Politico: Polska zmienia zdanie ws. wysłania wojsk na Ukrainę

Francja buduje sojusz państw otwartych na potencjalne wysłanie wojsk na Ukrainę – podaje POLITICO. Według tego portalu, Polska zmienia zdanie w tej kwestii.

Jak pisze POLITICO, Francja buduje sojusz państw otwartych na potencjalne wysłanie wojsk na Ukrainę. Jako przyczynek, wskazuje na piątkową wizytę szefa francuskiego MSZ, Stéphane’a Séjourné na Litwie, gdzie spotkał się z szefami dyplomacji państw bałtyckich i Ukrainy. Serwis zaznacza, że minister chciał potwierdzić pogląd, że zagraniczne wojska mogą pomóc Ukrainie w takich obszarach jak rozminowywanie.

„Rosja nie jest odpowiedzialna za organizowanie naszych działań ani wyznaczanie czerwonych linii. Dlatego decydujemy o tym między sobą” – powiedział Séjourné. Konsekwentnie odnosił się do możliwej operacji rozminowywania, mówiąc, że to „może oznaczać posiadanie jakiegoś personelu, [ale – red.] nie do walki”.

„Ukraina nie prosiła nas o wysłanie wojsk. Ukraina prosi nas w tej chwili o przysłanie amunicji” – powiedział francuski minister. „Nie wykluczamy niczego na najbliższe miesiące” – dodał. Według POLITICO, ministrowie z krajów bałtyckich chwalili „nieszablonowe myślenie” Francji.

Portal zwraca też uwagę na ostatnią wypowiedź polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który powiedział, że „obecność sił NATO na Ukrainie to nie jest rzecz nie do pomyślenia”. Według POLITICO ma to świadczyć o tym, że „Polska zmienia stanowisko” ws. wysłania zachodnich żołnierzy na Ukrainę. Wcześniej przedstawiciele rządu zdecydowanie deklarowali, że nie ma takich planów. Serwis dodaje też, że Litwa, Łotwa i Estonia są „znacznie bardziej otwarte na ten pomysł”.

POLITICO zaznacza, że działania Francji pogłębiają tarcia z bardziej ostrożnymi pod tym względem Niemcami.

Podczas wizyty na Litwie Séjourné wyraził obawy, że Moskwa zaczyna brać na cel państwa bałtyckie, które niegdyś były częścią ZSRR. Szef litewskiego MSZ Gabrielius Landsbergis powiedział zaś, że „nie może być żadnych ‘ale”” i trzeba rysować czerwone linie Rosji, a nie sobie.

„Nie można wykluczać żadnej formy wsparcia dla Ukrainy. Musimy nadal wspierać Ukrainę tam, gdzie jest to najbardziej potrzebne” – oświadczył Landsbergis.

Jak informowaliśmy, podczas niejawnego spotkania z przywódcami francuskich partii politycznych, prezydent Emmanuel Macron powiedział, że Francja może wysłać swoje wojska na Ukrainę, gdyby Rosjanie podeszli pod Kijów lub Odessę. Tak wynika z relacji polityków ze spotkania z Macronem.

W minionym tygodniu francuski dziennik „Le Monde” napisał, że Francja rozważa wydanie zgody na wysłanie na Ukrainę żołnierzy swoich sił specjalnych. Mieliby tam ochraniać kluczową infrastrukturę i ograniczać rosyjskie ataki z powietrza.

Wcześniej prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział po niedawnym spotkaniu głów państw i szefów rządów w Paryżu, że nie wyklucza możliwości wysłania na Ukrainę wojsk przez niektóre kraje UE i NATO. “Na tym etapie nie ma konsensusu, by wysłać tam [na Ukrainę] wojska” – oświadczył, cytowany przez agencję Reuters. “Niczego jednak nie można wykluczyć. Zrobimy wszystko, co musimy, by Rosja nie wygrała” – dodał. Jego wystąpienie skrytykowała nieoficjalna liderka największej partii opozycyjnej Marine Le Pen. Minister obrony Francji Sebastien Lecornu powiedział jednak, że zamieszanie wywołane uwagami Macrona po konferencji europejskich sojuszników Ukrainy 26 lutego wynikało z ich „wyrwania z kontekstu”, a obecność wojskowa może obejmować na przykład rozminowywanie i szkolenie ukraińskich żołnierzy na ukraińskiej ziemi.

Jeszcze przed tym spotkaniem premier Słowacji Robert Fico, omawiając przedstawioną mu agendę stwierdził, że “te tezy sugerują, że wiele państw członkowskich NATO i UE rozważa wysłanie swoich żołnierzy na Ukrainę na zasadzie dwustronnej”. Fico, od dawna sprzeciwiający się dostawom sprzętu wojskowego na Ukrainę, nie podał żadnych szczegółów, ale też dodał “Nie potrafię powiedzieć, w jakim celu i co powinni tam robić”.

Prezydent Polski Andrzej Duda przekazał, że kwestia wysłania żołnierzy na Ukrainę wywołała “żarliwą dyskusję” wśród europejskich przywódców. Jak dodał, z kolei w kwestii pomocy w rozminowywaniu Ukrainy czy pilnowania granic, “uczestniczący w dyskusji byli otwarci”. Z kolei premier Donald Tusk stwierdził – “Mamy tu wspólne stanowisko, a mówią tu o tym premierzy krajów, które zaangażowały się bardzo, o wiele bardziej, niż większość państw, w pomoc Ukrainie w jej wysiłku zbrojnym. Uważam, że nie powinniśmy dzisiaj spekulować o przyszłości, czy zdarzą się takie okoliczności, które zmienią to stanowisko, dzisiaj powinniśmy skoncentrować się tak, jak to robi rząd polski, czy rząd czeski, żeby maksymalnie wesprzeć Ukrainę w jej wysiłku zbrojnym.

Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wyklucza możliwość wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę. „My uważamy, że dużo lepiej jest przekazywać sprzęt” – dodał. “Nie mamy ani takich planów, ani takich zamiarów. Mówimy to wprost i jasno naszym sojusznikom. Nie ma też takich planów NATO”.

Należy w tym kontekście przypomnieć, że niedawno źródło “Financial Times” podało, że na Ukrainie są żołnierze zachodnich sił specjalnych. Cytowany przez brytyjską gazetę wysoki rangą europejski urzędnik do spraw obrony powiedział: „Wszyscy wiedzą, że na Ukrainie są zachodnie siły specjalne – po prostu oficjalnie tego nie przyznali”. Niedługo później doniesienia te potwierdził niemiecki “Bild”, a w piątek – francuski “Le Monde”.

Politico.eu / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Minister Spraw Zagranicznych Sikorski – żona Amerykanka, syn w wojsku amerykańskim, zagorzały zwolennik banderowskiej Ukrainy, sam najpierw w PiS – kim on jest, że prowadzi sprawy Polski? Kim jest ten, który powierzył mu to stanowisko? Do tego dyplomatołek Bartoszewski – wojenny podżegacz. Czy myśli czasami o swoim ojcu?