Według danych GUS, w lipcu odnotowano wzrost inflacji o 15,5 proc. w ujęciu rocznym. To analogiczny odczyt, jak w poprzednim miesiącu. Jednocześnie, w ujęciu miesięcznym ceny wzrosły o 0,4 proc., czyli wyraźnie mniej, niż dotychczas.

W piątek Główny Urząd Statystyczny opublikował tzw. szybki szacunek dotyczący inflacji CPI w lipcu w Polsce. Pełny odczyt inflacji CPI za lipiec wraz z pełną strukturą inflacyjnego koszyka GUS opublikuje 12 sierpnia. Według danych GUS, w lipcu odnotowano wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych o 15,5 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku. Jest to zgodne z konsensusem rynkowym, który przewidywał utrzymanie wyniku z czerwca, czyli na poziomie 15,5 proc.

Przeczytaj: Raport NBP: dwucyfrowa inflacja w tym i w przyszłym roku

W porównaniu do poprzedniego miesiąca ceny dóbr konsumpcyjnych wzrosły tylko o 0,4 proc.. To wyraźnie mniej, iż w ostatnich miesiącach. W czerwcu w ujęciu miesięcznym ceny wzrosły o 1,5 proc., w maju o 1,7 proc., a w kwietniu o 2 procent.

 

Portal Bankier.pl zaznacza, że jest to najniższa miesięczna dynamika CPI od sierpnia ubiegłego roku, a zarazem pierwszy miesiąc od dwóch lat, gdy inflacja w Polsce nie wzrosła. Wyjątkiem jest luty br., jednak odnotowany wówczas spadek spowodowany był wprowadzeniem obniżek stawek VAT na paliwa, energię i żywność.

„Jest to jednak sygnał pozwalający oczekiwać spadku presji inflacyjnej w kolejnych miesiącach” – uważa Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl.

Wpływ na tę sytuację ma najpewniej m.in. zmiana dynamiki cen paliwa. Według GUS, w ujęciu rocznych wzrosły one o 36,8 proc., ale w porównaniu z ubiegłym miesiącem są niższe o 2,6 proc. Jednocześnie, szybciej niż w czerwcu rosły ceny żywności i napojów bezalkoholowych (o 15,3 proc., wobec 14,1 proc.). Nośniki energii były o 36,6 proc. droższe niż przed rokiem, w czerwcu w ujęciu rocznym było to 35,3 proc.

Zdaniem części ekonomistów, z uwagi na lipcowy spadek cen paliw, czerwiec mógł wyznaczyć cykliczne maksimum rocznej dynamiki inflacji. Bankier.pl zaznacza jednak, że nie wiadomo, co stanie się z początkiem przyszłego roku. Chodzi przede wszystkim o zapowiadane, znaczne wzrosty cen energii elektrycznej, a także możliwość przywrócenia wyższych stawek VAT.

Zwracaliśmy uwagę, że miesiąc temu wzrost cen osiągnął w Polsce tempo najwyższe od ćwierćwiecza. Inflacja stała się głównym tematem debaty publicznej.

Czytaj także: Więcej Polaków uważa, że z inflacją poradzi sobie PO niż PiS

Wcześniej analitycy mBanku zwracali uwagę, że inflacja bazowa w czerwcu wzrosła do około 9,5 proc., czyli o około 0,8-0,9 proc. w ujęciu miesięcznym, po tzw. „odsezonowaniu”. Ich zdaniem, szczyt inflacji w tym roku „jest w zasięgu wzroku”. Podobnego zdania są ekonomiści z Banku Pekao.

Dodajmy, że inflacja rośnie również w strefie euro – 8,6 proc. w czerwcu wobec 8,1 proc. w maju br. W dwóch krajach, na Litwie i w Estonii, przekroczyła już 20 proc. Dwucyfrową inflację odnotowano na Słowacji (12,5 proc.), w Grecji (12 proc.), Słowenii (10,8 proc.), Belgii (10,5 proc.), Luksemburgu (10,3 proc.) oraz Hiszpanii (10 proc.). Najniższa inflacja wystąpiła na Malcie (6,1 proc.) oraz we Francji (6,5 proc.).

Bankier.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • r2d2
      r2d2 :

      co ma wspólnego inflacja i szczepienia? Obecnie obserwujemy rozrywanie łańcuchów dostaw i to między innymi jest podstawą do rosnących cen oraz marżowości pracy.