W przetargu na nowe tramwaje dla Dyneburga na Łotwie zwyciężyła litewska firma, oferująca tramwaje produkowane przez zakład w Twerze, należący do rosyjskiej zbrojeniówki. Sprawa wywołała skandal, ale władze miasta bronią swojej decyzji.

Miasto Dyneburg (Daugavpils) na Łotwie ogłosiło konkurs na zakup ośmiu nowych, czteroosiowych  tramwajów. Wygrało w nim litewskie przedsiębiorstwo UAB Railvec, które obiecało dostarczyć tramwaje z rosyjskiego miasta Twer. Produkuje je tamtejszy zakład, którego właścicielem jest firma Transmashholding.

Sprawa, która miała miejsce w połowie kwietnia, wywołała skandal, ponieważ ten rosyjski koncern zajmuje się również produkcją broni i sprzętu wojskowego, m.in. platform startowych dla rakiet międzykontynentalnych.

Samorząd Dyneburga wie o tym, że nowe tramwaje dostarczy firma należąca do rosyjskiego kompleksu zbrojeniowego, jednak łotewskie służby specjalne nie zgłaszały do tego żadnych uwag. Zwrócono też uwagę, że tramwaje produkowane w Rosji są dwa razy tańsze niż te oferowane w Europie. Ponadto, władze miasta od kilku lat nie potrafią spożytkować unijnych środków przeznaczonych na zakup nowych tramwajów.

Litewskie przedsiębiorstwo reprezentujące fabrykę w Twerze było jednym z dwóch pretendentów, którzy wzięli udział w przetargu. Drugim uczestnikiem była firma „Belkommunmasz” z Białorusi, która zaoferowała model eksperymentalny swojego nowego tramwaju. Oferta ta nie spełniła jednak warunków przetargu. Ten fakt z żalem odnotowują z kolei niektóre media białoruskie, zwracając uwagę, że oferta Belkommunmasz była blisko dwa razy niższa od konkurentów.

Mer Dyneburga, Rihards Eigims powiedział, że pochodzenie tramwaju nie powinno być powodem anulowania przetargu. Argumentował, że miasto bardzo potrzebuje nowych tramwajów.

Łotewska Policja Bezpieczeństwa zaznaczyła, że przy wyborze dostawcy usług samorząd powinien zwracać uwagę nie tylko na cenę, ale także na ryzyko reputacji. Zakup środków transportu publicznego o producenta, który nie jest, tak jak Łotwa, członkiem Unii Europejskiej lub NATO, może zdaniem łotewskich służb może w przyszłości niekorzystnie wpłynąć na interes narodowy.

Sprawa wzbudziła też zainteresowanie, a za tym krytykę mediów oraz działaczy publicznych. Zdaniem łotewskiego ministra obrony, Raimondsa Bergmanisa, zakup rosyjskich tramwajów, które będą wymagać części zamiennych, może negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo państwa.  Jak na razie, kontrakt nie został jeszcze podpisany.

W przetargu na zakup nowych tramwajów w 2016 roku wygrał pierwotnie Belkommunmasz, pokonując m.in. polską Pesę i rosyjskie UKWZ. Jednak po interwencji urzędu ds. monitorowania zamówień publicznych, który wydał ocenę negatywną, przetarg anulowano, powołując się na niezgodności z europejskimi normami dotyczącymi hałasu, a także na niedostateczne doświadczenie eksploatacyjne oferowanego modelu pojazdu. Teraz tramwaj z Białorusi przegrał po raz kolejny.

Czytaj także: Pesa rozpoczęła dostawę 40 tramwajów dla Kijowa

Dyneburg i jego okolice są jednym z największych skupisk autochtonicznej ludności polskiej na Łotwie. W samym mieście Polacy stanowią ponad 14 proc. ludności (ok. 14,3 tys. osób, według danych z 2011 roku). Ponad połowa mieszkańców miasta to Rosjanie, Łotysze stanowią 17-19 proc. populacji.

Vesti.lv / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply