Elon Musk zgodził się sprzedać Pentagonowi część sprzętu i usług systemu Starlink, dając tym samym amerykańskiej armii całkowitą kontrolę nad nimi.

Opowiedział o tym w wywiadzie dla „The Washington Post” autor biografii miliardera, Walter Isaacson, odnosząc się do doniesień, według których Elon Musk miał wyłączyć system łączności satelitarnej Starlink w rejonie Krymu, by uniemożliwić Ukraińcom przeprowadzenie ataku na rosyjskie okręty w rejonie Sewastopola.

„Musk nie włączył tego [systemy Starlink – red.] na Krymie i trzymał to w tajemnicy” – powiedział Isaacson. Z jego wypowiedzi wynika, że Ukraińcy najwyraźniej mają ograniczony dostęp do sieci Starlink w rejonie Krymu i na niektórych obszarach na wschodzie. „Oni nie potrafią tego rozwiązać, ponieważ Musk zdecydował się też nie włączać tego w niektórych obszarach wschodniej Ukrainy, bo nie chciał, żeby zostało to użyte do celów ofensywnych” – powiedział.

Isaacson przywołał też jedną ze swoich rozmów z Muskiem w tamtym czasie, gdy miliarder zastanawiał się, czemu jest angażowany w wojnę, skoro stworzył Starlink do zupełnie innych celów, a nie chciał „tworzyć czegoś, co mogłoby wywołać wojnę nuklearną”.

„To, co zrobił, a co moim zdaniem jest właściwe, to zdecydował się sprzedać i oddać całkowitą kontrolę nad pewną ilością sprzętu i usług Starlink amerykańskiej armii, tak że nie kontroluje już dłużej tego geo-grodzenia (oryg. Geofencing – red.], nie ma już kontroli nad warunkami użytkowania” – zaznaczył pisarz.

„Myślę, że w ten sposób chciał powiedzieć: ‘Musze się z tego wydostać’” – dodał Isaacson.

Jak wcześniej poinformowała stacja CNN, w 2022 roku Elon Musk potajemnie nakazał swoim inżynierom wyłączyć satelitarną sieć internetową Starlink w pobliżu Krymu, by w ten sposób udaremnić ukraiński atak na bazę rosyjskiej marynarki wojennej w Sewastopolu. Powodem miały być obawy Muska, że Rosja może podjąć za to działania odwetowe, z użyciem broni jądrowej. Stacja powołuje się na fragment nieopublikowanej jeszcze biografii Elona Muska, napisanej przez amerykańskiego dziennikarza i pisarza Waltera Isaacsona, w której opisano tę sprawę.

Autor pisze, że gdy ukraińskie drony podwodne z materiałami wybuchowymi zbliżyły się do rosyjskiej floty, „utraciły łączność i zostały wyrzucone na brzeg przez morze”.

Data domniemanego udaremnionego ataku na rosyjską flotę w Sewastopolu nie została podana. Wyraźnie przywołuje jednak na myśl sytuację sprzed blisko roku. Przypomnijmy, że we wrześniu 2022 roku w sieci pojawiły się doniesienia o morskim bezzałogowcu, który miał zostać znaleziony na plaży w rejonie Sewastopola na Krymie. Według części źródeł, pojazd znaleziono niedaleko wejścia do portu, w rejonie użytkowanym przez rosyjskie okręty wojenne. Zdaniem analityków, mógł to być prototyp drona-samobójcy, przekazany Ukrainie. W podobnym czasie sfilmowano też moment silnej eksplozji na Morzu Czarnym. Miała ona zostać spowodowana zniszczeniem drona.

Przeczytaj więcej: Tajemniczy morski dron spod Sewastopola na Krymie [+FOTO]

Ostatnio Elon Musk zareagował na doniesienia mediów ws. wyłączenia łączności satelitarnej Starlink u wybrzeży Krymu, aby udaremnić ukraiński atak na rosyjską marynarkę wojenną w Sewastopolu. Oznajmił, że nie wyłączył połączenia, a jedynie odrzucił wniosek Ukrainy o jego aktywację w regionie. „W omawianych regionach nie aktywowano funkcji Starlink. SpaceX niczego nie dezaktywowało” – napisał Musk.

Senator Elizabeth Warren z Komisji Sił Zbrojnych Senatu USA uważa, że Pentagon powinien przeprowadzić śledztwo ws. Elona Muska i jego firmy SpaceX w związku z rzekomą dezaktywacją łączności satelitarnej Starlink u wybrzeży Krymu, aby udaremnić ukraiński atak.

Z kolei ukraiński wywiad wojskowy uważa, że informacje te muszą zostać zweryfikowane.

washingtonpost.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz