Według szefowej KPRP nie należy oczekiwać, że prezydent Andrzej Duda podpisze jakikolwiek projekt ustawy, zezwalający na aborcję do 12. tygodnia ciąży. Proponuje za to legalizację zabijania dzieci poczętych, u których wykryto trwałe, śmiertelne wady.

W piątek szefowa Kancelarii Prezydenta, Grażyna Ignaczak-Bandych powiedziała, że prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy zezwalającej na aborcję do 12. tygodnia ciąży. Wyjaśniła zarazem, że prezydent w tej kwestii proponuje zalegalizowanie uśmiercania dzieci poczętych, obciążonych „trwałą, śmiertelną wadą”.

Ignaczak-Bandych przypomniała, że Andrzej Duda złożył własną propozycję zmian przepisów w sprawie aborcji, jednak Sejm się nimi nie zajął.

 

„Pan prezydent złożył w tej sprawie wniosek do Sejmu, który nie był rozpatrzony, i nie był uchwalony, a pozwalał na terminację ciąży, na aborcję przypadków letalnych, czyli nieusuwalnych, trwałych, śmiertelnych wad dziecka” – mówiła szefowa KPRP. Dodała, że nie ma możliwości innego kroku ze strony prezydenta, ponieważ „takie są jego przekonania”.

Dopytywana o to, co zatem będzie z projektami w tej sprawie, składanymi przez centrolewicową koalicję rządzącą powiedziała, że „opinia prezydenta jest bardzo jasna, klarowana”. Jej zdaniem, Duda raczej nie posunie się tu „dalej niż projekt, który sam złożył podczas ubiegłej kadencji Sejmu”.

Zgodnie z decyzją marszałka Szymona Hołowni, krytykowaną przez część koalicji rządzącej, a nawet jego środowiska politycznego, Sejm 11 kwietnia ma zając się czterema projektami dotyczącymi zmiany regulacji w kwestii ochrony życia dzieci poczętych. Wszystkie zakładają wprowadzenie proaborcyjnych regulacji.

Dwa projekty Lewicy, złożone jeszcze w w listopadzie 2023 roku, mają na celu częściową depenalizację aborcji i pomocnictwa w niej, a także umożliwienie przeprowadzania jej do końca 12. tygodnia ciąży.

Trzeci projekt jest autorstwa grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, a do Sejmu wpłynął pod koniec stycznia br. Zakłada, że osoba w ciąży ma prawo do „świadczenia zdrowotnego” w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.

Projekty te, szczególnie te umożliwiające zabijanie dzieci poczętych do 12. tygodnia życia płodowego są popierane przez premiera Donalda Tuska, który deklarował, że nie chce zwlekać z ich wprowadzeniem.

Czwarty z projektów został złożony pod koniec lutego przez Trzecią Drogę (PSL i Polska 2050). Polega on na odwróceniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r., stwierdzającego, że tzw. aborcja eugeniczna jest niezgodna z konstytucją. Trzecia Droga chce też, żeby w Polsce przeprowadzić ogólnokrajowe referendum w kwestii aborcji.

Również w piątek premier Donald Tusk zapowiedział, że szpitale, które odmówią wykonania aborcji bez wyraźnego powodu stracą kontrakt z NFZ. Konsekwencje spotkają również lekarzy, którzy odmówią zabicia dziecka. Zaznaczył, że prokuratura będzie z urzędu badała każdą odmowę wykonania aborcji.

Ponadto, tego samego dnia prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że chce, aby Unia Europejska zagwarantowała prawo do aborcji w Karcie Praw Podstawowych. Oznaczałoby faktyczną legalizację zabijania dzieci poczętych w całej Unii Europejskiej, a państwa członkowskie stanęłyby przed koniecznością uznania takiego stanu prawnego, w przeciwnym wypadku musząc liczyć się z konsekwencjami.

Jak informowaliśmy, centrolewicowa większość rządowa złożyła w Sejmie projekt uchwały, który miałby „unieważnić” Trybunał Konstytucyjny. Zawiera on m.in. apel do sędziów TK, by dobrowolnie zrezygnowali i dołączyli do „procesu demokratycznych przemian”. Część polityków koalicji rządzącej jest zdania, że dzięki przyjęciu uchwały możliwe byłoby swego rodzaju unieważnienie orzeczenia TK o niezgodności z konstytucją tzw. aborcji eugenicznej.

pch24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply