Lewy profesor prawa, Wasyl Andrijiw, przez lata wykładał na państwowym uniwersytecie w Polsce. Tymczasem na Ukrainie czeka na niego akt oskarżenia w sprawie fałszywych stopni naukowych.

Od 2015 r. Wasyl Andrijiw wykłada prawo na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach. Równocześnie pracuje jako wykładowca na uniwersytecie we Lwowie. W maju do sądu na Ukrainie trafił akt oskarżenia w jego sprawie. Jest oskarżony o posługiwanie się fałszywymi dyplomami i o oszustwo. Wykorzystując (zmyślone) stopnie naukowe do pracy na uczelniach wyższych dostał ok. 700 tys. hrywien dopłat (ok. 77 tys. zł) – podkreśla serwis Frontstory.pl w materiale z 28 czerwca br.

Sprawę Andrijiwa ujawniły najpierw ukraińskie media. Jego działalność na Ukrainie opisali w maju br. dziennikarze NGL.media.

Przez 13 lat wykładał na ukraińskich uniwersytetach i w Polsce posługując się sfałszowanymi dokumentami.

Wasyl Andrijiw urodził się w 1963 r. w obwodzie iwanofrankowskim. Pracował jako robotnik w fabryce i służył w armii ZSRR, jednocześnie studiował prawo. W 1991 zdobył zaocznie dyplom prawa na Kijowskim Uniwersytecie Narodowym. W 2009 roku został wykładowcą prawa na Lwowskim Narodowym Uniwersytecie Zarządzania Środowiskiem. “Uczelni pokazuje nie tylko dyplom ze studiów zaocznych sprzed 13 lat, ale także doktorat, który rzekomo uzyskał na Kijowskim Uniwersytecie Narodowym im. Tarasa Szewczenki. Trzy lata później, w 2012 r., legitymuje się już tytułem doktora habilitowanego. Kijowski uniwersytet twierdzi, że Andrijiw nie zdobywał tam stopni naukowych” – podkreśla Frontstory.pl.

W maju 2021 r. prezydent Zełenski przyznał mu honorowy tytuł Zasłużonego Pracownika Nauki i Techniki Ukrainy.

W 2015 r. Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach uruchomił nowy kierunek studiów – prawo. Mężczyzna przeszedł procedury naboru i został profesorem na polskim uniwersytecie.

Autentyczność dyplomów miało weryfikować polskie Ministerstwo Edukacji i Nauki. Frontstory.net opisuje, że polskie ministerstwo nie skontaktowało się ani z uczelnią, która rzekomo wydała dyplomy, ani z Ministerstwem Edukacji i Nauki Ukrainy.

Ministerstwo tłumaczy, że przy weryfikacji dyplomów „zwraca się szczególną uwagę na podpisy, pieczęcie, daty, funkcje, dodatkowe elementy dyplomu, załączniki do dokumentu, dokument uprawniający do podjęcia danego kształcenia albo ubiegania się o daną kwalifikację”, a także na „poprawność językową, wielkość czcionek lub sposób ręcznego wprowadzenia danych na wzorze”.

W biografiach Andrijiwa, które można znaleźć w sieci, przypisuje mu się autorstwo ponad 100 prac naukowych. Frontstory.net potwierdziło istnienie jedynie pięciu.

Do autentyczności swoich dyplomów Andrijiw przekonał też Okręgową Radę Adwokacką w Kielcach. Złożony przez niego wniosek o wpisanie na listę adwokatów był oceniany pod kątem „należytego wykonywania zawodu adwokata i nieskazitelnego charakteru” kandydata. Pomogło zaświadczenie z MEiN. Następnie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zatwierdził decyzję rady.

Odnosząc się do pytań dziennikarzy Frontstory.net, Okręgowa Rada Adwokacka w Kielcach oświadczyła, że ustalenia dziennikarzy „wymagają co najmniej weryfikacji i przeprowadzenia stosownego postępowania wyjaśniającego. W tych okolicznościach nie wskazane jest przyjmowanie pozy aroganckich sędziów, dla których doniesienia medialne są wystarczającym dowodem winy. Podkreślenia wymaga okoliczność że do Okręgowej Rady Adwokackiej w Kielcach nie wpłynęło żadne oficjalne zawiadomienie, bądź uwiarygodniona informacja  o zarzutach przypisywanych panu Wasylowi Andrijiwowi”.

Przeczytaj: Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i oszustwa. Udawał, że zbiera na chore ukraińskie dzieci

Wasyl Andrijiw jest adwokatem niewykonującym zawodu. Status ten nie pozwala mu na reprezentowanie klientów w sądzie – podkreśla Rada Adwokacka w Kielcach.

“Wasyl Andrijiw pracuje dziś w krakowskiej kancelarii prawnej Paweł Weber i współpracownicy. Według serwisu WebArchive, profil Andrijiwa pojawił się na stronie internetowej kancelarii w 2021 r. W jego biogramie podano, że jest on doktorem honoris causa prywatnego Uniwersytetu Danyla Halickiego w Iwano-Frankowsku. Administracja tego uniwersytetu zaprzecza związkom Andrijiwa z działalnością uczelni. Strona kancelarii wspomina również o członkostwie Andrijiwa w fikcyjnej organizacji, o nazwie Międzynarodowy Komitet Obrony Praw Człowieka na Ukrainie” – podaje Frotstory.net.

Właściciel kancelarii podkreślił fakt współpracy z Andrijiwym, ale odmówił komentarza na temat jego dyplomów.

Także strona ukraińska nie znalazła podstaw do zawieszenia działalności pseudoprawnika. Otwarta sprawa karna w związku z podejrzeniem oszustwa nie uniemożliwia mu pracy, a jego licencja, wydana w 2012 r., jest nadal ważna. Na Ukrainie reprezentuje on klientów.

Andrijiw w rozmowie z Frontstory.net nie chciał komentować informacji na swój temat, przekazał jednak, że nie pracuje już na Uniwersytecie w Kielcach i nie przebywa w Polsce. Przekazał, że z pracy w Kielcach zrezygnował w maju z własnej woli.

Tymczasem Uniwersytet w Kielcach po pytaniach o mężczyznę usunął ze swojej strony internetowej część wzmianek o byłym pracowniku.

Zobacz także: Fałszywy profesor polował na studentki

frontstory.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply