Według najnowszych prognoz NBP, w tym roku inflacja wyniesie 14,2 proc., w 2023 roku – 12,3 proc., a w 2024 r. – 4,1 proc. Zaznaczono, że w kierunku wyższej inflacji oddziałują silnie rosnące ceny energii i żywności. Eksperci banku centralnego przewidują też wyraźny spadek tempa wzrostu PKB w przyszłym roku.

We wtorek Narodowy Bank Polski opublikował nowy raport dotyczący inflacji w naszym kraju. Według analityków banku centralnego, tzw. centralna ścieżka projekcji NBP zakłada, że inflacja CPI w 2022 roku wyniesie 14,2 proc. W 2023 roku będzie ona kształtować się na poziomie 12,3 proc., natomiast w 2024 roku wyniesie 4,1 proc.

Jednocześnie, NBP przewiduje, że w tym roku PKB Polski będzie na poziomie 4,7 proc. W przyszłym roku dynamika rozwoju polskiej gospodarki wyraźnie spadnie, do poziomu 1,4 proc., podczas gdy w 2024 roku ma wynieść 2,2 proc.

 

W raporcie napisano, że znaczne wzrosty cen żywności były w znacznej mierze spowodowane konsekwencjami rosyjskiej agresji wobec Ukrainy. Z kolei wzrost inflacji w ostatnim okresie wynikał głównie z silnego wzrostu cen surowców na rynkach światowych, a proces ten nasilił się po wybuchu wojny.

„W wielu gospodarkach rośnie również inflacja bazowa, do czego – oprócz efektów wcześniejszych wzrostów cen energii – przyczyniają się konsekwencje utrzymujących się zaburzeń w globalnych łańcuchach podaży, wysokie koszty transportu międzynarodowego oraz wzrost popytu po kryzysie pandemicznym. W części krajów w kierunku wzrostu cen towarów i usług oddziałuje również wzrost kosztów pracy” – napisano w raporcie NBP.

„W pierwszych miesiącach 2022 r. ceny surowców energetycznych i rolnych wzrosły, co w znacznej mierze było spowodowane konsekwencjami rosyjskiej agresji wobec Ukrainy. W efekcie w czerwcu br. cena ropy naftowej Brent była ponad 2-krotnie wyższa niż przed pandemią, cena węgla na rynkach światowych niemal 7-krotnie wyższa, a cena gazu ziemnego blisko 8-krotnie wyższa” – zaznaczono w dokumencie.

Dodano też, że w warunkach wyraźnego wzrostu inflacji na świecie, wiele banków centralnych zacieśnia politykę pieniężną i podnoszą stopy procentowe. Ponadto, według ekspertów NBP, uczestnicy rynków finansowych oczekują, że w głównych gospodarkach stopy procentowe w najbliższych latach wyraźnie wzrosną.

Silny wzrost inflacji, skutkujący zacieśnieniem polityki pieniężnej, a także stopniowe spowalnianie dynamiki aktywności w gospodarce w skali globalnej oraz napięcia związane z wojną rosyjsko-ukraińską spowodowały pogorszenie nastrojów na światowych rynkach finansowych. Jak podano, w tych warunkach, rentowności obligacji skarbowych w większości gospodarek silnie wzrosły i osiągnęły poziomy wyższe niż przed pandemią. Jednocześnie, kurs euro wobec dolara USA osłabił się do poziomu najniższego od kilku lat.

W raporcie wskazano, że w maju br. inflacja CPI wyniosła 13,9 proc. w ujęciu rok-do-roku , a w czerwcu, według wstępnego szacunku GUS – 15,6 proc. r/r. Według NBP, odpowiada za to nasilający się od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę wzrost cen surowców na rynkach światowych.

Czytaj także: Wicepremier: nie unikniemy wzrostu cen żywności

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jednocześnie, według ekspertów banku centralnego w pierwszym kwartale br. aktywność gospodarcza w Polsce nadal silnie rosła, a wzrost PKB wyniósł 8,5 proc. w ujęciu rocznym. Zaznaczono, że duży dodatni wkład do dynamiki PKB miał silny wzrost zapasów

Jak napisano w raporcie, wzrostowi konsumpcji sprzyjać miała „bardzo dobra sytuacja na rynku pracy”, czego odzwierciedleniem miał być dalszy spadek bezrobocia oraz „silny wzrost wynagrodzeń”. Analitycy NBP twierdzą też, że pozytywne znaczenie miał „dodatkowy popyt kreowany przez napływ uchodźców z Ukrainy”.

Z kolei w przeciwnym kierunku działało znaczne pogorszenie nastrojów konsumenckich w następstwie zbrojnej agresji Rosji przeciw Ukrainie. Eksperci NBP przekonują, że wzrost popytu krajowego oraz relatywnie wysokie wykorzystanie zdolności produkcyjnych sprzyjały wzrostowi inwestycji, jednak ograniczały go silne wzrosty kosztów i problemy podażowe. Dodano, że wyższa dynamika importu niż eksportu wynikała m.in. z wysokich cen dóbr importowanych, w szczególności surowców i paliw.

Analitycy NBP tłumaczą również, że, podobnie jak w wielu innych gospodarkach na świecie, w pierwszej połowie br. rentowności obligacji skarbowych w Polsce silnie wzrosły. W kierunku ich wzrostu oddziaływało zacieśnienie polityki pieniężnej oraz oczekiwania dotyczące dalszych podwyżek stóp procentowych, a także pogorszenie nastrojów na światowych rynkach finansowych. Dodano też, że niekorzystne nastroje na rynkach międzynarodowych przyczyniły się także do wyraźnego obniżenia się cen akcji na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak pisaliśmy, tydzień temu poseł Konfederacji, Jakub Kulesza, podczas wywiadu w Polsat News zdradził, że podczas posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego premier Mateusz Morawiecki poprosił opozycję, aby nie winiła rządu za inflację, a Władimira Putina.

Dodajmy, że w ubiegły czwartek Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o podwyższeniu stóp procentowych do poziomu najwyższego od 2003 r. Stopa referencyjna wynosi obecnie 6,5 proc. Zgodnie z decyzją RPP stopa lombardowa będzie wynosić 7 proc., stopa depozytowa 6 proc., stopa redyskonta weksli 6,55 proc., a stopa dyskontowa weksli 6,60 procent w skali rocznej.

Od października 2021 r. to już dziewiąta podwyżka stóp procentowych jaką przedsięwzięła Rada. Ostatnia została postanowiona na początku czerwca.

Interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply