Niemcy na progu recesji

Niemiecki Instytut ifo z Monachium obniżył prognozę niemieckiego wzrostu gospodarczego w 2019 roku z 0,6 do 0,5 proc. Niemcy czeka też najpewniej kolejny kwartał kurczenia się gospodarki, co będzie oznaczać wejście w tzw. techniczną recesję.

Według dziennika „Rzeczpospolita”, z Niemiec nadchodzą „coraz gorsze wieści”. W czwartek rano prestiżowy Instytut ifo z Monachium podał obniżoną prognozę dla niemieckiego wzrostu gospodarczego. Zamiast 0,6 procent, naukowcy oczekują w tym roku wzrostu tylko o 0,5 proc.

Timo Wollmershaeuser, szef działu prognoz w ifo wprost oświadczył, że „niemiecka gospodarka jest zagrożona recesją”. Wyjaśniał też, że podobnie jak w przypadku wycieku ropy, słabość przemysłu stopniowo rozprzestrzenia się na inne części gospodarki.

 

Już w styczniu br. pisaliśmy, że w 2018 roku niemiecka gospodarka spowolniła swój wzrost do 1,5 procent. Nastąpiło również pogorszenie nastrojów wśród niemieckich producentów.

W drugim kwartale 2019 roku niemiecka gospodarka skurczyła się o 0,1 proc. w porównaniu z pierwszym. Według prognoz ifo, w trzecim kwartale nastąpi analogiczny spadek. Dwa kwartały spadku PKB oficjalnie oznaczają zaś tzw. techniczną recesję. Sama niemiecka branża przemysłowa tkwi w recesji już od roku.

Przypomnijmy, że Niemieckie Ministerstwo Gospodarski i Energii ujawniło przed miesiącem, że spadek produkcji przemysłowej w RFN jest największy od dziesięciu lat. W lipcu spadła ona w stosunku rocznym o 5,2 proc., co było najgorszym wynikiem od 2009 roku. W stosunku miesięcznym, odnotowany spadek produkcji przemysłowej to aż 1,5 proc. Niemiecki minister gospodarki Peter Altmaier oświadczył otwarcie, że „przemysł jest pogrążony w kryzysie”.

„Rzeczpospolita” pisze, że w niemieckim przemyśle od wiosny spada zatrudnienie, zaś do niedawna silny wzrost w sektorze usług i branży budowlanej zatrzymał się. Co więcej, poziom bezrobocia rośnie już czwarty miesiąc z rzędu. Szacuje się, że w 2020 roku w Niemczech będzie nawet 2,313 mln bezrobotnych, w porównaniu z 2,275 mln w roku 2019. Według prognoz Ifo, słabość niemieckiej gospodarki utrzyma się również w kolejnych kwartałach. Z kolei nadwyżka w budżecie federalnym w 2020 roku spadnie prawie o połowę: do 23,1 mld euro wobec 45,8 mld euro oczekiwanych w obecnym roku.

Wskaźnik produkcji przemysłowej ciągną w dół przede wszystkim bardzo kiepskie wyniki branży motoryzacyjnej, metalowej i maszynowej. Jak pisał portal Forsal, na spowolnienie działania niemieckich zakładów produkcyjnych ma wpływ nasilanie się wojny handlowej między USA, a Chinami. Niemiecki przemysł produkuje bowiem w dużej mierze na eksport i ograniczenia w międzynarodowej wymianie handlowej mogą być dla niego dotkliwe. Wollmershaeuser zgadza się z negatywnym wpływem konfliktu handlowego na linii Waszyngton-Pekin, dodając do tego zawirowania związane z coraz bardziej realną możliwością „twardego” Brexitu, czyli wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez umowy z UE.

Jednocześnie, wsparciem dla gospodarki Niemiec wciąż jest silny popyt wewnętrzny, który jest wspierany przez rosnące dochody konsumentów oraz wzrost transferów socjalnych.

Przewiduje się także, że problemy niemieckiej gospodarki mogą wyraźnie wpłynąć na branżę motoryzacyjną w Polsce, silnie związaną z niemieckimi fabrykami. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku, w ujęciu rocznym produkcja samochodów osobowych spadła o 12 proc., a eksport niemieckich aut spadł w tym czasie o 15 proc. Dla polskich poddostawców oznacza to perspektywę spadku zamówień.

rp.pl / bankier.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply