Dowódca „Azowa” chciałby zaatakować Białoruś wspólnie z Polską

Według p.o. dowódcy brygady Azow, Bohdana Krotewycza, wojska ukraińskie na apel ze strony białoruskiej opozycjonistki Swietłany Tichanowskiej mogłyby „wyzwolić” Białoruś. Liczy przy tym na pomoc polskiej armii.

W ostatnim czasie Bohdan Krotewycz „Byk”, p.o. dowódcy brygady Azow, wchodzącej w skład Gwardii Narodowej Ukrainy, udzielił wywiadu ukraińskiej stacji NV. Rozmowa dotyczyła m.in. sytuacji na Białorusi w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej. W jej trakcie Krotewycz wyraźnie zasugerował, że ukraińskie wojska mogłyby pomóc w „wyzwoleniu” Białorusi, gdyby poprosiła o to liderka białoruskiej opozycji, Swietłana Tichanowska, w opinii azowca będąca prezydentem państwa białoruskiego.

„Wciąż uważam, że jeśli chce się zniszczyć przeciwnika, to zacznij od zniszczenia jego przeciwników. Mamy bardzo piękny kraj, jak Białoruś, a w Europie jest prawowity prezydent, to Tichanowska, która może po prostu wydać rozkaz, by legalnie pomóc jej w wyzwoleniu jej kraju” – powiedział Krotewycz.

„I kiedy, na przykład, będziemy wchodzić siłami zbrojnymi [na Białoruś – red.], nie wiem, może i Polska nam w tym pomoże, po prostu wyda rozkaz” – dodał.

Obecny dowódca Azowa wyraził przy tym przekonanie, że w takim wypadku „90 procent ludności [Białorusi – red.] po prostu poprą i ukraińskie, i polskie wojska, a reszta po prostu ucieknie albo rzuci broń”. Uważa też, że w ten sposób będzie można „pozbyć się” dużego odcinka frontu na północy Ukrainy. Dodał, że osobiście uważa, iż front wojny przebiega również wzdłuż granicy ukraińsko-białoruskiej i jego zdaniem, podobnie myślą zarówno głównodowodzący siłami zbrojnymi Ukrainy, jak i prezydent Wołodymyr Zełenski, czyli zwierzchnik tych sił.

Przeczytaj: „Mariupol to nasza Masada”. Delegacja pułku Azow w Izraelu

nv.ua / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply