Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby przyznał, że dążenia Rosji do pozyskania „zdolności antysatelitarnej” są bardzo niepokojące, ale aktualne możliwości Rosjan nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla niczyjego bezpieczeństwa.

W czwartek na waszyngtońskim Kapitolu odbyło się spotkanie dla czołowych przedstawicieli Izby Reprezentantów, izby niższej amerykańskiego parlamentu, poprowadzone przez Jake’a Sullivana, doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego. Dotyczyło ono nowych danych wywiadowczych, które wskazują, że Rosja jest w stanie umieścić na orbicie nuklearne systemy antysatelitarne. Wcześniej przewodniczący komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów, republikański kongresmen Mike Turner wywołał poruszenie wśród kongresmenów, twierdząc, że muszą oni pilnie zapoznać się z informacjami o „poważnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa narodowego” i zorganizował w tej sprawie pilne spotkanie.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa John Kirby potwierdził w czwartek, że rzeczywiście chodzi o „zdolność antysatelitarną”, nad którą, jak twierdził, Rosja wciąż pracuje. Odmówił jednak sprecyzowania, czy chodzi tu o broń nuklearną do użycia w kosmosie czy o system wykorzystujący np. napęd nuklearny lub inną technologię jądrową. Z jego wypowiedzi wynika jednak, że najwyraźniej Rosjanie rozmieścili już taki system, zapewne w przestrzeni kosmicznej, ale nie jest on w pełni działający.

„Po pierwsze, ta umieszczona zdolność nie jest aktywna. I chociaż dążenie Rosji do uzyskania tej konkretnej zdolności jest problematyczne, to nie ma żadnego bezpośredniego zagrożenia dla czyjegokolwiek bezpieczeństwa” – zapewnił Kirby. Wyjaśnił, że nie chodzi tu o broń, którą można by wykorzystać do zaatakowania celów na ziemi. Dodał, że Biały Dom ma wiedzę na temat rosyjskich ambicji i prac w tym zakresie od „wielu miesięcy, jeśli nie kilku lat”. Wyjaśnił natomiast, że dopiero niedawne dane wywiadu umożliwiły pewniejszą ocenę tego, jak Rosja nad tym systemem pracuje i jak go rozwija.

Kirby zaznaczył, że Waszyngton traktuje potencjalne zagrożenie „bardzo poważnie” i zamierza poinformować o tym także swoich sojuszników na całym świecie. Rząd rozważa też następne kroki. Krytycznie wyraził się natomiast o wniosku Turnera, by w szerokim zakresie odtajnić te dane i upublicznić. Zaznaczył też, że kongresmen nie dostał żadnego przyzwolenia na to, by już w środę informować o tym temacie.

Z kolei przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson (Partia Republikańska) oświadczył po spotkaniu na Kapitolu, że o całej sprawie wiadomo już od kilku tygodni i nie ma tam w zasadzie niczego nowego.

Kreml, komentując sprawę twierdzi, że cała sprawa to próba ze strony administracji prezydenta Joe Bidena, by zyskać w Kongresie poparcie i przegłosować dodatkowy pakiet kilkudziesięciu miliardów dolarów na pomoc militarną dla Ukrainy.

Jak poinformował Kirby, Biały Dom na polecenie Bidena kontaktował się z Moskwą w tej sprawie, ale żadne rozmowy nie zostały jak na razie umówione.

„Urzędnicy wywiadu uważają, że skuteczniejsze byłoby rozpoczęcie niepublicznego dialogu między krajami, niż publikowanie w mediach danych wywiadowczych” – powiedział rzecznik.

Część amerykańskich ekspertów uważa, że umieszczenie na orbicie okołoziemskiej broni antysatelitarnej stanowiłoby znaczące niebezpieczeństwo dla amerykańskich satelitów, wchodzących w skład systemu dowodzenia i kontroli. Są one niezbędne dla zapewnienia stabilnej i płynnej kontroli nad ich arsenałem nuklearnym. Eksperci ci zaznaczają też, że byłaby to eskalacja, zaś USA dawały do zrozumienia, że stanowczo zareagowałyby w razie ataku na swoje systemy satelitarne.

Rosja od lat intensywnie pracuje nad systemami kosmicznymi, opracowywanymi w celu neutralizowania amerykańskich satelitów wojskowych i komercyjnych. Wskazywał na to raport Agencji Wywiadu Obronnego (DIA), dotyczący bezpieczeństwa w przestrzeni kosmicznej. Zgodnie z rosyjską doktryną, Moskwa powinna być zdolna do atakowania wrogich satelitów z ziemi, powietrza, kosmosu i w cyberprzestrzeni. Opcje mają obejmować zakres od zakłócania po zniszczenie satelitów.

Jak pisaliśmy, w kwietniu 2020 roku Dowództwo Sił Kosmicznych Stanów Zjednoczonych opublikowało oświadczenie, w którym twierdziło, że Rosjanie prowadzą testy broni, w postaci pocisków rakietowych DA-ASAT przeznaczonej do zestrzeliwania satelitów w przestrzeni okołoziemskiej. O drugim tego rodzaju teście poinformowano w grudniu tego samego roku. Z kolei latem Amerykanie twierdzuku, że Rosjanie przeprowadzili na orbicie okołoziemskiej niedestrukcyjny test broni anty-satelitarnej i zaznaczyli, że takie działania, zagrażające m.in. aktywom kosmicznych USA są niedopuszczalne.

W listopadzie 2021 roku Rosja oficjalnie potwierdziła przeprowadzenie testu nowej broni anty-satelitarnej. Według ministra obrony Rosji, skutecznie zniszczono starego satelitę. Test został skrytykowany przez Stany Zjednoczone.

W 2020 roku, a także wcześniej, w 2018 roku, Departament Stanu USA wyrażał zaniepokojenie z powodu zachowań rosyjskiego satelity, które były niespójne z jego oficjalnie zgłoszonym celem misji. Twierdzono, że satelity te mają cechy broni kosmicznej. Według USA, test ten był kolejnym przykładem, że zagrożenia dla systemów kosmicznych USA i ich sojuszników są „realne, poważne i narastające”. Dowództwo Kosmiczne USA zaznaczyło, że rozwijanie i testowanie broni orbitalnej przez Rosję ukazuje znaczenie ustanowienia Sił Kosmicznych USA jako nowej gałęzi sił zbrojnych. Uznano też, że stworzenie warunków dla bezpiecznego, stabilnego i zrównoważonego pod względem operacyjnym środowiska kosmicznego leży we wspólnym interesie i odpowiedzialności wszystkich krajów działających w kosmosie.

Czytaj także: Szef rosyjskiej agencji kosmicznej: Amerykanie chcą rozmieścić w kosmosie broń jądrową

ABC News / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply