Zamiast snuć plany budowy bloku ideologiczno-politycznego mającego być amerykańskim kordonem sanitarnym w środku Europy (…) Polacy muszą nauczyć się elastycznej polityki balansowania. To trudne i żmudne, ale innej dobrej metody nie ma – uważa poseł Krystian Kamiński.

W czwartek poseł Konfederacji i Ruchu Narodowego, Krystian Kamiński, zamieścił na Twitterze wątek kolejnych wpisów poświęconych kwestii prowadzenia polityki w regionie w kontekście dostaw gazu. Przypomniał, że pod koniec września br. Gazprom Export podpisał z węgierskim koncernem MVM nowy, 15-letni kontrakt na dostawy gazu.

„Kontrakt ten będzie miała duże znaczenie dla energetyki i gospodarki Węgier, ale też odzwierciedla charakter relacji węgiersko-rosyjskich oraz sprawność obozu Viktora Orbána” – zaznaczył poseł. Choć oficjalnie nie podano, jaką cenę Węgrzy zapłacą Rosji za gaz, to wiadomo, że będzie ona niższa niż w latach 1996-2015, „co w obecnym kontekście, rekordowej zwyżki cen surowca, można uznać za sukces”. Dodał też, że Węgrzy mogą odbierać gaz także z chorwackiego gazoportu, a zatem mieli możliwość negocjacji.

Kamiński zwrócił uwagę, że przy okazji podpisanego kontraktu gazowego „Węgrzy załatwili sobie jeszcze jedno ustępstwo Rosjan”, dotyczące opóźniającej się rozbudowy elektrowni atomowej w Paks. Rosatom spóźnia się z pracami, więc Węgry wynegocjowały odłożenie o 5 lat spłaty kredytu, z którego są one finansowane.

Poseł zwrócił też uwagę, że dzięki nowemu kontraktowi Węgry uniezależnili się od dostaw gazu przez Ukrainę, co ma znaczące przełożenie m.in. na węgierską politykę „kresową”:

„Innym sukcesem Węgier jest uniezależnienie się od Ukrainy jako kraju tranzytowego,przez który przepływało dotychczas 80% wykorzystywanego przez nich gazu. Zabezpieczy to Węgry przed skutkami napięć na linii Rosja-Ukraina i wzmocni możliwość presji na odwrót Kijowa od dyskryminacji Węgrów Zakarpacia”.

Zdaniem polityka Węgry mogły wyciągnąć z relacji z Rosją tyle korzyści, gdyż węgierski premier Viktor Orbán „do perfekcji opanował politykę balansowania i lawirowania między potęgami”, w ramach czego „jedynym probierzem politycznej skuteczności pozostaję interes Madziarów jako wspólnoty narodowej”, zarówno w kraju, jak i poza granicami.

Kamiński zaznaczył, że polscy decydenci od prowadzą w tym zakresie całkowicie inną, a do tego nieskuteczną politykę:

Polskie elity narzekały przez lata na wysokie ceny rosyjskiego gazu, a teraz z powodu Nord Stream. Jednak gdy dwie dekady temu Rosjanie sygnalizowali możliwości rozbudowy gazociągu jamalskiego nie znaleźli nad Wisłą odzewu. Tutejsi politycy martwili się tranzytowymi interesami Ukrainy. W efekcie Rosjanie i tak ominęli Ukrainę, nie tylko przy pomocy Nord Stream, ale też dzięki gazociągowi Turecki Strumień biegnącemu przez Morze Czarne (właśnie z niego będzie pochodzić większość gazu dla Węgier). Przy okazji ominęli również Polskę, czym już nikt w Europie się nie przejął”.

Przeczytaj: Kamiński (Ruch Narodowy): Polityką PiS kieruje „egzystencjalny strach wobec Rosji”, powoduje to pełne podporządkowanie się USA

Zdaniem posła, z sytuacji tej można wyciągnąć zasadnicze lekcje. „Po pierwsze: w środku Europy nie sposób normalnie grać o podmiotowość i interesy, mając kompletnie zamrożone relacje z Rosją, choćby tylko po to by inni nie rozmawiali z nią o nas kompletnie poza nami. Po drugie: państwa o niezbyt wielkim potencjale, zamiast kierować się w polityce zagranicznej wielkimi, internacjonalistycznymi wizjami,jak Międzymorze czy Trójmorze, powinny raczej wyzyskiwać każdą nadążającą się okazję dla choćby minimalnego zwiększenia własnego potencjału”.

„Rojąc internacjonalistyczne koncepcje regionalnych bloków państwo o co najwyżej średnim potencjale, nie jest atrakcyjne dla potencjalnych, podobnych mu partnerów. W efekcie stara się ich zjednać poprzez czynienie ofiar z własnych interesów. Tak właśnie działamy wobec Ukrainy. W imię utopii Międzymorza Polska kierowała się w swojej polityce zagranicznej interesami Ukrainy, ale jak pokazuje przykład kwestii gazu, nikt inny tak nie robi i w efekcie poszkodowana została nie tylko Ukraina, ale i Polska” – zauważył poseł Konfederacji. Dodał, że to samo pokazała kwestia Trójmorza, „które Amerykanie (…) zlicytowali Niemcom, czyli aktorowi we wpływy którego, w zamyśle obozu PiS, Trójmorze miało być także wymierzone (poza oczywistym ostrzem antyrosyjskim)”.

Przeczytaj: Przyszły ambasador RP w USA za zaangażowaniem Niemiec w Trójmorze i za dialogiem ze środowiskami żydowskimi

Czytaj również: Szczyt Inicjatywy Trójmorza w Sofii. Prezydent Niemiec chce włączenia projektu w ramy UE

„Zamiast więc snuć plany budowy bloku ideologiczno-politycznego mającego być amerykańskim kordonem sanitarnym w środku Europy, czy wręcz kluczowej przestrzeni Eurazji, Polacy muszą nauczyć się elastycznej polityki balansowania. To trudne i żmudne, ale innej dobrej metody nie ma” – podsumował poseł Krystian Kamiński.

Czytaj także: Poseł Kamiński: rząd PiS realizuje politykę masowej imigracji. „Co następne? Obywatelstwo przez internet?”

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply