Japonia ma nowego premiera

W środę japoński parlament zdecydował, że nowym szefem rządu Japonii zostaje Yoshihide Suga, nowy lider rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej. Zastąpi na tym stanowi wieloletniego premiera, Shinzo Abe.

W wyniku głosowania w parlamencie Japonii, potwierdzono, że 71-letni Yoshihide Suga stanie na czele japońskiego rządu. Jego kandydaturę poparło 314 z 465 deputowanych Izby Reprezentantów i 142 z 240 członków Izby Radców. W miniony poniedziałek został wybrany nowym liderem Partii Liberalno-Demokratycznej, zdobywając około 70 proc. głosów.

Nowy premier ogłosi teraz skład swojego gabinetu. Według mediów w dużej części będą to ministrowie z rządu Shinzo Abe. W środę po południu czasu lokalnego Suga ma zostać oficjalnie zaprzysiężony przez cesarza Naruhito.

Komentatorzy uważają, że nominacja Sugi jako następcy Abe nie jest zaskoczeniem, gdyż przez lata był jego prawą ręką, jako główny sekretarz jego gabinetu. W Japonii to ważne stanowisko, łączące kompetencje szefa sztabu/kancelarii i rzecznika prasowego. Suga, według stacji CNN, ma opinię skutecznego działacza politycznego, który potrafi doprowadzić sprawy do końca. Ściśle współpracował też z Abe przy wprowadzaniu serii działań politycznych mających stymulować japońską gospodarkę (tzw. Abenomika). Obaj politycy są ze sobą ściśle powiązani, a zdaniem prof. Kazuto Suzuki, politologa z Uniwersytetu Hokkaido, Suga to w zasadzie „zastępca Abe”.

Jako główne wyzwania dla nowego japońskiego premiera wskazuje się m.in. uporanie się do końca z tzw. drugą falą epidemii koronawirusa, odbudowa mocno dotkniętej za sprawą epidemii gospodarki (w II kwartale br. PKB spadł o 7,8 proc.), a także kwestia zorganizowania przełożonej na przyszły rok letniej olimpiady w Tokio. Japonia ma też duże problemy długoterminowe, jak ogromne zadłużenie publiczne rządu i starzejąca się populacja. Inną kwestią jest konieczność przeprowadzenia nowych wyborów w październiku 2020 roku, choć w rządzie pojawiły się głosy o możliwych przyspieszonych wyborach, które mogą zostać ogłoszone już nawet na przyszły miesiąc.

Sam Suga pochodzi z rodziny rolniczej. Po ukończeniu szkoły średniej przeniósł się do Tokio. Pracował tam m.in. w wytwórni kartonu oraz na targu rybnym, żeby zaoszczędzić pieniądze na studia, na które uczęszczał jednocześnie pracując. Później zaangażował się w politykę i kandydował do rady miejskiej Jokohamy. Pomimo braku doświadczenia czy koneksji politycznych, uzyskał mandat, głównie dzięki osobistej, zaangażowanej pracy.

Komentatorzy zwracają uwagę na jego wizerunek tzw. self-made mena, ale zastanawiają się, na ile wykaże się osobistą charyzmą jako szef rządu. Jack Detsch z Foreign Policy nazywa Sugę „klonem Abe” pod wieloma względami, ale zaznacza, że nie oznacza to, iż będzie on ściśle kontynuował politykę swojego poprzednika w wymiarze międzynarodowy czy polityki obronnej. Jego zdaniem, wcześniejsze inicjatywy Abe dotyczące obronności Japonii za kadencji Sugi zapewne będą musiały ustąpić innym priorytetom, głównie zwalczaniu gospodarczych skutków pandemii koronawirusa, stąd spodziewa się mniejszej aktywności Japonii na arenie międzynarodowej.

Przeczytaj: Japonia: Rekordowy kontrakt na myśliwce F-35 – kraj kupi 105 egzemplarzy

Czytaj także: Polityczny skandal osłabia rząd Japonii

Jak informowaliśmy wcześniej, pod koniec sierpnia br. Shinzo Abe ustąpił ze swojego stanowiska z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Od dawna cierpi na wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Był premierem od grudnia 2012 roku. Na początku sierpnia Abe ustanowił rekord najdłuższej kadencji szefa rządu w historii Japonii. Od początku drugiej kadencji premiera w grudniu 2012 roku przewodniczył Radzie Ministrów łącznie 2799 dni.

CNN / foreignpolicy.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply