor. – Stoimy na stanowisku, że te niepodważalne wyniki badań naukowych realizowane, podkreślam, przy pełnym otwarciu na stronę ukraińską, przy pełnej obecności z ich strony, te wyniki ostatecznie ujawnią prawdę o tym miejscu. Po zakończeniu prac trudno będzie komukolwiek, nawet złej woli powiedzieć, że strona polska coś ukrywa, że doszło do jakiegoś zniszczenia, czy nie daj Boże, co już słyszymy, do zbezczeszczenia szczątków i zniszczenia grobu wojennego.

PRZECZYTAJ: Pierwszy dzień prac w Hruszowicach zakończony – badania potrwają dłużej

Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • lp
      lp :

      @Poznaniak74 Szwagrzyk trafnie diagnozuje przewrotność banderowców – “Możemy być prawie pewni, że pojawią kolejne odsłony tej narracji”, więc o naiwność bym go nie posądzał. A że bandery łgali, łżą i będą łagali jak psy – to tu szanowny Kolega ma pełną rację.

  1. lp
    lp :

    Następnym ruchem IPN powinny być ekshumacje w Jedwabnem, wstrzymane przez Wielkiego Bliźniaka na żądanie braci starszych w wierze. Wstrzymane, aby przypadkiem na jaw nie wyszła prawda inna od objawionej przez kanalię Grossa.

  2. Beresteczko1651
    Beresteczko1651 :

    Po pierwsze dół z zakopaną banderowską padliną nie jest żadnym “grobem wojennym”.
    Po drugie cała ta szopka dowodzi jedynie, że traktowanie ukraińskich banderowców jak ludzi nie ma sensu i z całą pewnością obróci się przeciwko nam. Za głupią politykę zapłacą zwykli Polacy, tak jak zapłacili mieszkańcy Wołynia i Małopolski Wschodniej.
    Po trzecie jak dokładnie, widać ręka wyciągnięta w stronę banderowców zostanie z pewnością odrąbana a z braku typowych banderowskich narzędzi mordu odgryziona.
    Po czwarte jedynym efektem działań w Hruszowicach jest cofnięcie dwóm antypolskim banderowskim śmieciom zakazu wjazdu do Polski, który z pewnością nie zostanie już przywrócony i chyba wyłącznie o to chodziło inscenizatorom tej zabawy.
    Zaś po piąte jedynym racjonalnym celem poszukiwań banderowskiego truchła na polskim cmentarzu jest wykopanie i utylizacja tegoż, żeby swoją obecnością nie bezcześciło miejsca pochówku Polaków.