Jeśli ktoś myśli, że zamkniemy granice z Polską, Litwą, Łotwą, Ukrainą i zamienimy się w odstojnik dla uciekinierów z Afganistanu, Iranu itd., to się co najmniej myli – powiedział białoruski przywódca, Aleksandr Łukaszenko.

We wtorek podczas narady na temat środków przeciwdziałania względem nakładanych na Białoruś sankcji, przywódca kraju, Aleksandr Łukaszenko powiedział, że państwo białoruskie poradziła sobie z głównymi wyzwaniami na granicy i będzie radzić sobie z nimi nadal. Zaznaczył zarazem, że Białoruś będzie w tym względzie robić to, co dla niej wygodne.

Łukaszenko powiedział, ze Białoruś zawsze odpowiedzialnie odnosiła się do wypełniania swoich zobowiązań w kwestii nierozprzestrzeniania broni jądrowej, walki z nielegalną migracją, przemytem i międzynarodowymi organizacjami przestępczymi. Dodał, że władze wciąż się tym zajmują, „ale dokładnie tyle, ile to konieczne, wygodne naszemu krajowi i możliwe finansowo”.

„Zobaczcie, nasi sąsiedzie wyli (głównie Litwa i inni tam): ojej, Białorusini, ojej, mało czy nie Łukaszenko na rękach wnosi migrantów na terytorium Litwy. A wczoraj albo przedwczoraj powiedzieli, że zmniejszają rejestrację [chodzi o skrócenie czasu rozpatrywania wniosków azylowych – red.] tych, którzy przybywają z Białorusi. Dla kogo ten sygnał? Jeśli ogłasza się na cały świat, że jeszcze szybciej będzie się rejestrować tych, którzy uciekają przez Białoruś, to będą uciekać. Niech jeszcze bardziej otworzą okno dla tych migrantów” – powiedział Łukaszenko, cytowany przez agencję Belta.

Przeczytaj: Białoruś ogranicza „do minimum” liczbę dyplomatów w ambasadzie Litwy

Zapowiedział, że Białoruś będzie dalej radzić sobie z głównymi wyzwaniami na granicy. „Ale jeśli ktoś myśli, że zamkniemy teraz granice z Polską, Litwą, Łotwą i Ukrainą i zamienimy się w odstojnik [względnie zbiornik na gnojówkę, szambo – red.] dla uciekinierów z Afganistanu, Iranu, Iraku, Libii, Syrii, Tunezji, to po prostu się co najmniej myli” – podkreślił białoruski przywódca.

„My nigdy nie będziemy nikogo zatrzymywać: oni do nas nie idą. Oni idą do oświeconej, ciepłej, wygodnej Europy. Tam nie ma wystarczająco rąk do pracy. Europa z jednej strony tych ludzi wezwała. A po drugie, oni już zniszczyli te kraje. Oni faktycznie zniszczyli Afganistan i zabrali stamtąd wojska. Widzicie już, co tam się dzieje: teraz już nasze centralno-azjatyckie republiki dawnego ZSRR ledwo wytrzymują ten potok. To oznacza, że pojawili się uchodźcy” – kontynuował.

Łukaszenko odniósł się też do zarzutów, że rząd w Mińsku nie chce wywiązywać się z umowy o readmisji. „Oni chcą zamienić Białoruś w odstojnik: tutaj uciekli ludzie, przed smutkiem, nieszczęściem, wojną i chcą, żebyśmy ich zabrali i umieścili w ‘obozach koncentracyjnych’” – powiedział. „Tak nie będzie po tej polityce, którą prowadzicie wobec Białorusi i Rosji. Ludzie uciekają przed wojną tam, gdzie ich zaprosili. Unia Europejska wprowadziła odpowiednie świadczenia dla tych, którzy przybywają”.

Białoruski przywódca polecił też swoim ministrom, żeby zamknęli tranzyt dla niemieckich towarów, przesyłanych na Wschód. „Niech wysyłają przez Chiny i Rosję. Albo przez Ukrainę – tam są dobre drogi” – powiedział, ironizując, Łukaszenko. Zaznaczył, że trzeba zrobić wszystko, by na zachodzie „poczuli, co to takiego Białoruś” i żeby „pomyśleli, zanim sięgną po broń gospodarczą”. Jego zdaniem, zachodnie sankcje są działaniem przeciwko narodowi białoruskiemu, a także Rosji. Przyrównał to do „najścia europejskiego faszyzmu 80 lat temu”, przy czym teraz napastnikiem miałyby być państwa zachodnie, chcące „oczyścić teren dla swojego biznes” i zrobić z Białorusi „surowcowe zaplecze dla Europy”.

W związku z tym, Łukaszenka zarządził, by przeorientować białoruską gospodarkę na inne rynki i innych dostawców, niż Europa. Nakazał też przyjrzenie się zachodnim firmom, które prowadzą działalność na Białorusi.

Zobacz także: Łukaszenko oskarża m.in. Polskę o koordynowanie „uśpionymi komórkami terrorystycznymi”

Jak pisaliśmy, minionej doby litewscy pogranicznicy zatrzymali kolejnych 131 uchodźców. Łącznie, od początku roku na Litwę z Białorusi próbowały nielegalnie przedostać się już 1 363 osoby. Dla porównania, w całym 2020 roku na litewskiej granicy zatrzymano 81 nielegalnych migrantów. Według litewskich służb, większość migrantów pochodzi z Iraku. Ponadto, są wśród nich osoby z Iranu, Syrii, a także Sri Lanki, Turcji oraz z Gwinei i krajów afrykańskich. Ponadto , wśród zatrzymanych są obywatele Białorusi i Rosji.

Przypomnijmy, że w piątek w związku z rosnącym napływem nielegalnych imigrantów z Białorusi, Litwa ogłosiła stan wyjątkowy. Litewska premier Ingrida Szimonyte oświadczyła, że jest to potrzebne z punktu widzenia rozwiązań logistycznych. Wcześniej, o wprowadzenie stanu wyjątkowego wnioskowała litewska straż graniczna.

Istnieją podejrzenia, że napór migrantów na granicę Litwy jest kontrolowany przez władze Białorusi. W ostatnim czasie niejednokrotnie sugerował to Aleksandr Łukaszenko. W poniedziałek Białoruś poinformowała o rozpoczęciu procedury zawieszenia umowy o readmisji z UE w związku z wzmocnieniem unijnych sankcji.

W związku z bezprecedensowym wzrostem liczby migrantów przedzierających się przez granicę białorusko-litewską Polska zadeklarowała gotowość wysłania na Litwę strażników granicznych.

CZYTAJ TAKŻE: Białoruś zawiesza swój udział w Partnerstwie Wschodnim i wychodzi z umowy o readmisji z UE

Belta / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply