Marszałek Szymon Hołownia oświadczył, że najpierw wybrał sobie sędziego Sądu Najwyższego, któremu z pominięciem biura podawczego przekazał odwołania posłów Kamińskiego i Wąsika, by następnie przekazać, że ma jeszcze wymagania względem tego kogo SN ma wyznaczyć do rozpoznania sprawy – komentuje poseł Sebastian Kaleta.
W grudniu 2023 roku sąd prawomocnie skazał byłego szefa CBA, koordynatora służb specjalnych i szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego oraz jego byłego zastępcę Macieja Wąsika na dwa lata bezwzględnego więzienia, w związku z tzw. aferą gruntową. Wkrótce po tym, Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zatwierdził wygaszenie mandatów prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Kamiński i Wąsik, którzy nie uznają wyroku sądu, odwołali się do Sądu Najwyższego.
W czwartek Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN uchyliła postanowienie marszałka Hołowni ws. stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Wąsika. Izba ta, w opinii Trybunału Sprawiedliwości UE, nie spełnia warunków niezawisłości i bezstronności.
Marszałek Hołownia przekazał sprawę wygaszenia poselskich mandatów Kamińskiego i Wąsika do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Wniosek trafił do Izby Kontroli po tym, jak sędzia SN Romuald Dalewski, który miał w Izbie Pracy rozpoznawać odwołanie Wąsika od decyzji marszałka Sejmu o wygaszeniu mu mandatu, samodzielnie zdecydował o przeniesieniu postępowania.
„Wysłałem zażalenia panów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego na moją decyzję do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Nie dlatego, że miałem taki kaprys, tylko dlatego, że wsparty opinią prawną, którą uzyskałem między innymi od przewodniczącego Komitetu Nauk Prawnych PAN i zdaniem wielu innych prawników, to ta izba w sytuacji istnienia wątpliwości dotyczących umocowania Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych gwarantuje stronom tego postępowania (…) niewątpliwe i niewzruszalne skorzystanie z ich praw” – powiedział na konferencji prasowej Hołownia. Twierdził, że robi to „w trosce” o polityków PiS, „żeby ich sprawa została rozpoznana przez sąd, który nie budzi żadnych wątpliwości”.
„Dałem temu wyraz w moim piśmie do pana Piotra Prusinowskiego [prezesa Izby Pracy Sądu Najwyższego – przy. red.]. (…) Każda Izba Sądu Najwyższego jest per se Sądem Najwyższym. Napisałem, że zwracam się o powierzenie sprawy składowi orzekającemu, który nie podważy zaufania, jakie sądownictwo powinno wzbudzać w społeczeństwie demokratycznym i państwie prawnym” – oświadczył marszałek Sejmu.
Sprawę skomentował na platformie X były wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
„Hołownia przebił właśnie sędziego na telefon z czasów Tuska. Oświadczył, że najpierw wybrał sobie sędziego SN, któremu z pominięciem biura podawczego przekazał odwołania posłów Kamińskiego i Wąsika, by następnie przekazać, że ma jeszcze wymagania względem tego kogo SN ma wyznaczyć do rozpoznania sprawy” – napisał Kaleta.
„Niesłychana buta, pomijanie Konstytucji, procedur i zasad prawa” – dodał poseł Suwerennej Polski.
Hołownia przebił właśnie sędziego na telefon z czasów Tuska‼️🔥
Oświadczył, że najpierw wybrał sobie sędziego SN, któremu z pominięciem biura podawczego przekazał odwołania posłów Kamińskiego i Wąsika, by następnie przekazać, że ma jeszcze wymagania względem tego kogo SN ma… pic.twitter.com/Zn9RTgl0At
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) January 4, 2024
Wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart w rozmowie z dziennikarzami powiedziała, że politycy PiS zostali prawomocnie skazani na bezwzględne więzienie i jest to podstawa do wykonania kary, przed którą obecnie nic nie może ich uchronić. Dodała, że prezydent może skorzystać z prawa łaski, przy czym sam Andrzej Duda argumentuje, że uczynił to już na wcześniejszym etapie postanowienia.
Oświadczyła też, że Kamiński i Wąsik formalnie już posłami nie są. „Ich mandaty wygasły. Sprawa w Sądzie Najwyższym, sprawa odwoławcza nie dotyczy tego, Sąd Najwyższy nie będzie decydował o tym, czy oni są posłami, czy nie. Wykonuje jedynie kontrolę formalną decyzji marszałka Sejmu, natomiast nie merytoryczną” – powiedziała wiceminister sprawiedliwości. Zdaniem części komentatorów, tym samym nie dopatrzyła się złamania procedur w działaniach marszałka Hołowni.
Kancelaria Prezydenta przekazała, że Andrzej Duda stoi na stanowisku, iż już ułaskawił obu polityków PiS. KPRP zapowiada, że jeśli Wąsik i Kamiński trafią do zakładu karnego, to będą traktowani jak więźniowie polityczni.
Hołownia w czwartek raz jeszcze odniósł się do sprawy we wpisie na X. Oświadczył, że „panowie Wąsik i Kamiński są przestępcami”, a postanowienie o wygaszeniu ich mandatów zostało im doręczone 28 grudnia.
„Przestępcy ci mieli prawo odwołać się do SN, co im umożliwiłem” – przyznał marszałek Sejmu. Twierdzi zarazem, że Sąd Najwyższy, „dotknięty deformami Ziobry, pogrążył się w proceduralnym chaosie”.
„Gdy otrzymam komplet orzeczeń, podejmę wynikające z nich kroki” – zapowiedział Hołownia. Dodał, że „procedura ta nie wstrzymuje wykonania kary pozbawienia wolności”.
1. Panowie Wąsik i Kamiński są przestępcami. 2. Postanowienie o wygaszeniu ich mandatów zostało im doręczone 28.12. 3. Przestępcy ci mieli prawo odwołać się do SN, co im umożliwiłem. 4. SN, dotknięty deformami Ziobry, pogrążył się w proceduralnym chaosie. 5. Gdy otrzymam komplet…
— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) January 4, 2024
W komentarzach zwracano Hołowni uwagę, że niczego nie umożliwił, lecz był do tego zobowiązany. Zarzucono mu, że uczynił to z naruszeniem obowiązujących procedur.
Dorzeczy.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!