Premier Litwy Andrius Kubilius i minister energetyki Arvydas Sekmokas wciąż mają nadzieję, że Polska dołączy do budowy Ignalińskiej Elektrowni Atomowej. – “Wszyscy partnerzy są ważni, a Polska jest poinformowana, że projekt jest dla niej otwarty”- powiedział Kubilius.
Minister energetyki Sekmokas zamierza w przyszlym tygodniu złożyć wizytę w Polsce i omówić projekty energetyczne. Sekmokas podkreślił, że w dziedzinie energetyki stosunki z Polską są dobre. “Jeszcze raz zapewnię polską stronę, że wszystkie drogi do udziału w projekcie są otwarte “- zaznaczył. Zapytany, czy po ewentualnym przystąpieniu Polski do projektu nie zmniejszy się udział Litwy w projekcie, minister podkreślił, że w trybie ustawowym zatwierdzony jest nie mniejszy niż 34-procentowy udział Litwy. Po ewentualnym przystąpieniu Polski do projektu mogą zmniejszyć się udziały innych krajów. Obecnie zakłada się, że łotewski „Latwenergo“ będzie miał 20 procent akcji , Estonia – 22 procent , Litwa 38 procent, a inwestor strategiczny „Hitachi“ – 20 procent akcji.
Wczoraj premier Łotwy Valdis Dombrowskis uprzedził Litwinów, prowadzących negocjacje z Hitachi bez udzialu Łotyszy, że jeżeli projekt w dostatecznym stopniu nie uwzględni interesów jego kraju to Łotwa jest gotowa się z niego wycofać.
Ależ żart Po co nam jakieś projekty w tym małym zawistnym i fałszywym kraiku.
i tu powinna paść krótka piłka ze strony rządu
szkoły i tabliczki za udział w projekcie