Będziemy promować prawa LGBT na całym świecie, a nie tylko w domu – oświadczył Joe Biden, kandydat Partii Demokratycznej na prezydenta USA.
Na miesiąc przed wyborami prezydenckimi w USA, kandydat Partii Demokratycznej Joe Biden wystąpił przed forum organizacji homoseksualnej Unite for Equality Live. W nagranym wcześniej przemówieniu powiedział, że Stany Zjednoczone znajdują się w punkcie zwrotnym, a zbliżające się wybory „zadecydują o naszej przyszłości na bardzo długi czas”.
W swoim wystąpieniu Biden obarczył urzędującego prezydenta Donalda Trumpa odpowiedzialnością m.in. za problemy spowodowane pandemią koronawirusa, a także pożary i zmiany klimatyczne. Zarzucił też Trumpowi, że za jego kadencji nastąpił wzrost zagrożenia dla gejów, lesbijek czy transseksualistów.
– Biały Dom nigdy nie powinien być źródłem sprzeciwu, strachu czy ucisku. Powinien być źródłem nadziei, odwagi moralnej i zjednoczenia – mówił kandydat Demokratów. Obiecywał też homoseksualistom, że oddając na niego głos będą mieć w nim sojusznika z Białego Domy, który „będzie walczył z przekonaniem i wygrywał dla nich nadchodzące bitwy”.
Biden zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany to uchwali „ustawę o równości”. – Będziemy chronić młodzież LGBTQ, poszerzać dostęp do opieki zdrowotnej, wspierać pracowników LGBTQ, zdobywać pełne prawa dla transseksualnych Amerykanów – mówił kandydat na prezydenta USA. – Będziemy promować prawa LGBT na całym świecie, a nie tylko w domu – podkreślił.
Przeczytaj: Biden skrytykował Polskę – chodzi o „strefy wolne od LGBT”
Czytaj również: Ambasada RP w Waszyngtonie odpowiada Bidenowi ws. „stref wolnych od LGBT”
W 2019 roku Joe Biden, który publicznie deklaruje się jako katolik, obiecywał, że tzw. ustawa o równości będzie jednym z priorytetów jego prezydentury i będzie procedowana w ciągu pierwszych stu dni jego urzędowania. Ustawa ta ma dodać „orientację seksualną” i „tożsamość płciową” do listy chronionych cech w wielu obszarach.
W mediach zwraca się też uwagę, że program wyborczy Bidena zawiera też m.in. przywrócenie ochrony osobom LGBTQ doświadczającym bezdomności, zatrzymanie „epidemii” przemocy wobec kolorowych transseksualistów czy usunięcie wszelkich wyjątków z przepisów antydyskryminacyjnych. Obiecał również znieść zakaz służby w wojsku dla transseksualistów, wprowadzony przez Trumpa. Biden znany jest też z popierania aborcji.
Przeczytaj: USA: ksiądz odmówił Komunii Św. Joe Bidenowi z powodu popierania aborcji
Podczas poprzednich wyborów prezydenckich w USA w 2016 roku 78 proc. „wyborców LGBTQ” przyznało, że poparło ówczesną kandydatkę Demokratów, Hillary Clinton. Na Trumpa zagłosowało 14 proc. wyborców z tej grupy. Sondaże z 2018 roku pokazywały, że 82 proc. „wyborców LGBTQ” w wyborach do Kongresu głosowało na kandydatów Partii Demokratycznej.
Czytaj również: Trump ogłasza solidarność z homoseksualistami na całym świecie
Zobacz także: Administracja Trumpa już w zeszłym roku informowała ambasady USA, że nie mogą wywieszać flag LGBT
pch24.pl / Kresy.pl
Zdominowana przez lewactwo Ameryka w zastraszającym tempie stacza się w otchłań politycznie poprawnej paranoi. Z dawnej potęgi pozostała jej jeszcze militarna, ale i to do czasu.
Myślę, że pan Biden zrobiłby najlepszą promocję LGBT, gdyby zaprosił do siebie jaiegoś przedstawiciela LGBT, wlączył kamerę w swoim domu, a następnie schylił się w łazience po mydło. Po wszystkim wrzuciłby nagranie do sieci. Jestem przekonany, że internauci oraz światowe media zrobiłyby taką promocję, jakiej jeszcze nigdy nie miał żaden produkt marketingowy.