Siły izraelskie oświadczyły, że kończą przygotowania do skoordynowanego ataku na Strefę Gazy ” z powietrza, morza i lądu” oraz „znaczącej operacji lądowej”.

W sobotę Izraelskie Siły Obronne (IDF) podały, że kończą przygotowania do „znaczącej operacji lądowej” w Strefie Gazy. W oświadczeniu zaznaczono, że szykowane jest „rozszerzenie ofensywy” poprzez zastosowanie „szerokiego spektrum ofensywnych planów operacyjnych”. Mają one zawierać „połączone i skoordynowane ataki z powietrza, morza i lądu”. Jednocześnie, wciąż trwają naloty na cele w enklawie. Izrael twierdzi, że atakuje miejsca związane z Hamasem.

Izraelskie wojsko podało też, że kończy powoływanie setek tysięcy rezerwistów. Zaplecze logistyczne pracuje nad tym, by zapewnić żołnierzom sprzęt potrzebny do ofensywy lądowej.

„W ostatnich dniach na obszary zbiorcze przetransferowano narzędzia potrzebne do walki i na tym etapie poszczególne jednostki Kierownictwa Technologii i Logistyki pracują nad dokończeniem kwalifikacji narzędzi [tj. sprzętu i uzbrojenia – red.[ i wyposażeniem [żołnierzy – red.] w zaawansowane środki bojowe, według potrzeby” – oświadczyły IDF.

Zaznaczono też, że izraelskie oddziały zostały rozmieszczone na obszarze całego kraju i są przygotowane do zwiększenia gotowości na kolejne etapy wojny, z naciskiem na znaczącą operację naziemną” – zaznaczyło izraelskie wojsko.

Według „Times of Israel”, siły izraelskie mają wkrótce rozpocząć inwazję na Strefę Gazy, jednak na termin rozpoczęcia operacji i jej zasięg mogą mieć wpływ względy operacyjne. Dotyczyć ma to np. kwestii ewakuacji palestyńskich cywilów z północnej części Strefy, jak również rosnące napięcia wzdłuż północnej granicy Izraela.

Izraelska stacja Kanał 12 podała w sobotę późnym wieczorem, że izraelska ofensywa lądowa na Strefę Gazy rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę.

Jak informowaliśmy, w sobotę szef MSZ Iranu zagroził, że jeśli Izrael nie zaprzestanie ataków na Gazę, to do walki może włączyć się Hezbollah, co może doprowadzić do wybuchu wojny regionalnej. Teheran ostrzegł też Izrael za pośrednictwem ONZ, że jeśli ruszy zapowiadana izraelska ofensywa lądowa, to będzie musiał odpowiedzieć.

„Walki między Hamasem a Izraelem przekształcą się w regionalną wojnę, jeśli Iran zaangażuje się bezpośrednio lub pośrednio, na przykład za pośrednictwem grupy bojowników w Syrii lub poprzez poparcie jakiejkolwiek decyzji Hezbollahu o pełnym przyłączeniu się do walk” – pisze Axios. Źródła serwisu twierdzą, że szef irańskiej dyplomacji podkreślił, że jeśli izraelska armia będzie kontynuować działania zbrojne, a szczególnie jeśli rozpocznie ofensywę lądową na Strefę Gazy, to wówczas Iran będzie musiał odpowiedzieć.

Jak zaznacza agencja AP, Izrael uważa Hezbollah za najpoważniejsze, bezpośrednie zagrożenie, m.in. w związku z posiadaniem przez tych bojowników około 150 tys. rakiet różnego rodzaju, w tym naprowadzanych, a także drony.

Jak pisaliśmy, mimo uzgodnionego porozumienia, obywatelom USA uciekającym ze Strefy Gazy nie pozwolono przejść przez egipską granicę w Rafie. Egipt oświadczył, że ich nie wpuści, chyba że Izrael zezwoli na wysyłanie przez to przejście pomocy humanitarnej do Gazy. W wielkiej kolejce czekały setki ciężarówek.

Czytaj także: Eksplozje i ofiary podczas ewakuacji w Strefie Gazy. Hamas twierdzi, że Izrael zbombardował konwoje

Przypomnijmy, że w piątek rano, jak pisaliśmyIzraelskie Siły Obronne (IDF) nakazały Palestyńczykom z północnej części Strefy Gazy ewakuować się na południe w ciągu 24 godzin. Według mediów to sygnał, że wkrótce może ruszyć izraelska ofensywa lądowa. Rzecznik ONZ Stéphane Dujarric powiedział, że wykonanie izraelskiego rozkazu jest „niemożliwe”, z uwagi na „katastrofalne konsekwencje humanitarne”. Także szef polityki zagranicznej UE Josep Borrell skomentował sprawę podczas sobotniej konferencji prasowej w Pekinie. Podkreślił, że izraelski nakaz ewakuacji ponad miliona ludzi z północnej części Strefy Gazy w ciągu jednego dnia jest “całkowicie niemożliwy do wdrożenia”.

Izraelskie Siły Obronne (IDF) oświadczyły w piątek wieczorem, że oddziały piechoty wspartej czołgami zaczęły punktowo wkraczać do Strefy Gazy. Jak podano, były to „lokalne rajdy”, mające na celu oczyszczenie terenu z potencjalnych bojowników Hamasu i zlokalizowanie porwanych Izraelczyków. Kontekst wskazuje, że mogło też chodzić o to, by Palestyńczycy wyczerpali swoje zapasy broni przeciwpancernej.

Przeczytaj: Hamas wzywa Palestyńczyków do nieopuszczania północnej części Strefy Gazy

Izrael, co przyznają tamtejsze media, wprowadził stan całkowitego oblężenia Gazy. Odcięto dostawy wody, elektryczności i gazu. Przejścia są niedostępne, a ponadto, Izraelczycy zbombardowali przejście graniczne z Egiptem w Rafie, na południu Strefy Gazy, czyniąc je czasowo nie do użytku.

Zobacz także: Dr Szewko: Atak Hamasu na Izrael mógł być operacją pod fałszywą flagą

timesofisrael.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply