Redakcja “Gazety Polskiej” ogłosiła, że do kolejnego numeru swojego tygodnika dołączy naklejkę o przekazie wymierzonym w ruch LGBT. Została ostro skrytykowana przez ambasador USA Georgette Mosbacher.
O dodatku do kolejnego numeru swojego tygodnika, redakcja “Gazety Polskiej” poinformowała w środę na portalach społecznościowym. Dodatkiem jest naklejka z przekreślonym symbolem tęczy używanym przez ruch homoseksualistów, biseksulistów, transeksualistów oraz napisem “Strefa wolna od LGBT”. Instagram szybko usunął wpis oceniając go jak przejaw łamania poprawności politycznej czyli za tak zwaną “mowę nienawiści”.
#StrefaWolnaOdLGBT #naklejka #LGBT wkrótce wraz z „Gazetą Polską” #GazetaPolska pic.twitter.com/EWB3FMpIY8
— Gazeta Polska (@GPtygodnik) July 17, 2019
Inicjatywa wywołała krytykę ze strony środowisk lewicowych i liberalnych. Wywodzący się z partii Nowoczesna wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej, aktywny homoseksualista zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez redakcję “Gazety Polskiej”, choć nie uściślił jaki paragraf Kodeksu Karnego odnosi się do upowszechniania tego rodzajów naklejek jakie wyprodukowała redakcja. Jak uzasadnił – “Niemieccy faszyści tworzyli strefy wolne od Żydów. Apartheid – od czarnych. Jak widać tradycja znajduje godnych naśladowców, tym razem w Polsce, pod parasolem PiS i biskupów”.
Dyskusję jaką wywołała inicjatywa “Gazety Polskiej” skomentował powiązany z nią portal Niezależna.pl – “Lewackie środowiska rozpoczęły nagonkę na “Gazetę Polską”, doszukując się różnorakich porównań, często oderwanych od rzeczywistości.Wpis na stronie “Gazety Polskiej” był wielokrotnie komentowany i widać, że stał się niewygodny dla zwolenników środowiska LGBT, także dla polityków popierających tę ideologię”.
Tymczasem inicjatywę tej skrajnie proamerykańskiej redakcji skrytykowała ambasador USA w Warszawie, Georgette Mosbacher. Oficjalna reprezentantka Stanów Zjednoczonych napisała, że jest “rozczarowana i zaniepokojona tym, że pewne grupy wykorzystują naklejki do promowania nienawiści i nietolerancji”.
Jestem rozczarowana i zaniepokojona tym, że pewne grupy wykorzystują naklejki do promowania nienawiści i nietolerancji. Szanujemy wolność słowa, ale musimy wspólnie stać po stronie takich wartości jak różnorodność i tolerancja. #WszyscyJesteśmyRówni
— Georgette Mosbacher (@USAmbPoland) July 18, 2019
Mosbacher znana jest z poparcia dla ruchu LGBT. Gmach ambasady USA w Warszawie został w czerwcu obwieszony tęczowymi flagami, które są symbolem ruchu homoseksualistów i transseksualistów. W ten sposób placówka dyplomatyczna włączyła się w ogłoszoną przez prezydenta Donalda Trumpa kampanię solidarności jego państwa z ruchem LGBT na całym świecie. Ambasador USA w Polsce był także wśród 45 dyplomatów, którzy oficjalnie udzielili poparcia niedawnej warszawskiej „paradzie równości”.
Na naszym portalu już w lutym pisaliśmy o planach administracji Trumpa rozpoczęcia ogólnoświatowej kampanii na rzecz zniesienia karalności homoseksualizmu. Jego urzędnicy wykorzystywali tę sprawę między innymi w krytyce Iranu. Szczególnie aktywnym promotorem agendy LGBT w polityce zagranicznej USA jest ambasador tego państwa w Niemczech Richard Grenell, który sam jest aktywnym homoseksualistą.
twitter.com/niezalezna.pl/kresy.pl
Getto w ujęciu socjologicznym to wyodrębniony obszar w przestrzeni miejskiej, który można opisać za pomocą specyficznych, jemu tylko przynależnych cech np. przeznaczona dla zamieszkania mniejszości narodowej, etnicznej, kulturowej bądź religijnej, poza którą nie wolno tejże społeczności zamieszkiwać. Od średniowiecza do XX wieku przez getto rozumiano wydzielony obszar miasta, zamieszkany przez Żydów lub przedstawicieli innych narodów. Obecnie w Warszawie władze miejskie tworzą swoiste getta dla społeczności LBGT np.hotele, kluby, tramwaje, itp., to znaczy „Strefy wolne od heteroseksualistów”, to też przypomina okupację niemiecką nie tylko getta dla Żydów ale też tramwaje i kluby „tylko dla Niemców”.
A dlaczego Mosbacher milczy jak na marszach LBGT obraża się i ubliża kościołowi, katolikom i całej Polsce
Jak wiadomo ta cała “gazeta polska” jest tak samo polska jak “wyborcza” wiec pewnie podlega rozkazom ambasadorów usa czy izraela. Co się dziwicie?