Europejski filar obronny w NATO jest niezbędny… Nie możemy scedować naszego zbiorowego bezpieczeństwa na amerykańskich wyborców – powiedział prezydent Francji, Emmanuel Macron.

W środę prezydent Francji Manuel Macron, zgodnie z zapowiedziami, wystąpił w Bratysławie na forum bezpieczeństwa. Oświadczył, że nie powinno być żadnych podziałów między „Starą Europą”, a „Nową Europą”, odnosząc się m.in. do różnic w podejściu do Rosji.

„Niektórzy mówili, że nie skorzystaliście z okazji, żeby siedzieć cicho. Myślę, że my również straciliśmy okazję, żeby was posłuchać. Ten czas się skończył” – powiedział Macron, co według reakcji agencji Reuters zostało odebrane z aplauzem. Nawiązał zarazem do wypowiedzi Jacquesa Chiraca z 2003 roku. Ówczesny prezydent Francji skrytykował w ten sposób m.in. Polskę, które wbrew stanowisko Berlina i Paryża stanęły po stronie USA i Wielkiej Brytanii w sprawie inwazji na Irak.

Macron zaznaczył też, że Europa powinna rozbudować swój własny sektor zbrojeniowy, a nie polegać w kwestiach ochrony wyłącznie na Stanach Zjednoczonych. Przyznał zarazem, że wkład pieniężny i materialny Amerykanów miał kluczowe znaczenie dla sformowania wiarygodnego frontu przeciwko Rosji. Wyraźnie zasygnalizował jednak, że w razie zmiany władzy w Białym Domu, np. po przyszłorocznych wyborach prezydenckich, polityka Waszyngtonu może się zmienić.

Bądźmy wdzięczni i podziękujmy Stanom Zjednoczonym. Ale czy ta administracja jest tu na zawsze?” — powiedział Macron. „Dlatego europejski filar obronny w NATO jest niezbędny” – podkreślił. „Nie możemy scedować naszego zbiorowego bezpieczeństwa na amerykańskich wyborców… O to również prosiły nas Stany Zjednoczone, abyśmy lepiej dzielili się ciężarem [odpowiedzialnością za bezpieczeństwo – red.]”.

Prezydent Francji powiedział też, że Rosja poniosła wyraźne porażki podczas wojny z Ukrainą, w jak przystąpienie Finlandii do NATO czy utrata legitymacji na arenie światowej.

Wojna jest daleka od zakończenia, ale jedno jest pewne: Ukraina nie zostanie podbita. Widzimy, że to, co miało być„ operacją specjalną ”, już jest geopolityczną porażką” – oświadczył Macron. Przyznał też, że wcześniej mocno krytykował NATO, dodając, że polityka prezydenta Rosji, Władimira Putina, szokowo przywróciła Sojusz do życia.

Podkreślając, że Ukraina „broni dzisiaj Europy”, Macron powiedział, że w interesie Zachodu leży, aby Kijów otrzymał gwarancje bezpieczeństwa ze strony NATO. „Dlatego jestem za i to będzie przedmiotem wspólnych rozmów w najbliższych tygodniach (), aby dać Ukrainie namacalne i wiarygodne gwarancje bezpieczeństwa” – dodał. Jego zdaniem, różni członkowie NATO mogą zapewnić takie gwarancje tymczasowo, na czas oczekiwania na przystąpienie Ukrainy do Sojuszu. Uważa, że mogłoby to mieć formę pośrednią między pełnym członkostwem a zachodnimi gwarancjami bezpieczeństwa dla Izraela.

Jeśli chcemy wiarygodnego, trwałego pokoju, jeśli chcemy mieć jakikolwiek wpływ na Rosję, jeśli chcemy być wiarygodni wobec Ukraińców, musimy dać Ukrainie gwarancje [bezpieczeństwa – red.], by zapobiec dalszej agresji i włączyć Ukrainę do wiarygodnej architektury bezpieczeństwa, dla siebie” – dodał.

Według relacji serwisu Euractiv, pod względem obronności Europa „musi zharmonizować standardy, rozwinąć europejski przemysł i bazę technologiczną i zmniejszyć zależności”, w domyśle od USA.

Musimy polegać na interoperacyjności NATO, ale także budować zdolności między Europejczykami, wiedząc, jak zaangażować wspólne siły w obszarach sąsiedztwa, cybernetycznym, kosmicznym i morskim” – podkreślił Macron. „To od nas, Europejczyków, zależy, czy mamy własne zdolności do obrony i zarządzania naszym sąsiedztwem, a nie tylko na wschodniej flance”. Zapewniał też, że nigdy nie myślał o tym, by zastąpić NATO czymś innym, jak francusko-niemiecki duopol.

Według relacji RMF FM i części mediów, prezydent Francji miał też powiedzieć, że obecnie, z powodu wojny na Ukrainie, tzw. wschodnia flanka NATO jest „za bardzo dozbrojona”. Zasugerował też, że może to w przyszłości, w średnim okresie, znowu prowadzić do eskalacji napięć z Rosją. Jak wynika z innych relacji, Macron nie mówił nic o “rozrojeniu Europy Wschodniej” (jak pisała część mediów), lecz ogólnikowo dywagował, że w przyszłości trzeba będzie pomyśleć o uniknięciu dalszego wyścigu zbrojeń i deeskalacji na bazie jakiegoś nowego traktatu.

W ocenie Douglasa Herberta, komentatora spraw międzynarodowych dla serwisu France24, przemówienie Macrona w Bratysławie oznaczało „ostrą zmianę retoryki” w stosunku do jego stanowiska na początku wojny na Ukrainie.

Reuters / France24.com / Euractiv / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply