Grafik z Kanady stworzył projekt wizerunku Matki Bożej w aureoli z tryzubami oraz trzymającej wyrzutnię przeciwpancerną Javelin. Zyskał on w sieci dużą popularność. Pieniądze ze sprzedaży produktów z wizerunkiem “Matki Bożej Javelińskiej” mają trafić do organizacji charytatywnej zajmującej się wspieraniem dzieci, które straciły rodziców podczas wojny na Ukrainie.

“Ukraina była dla mnie niesamowitym domem przez długi czas. I zawsze będę starał się znaleźć sposoby, aby się odwzajemnić. Kiedy więc znajomy wysłał mi mema ze «Świętym Javelinem Ukrainy», postanowiłem poprosić jednego z naszych projektantów, żeby zrobił kilka naklejek” – napisał Christian Borys z Toronto na Facebooku.

“Jedna z historii, nad którą długo pracowałam, dotyczyła rodzin, które przeżywały dni, miesiące i lata po utracie ukochanej osoby na wojnie. Spędzałem czas z wdowami w żałobie, małymi dziećmi i matkami tych żołnierzy. To głupia mała naklejka, ale chciałbym wykorzystać to, aby zebrać trochę pieniędzy na organizację non-profit, która pracuje z dziećmi, które straciły rodziców na wojnie” – dodał.

Na stronie saintjavelin.com czytamy, że pieniądze mają trafić do zarejestrowanej na szczeblu federalnym kanadyjskiej organizacji charytatywnej zajmującej się pomocą humanitarną i projektami edukacyjnymi na Ukrainie.

“Znam organizację charytatywną Help Us Help od ponad 20 lat i brałem udział w kilku letnich i zimowych programach, które prowadzili na Ukrainie dla osieroconych dzieci, weteranów walki z zespołem stresu pourazowego oraz rodzin weteranów ukraińskich, którzy stracili życie” – podkreśla Borys.

Fundusze te zostaną przeznaczone na Program Stypendialny fundacji, który pomaga dzieciom poległych na wojnie uzyskać edukację policealną na Ukrainie.

Od 16 lutego udało się już zebrać ok. 6 tys. dolarów.

Grafika z “Matką Bożą Javelińską” zyskała w sieci na popularności wraz ze wzrostem napięcia na granicy ukraińsko-rosyjskiej.

Jest to przeróbka grafiki umieszczonej przez Victora Bonacciusa na portalu pixels.com w 2018 roku, przedstawiającej Matkę Bożą z kałasznikowem.

Jak informowaliśmy, w grudniu ub. roku Siły Zbrojne Ukrainy dysponowały już 77 wyrzutniami systemu przeciwpancernego FGM-148 Javelin, a także 540 przeciwpancernymi pociskami kierowanymi, w różnych wersjach. Od tego czasu kolejne wyrzutnie i pociski trafiły na Ukrainę m.in. z USA. Nie są znane publicznie dane nt. ich ilości.

FGM-148 Javelin powstał w wyniku wspólnych prac koncernów Raytheon i Lockheed Martin. Zestawy zostały kupione przez 20 państw, a w naszym regionie wykorzystuje je Polska, Estonia, Litwa, a także Czechy. Amerykanie dostarczyli je również Ukrainie. Zestaw działa w trybie odpal i zapomnij.

CZYTAJ TAKŻE: Ukraina otrzymała broń z Kanady i Estonii. Dostarczono m.in. Javeliny [+FOTO]

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Eskalacja w Donbasie

W piątek podczas wystąpienia w Białym Domu, prezydent USA Joe Biden powiedział, że Stany Zjednoczone mają podstawy sądzić, że Rosja w ciągu najbliższych dni zaatakuje Kijów. Jego zdaniem, mamy do czynienia „z szybko eskalującym kryzysem”.

Jak pisaliśmy, w sobotę przywódcy separatystycznych republik ludowych w Donbasie ogłosili powszechną mobilizację, żeby „powstrzymać agresję Kijowa”.

Od czwartku sytuacja w rejonie linii kontaktowej w Donbasie robi się coraz bardziej napięta. Strona rządowa i separatyści wzajemnie oskarżają się o prowadzenie ostrzału, w tym z broni ciężkiego kalibru – artylerii kal. 122 mm i ciężkich moździerzy. W czwartek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oskarżył stronę ukraińską o „prowokacyjne działania” i o zgromadzenie sił ofensywnych na linii rozgraniczenia w Donbasie. Jego zdaniem w Donbasie znów może rozgorzeć wojna. W piątek Denis Puszylin ogłosił masową ewakuację ludności do obwodu rostowskiego w Rosji twierdząc, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski „w najbliższym czasie” da rozkaz do „inwazji na terytorium Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych”. Tuż po Puszylinie podobną decyzję podjął przywódca Ługańskiej Republiki Ludowej Leonid Pasiecznik.

Ukraińskie władze zaprzeczyły, że planują ofensywę w Donbasie.

Z kolei w piątek 18 lutego rosyjska agencja TASS podała, iż siły zbrojne nieuznawanej Donieckiej Republiki Ludowej poinformowały o zapobieżeniu próbie wysadzenia zbiornika z chlorem na terenie zakładów uzdatniania wody w pobliżu Gorłówki. „Nasi żołnierze musieli otworzyć ogień, zabijając co najmniej dwóch bojowników i raniąc trzech. Ukraińscy dywersanci musieli się wycofać” – podali separatyści twierdząc przy tym, że przechwycono rozmowy telefoniczne owych dywersantów. Miały one rzekomo być prowadzone w języku polskim. Doniesieniom tym zaprzeczył rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Ukraiński wywiad wojskowy twierdzi, że posiada informacje o tym, iż „rosyjskie specsłużby” zaminowały szereg obiektów infrastrukturalnych w Doniecku, siedzibie władz nieuznawanej Donieckiej Republiki Ludowej. Według strony ukraińskiej obiekty te mają być później wysadzone. „Działania te mają na celu destabilizację sytuacji na czasowo okupowanych terytoriach naszego państwa i stworzenie podstaw do oskarżania Ukrainy o ataki terrorystyczne” – napisano w komunikacie.

Według Ukraińskich Sił Zbrojnych 19 lutego separatyści naruszyli zawieszenie broni 136 razy, z czego w 116 przypadkach stosowano broń zabronioną przez porozumienia mińskie. Dwóch ukraińskich żołnierzy zginęło, a pięciu zostało rannych.  Według separatystów z ŁRL Ukraińcy naruszyli zawieszenie broni 49 razy, także przy użyciu broni zabronionej przez porozumienia mińskie.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply