Premier Mołdawii Pavel Filip w piątkowym wywiadzie dla dziennika “The Guardian” podkreślił, że jego kraj pozostanie suwerenny.

Filip powiedział: Za dużo powiedziano o ponownym zjednoczeniu, tożsamości, języku, a ja chcę skoncentrować się na konkretnym rozwoju kraju. Premier Mołdawii dodał, że wszystkie sentymentalne sprawy powinny być pozostawione na lepsze czasy.

W Kiszyniowie 25 marca miał miejsce marsz poparcia dla zjednoczenia Mołdawii z Rumunią. Wzięło w nim udział według niektórych źródeł nawet 20 tys. osób, w tym były rumuński prezydent Traian Basescu. Dwa dni później w rumuńskim parlamencie odbyło się symboliczne głosowanie dotyczące połączenia obu państw i posłowie stwierdzili, że z radością powitają decyzję Mołdawii o zjednoczeniu.

ZOBACZ TAKŻE: 20 tys. ludzi w Kiszyniowie żądało połączenia z Rumunią

Mołdawia uzyskała niepodległość w 1991 roku w wyniku rozpadu ZSRR. Według sondaży 32 proc. mieszkańców tego kraju chciałoby chciałoby zjednoczenia z Rumunią.

Agencja Reutera podała, że połączenie będącej członkiem UE Rumunii z sąsiednią Mołdawią, jest mało prawdopodobne, jednak poziom poparcie dla niego wskazuje na wewnętrzne podziały w Mołdawii pomiędzy frakcją prozachodnią i prorosyjską.

Mołdawski parlament chce wzmocnienia relacji z USA i UE, a prezydent kraju Igor Dodon pragnie zbliżenia z Rosją. Dodon stwierdził, że jeżeli podczas jesiennych wyborów parlamentarnych wygra prorosyjska Partia Socjalistów Republiki Mołdawii, to zakazana zostanie działalności organizacji unionistycznych. Prezydent Mołdawii chęć przyłączenia się do Rumunii wyrażana przez te organizacje szkodzi integralności terytorialnej kraju.

Kresy.pl / forsal.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply