Debata w Europarlamencie nt. Polski przebiegała bardzo burzliwie. Polskie władze atakowali zarówno wiceszef KE Frans Timmermans i lider euroliberałów Guy Verhofstadt, jak i posłowie PO. W reakcji na to, przedstawiciele PiS opuścili salę plenarną.

W środę przed południem w Parlamencie Europejskim w Strasburgu rozpoczęła się debata o praworządności w Polsce, m.in. z udziałem wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. W imieniu prezydencji w Radzie UE obecny jest wiceminister ds. europejskich Estonii Mati Maasikas.

Timmermans w swoim wystąpieniu krytycznie ocenił zmiany w polskim sądownictwie, proponowane przez rząd PiS. Wezwał polskie władze do „przywrócenia niezawisłości” Trybunału Konstytucyjnego, a także do dostosowania prawa o sądach powszechnych do unijnych standardów. Domagał się także zniesienia wpływu ministra sprawiedliwości na nominacje prezesów sądów. Podkreślił również, że kwestia dostosowania do unijnych wymogów dotyczy także propozycji prezydenta Andrzeja Dudy ws. Sądu Najwyższego i KRS. Jego zdaniem, będzie to dla Polski test na poszanowanie praworządności.

Głos zabrał również lider frakcji euroliberałów Guy Verhofstadt, znany ze ścisłej współpracy z Nowoczesną Ryszarda Petru i domagający się uruchomienia wobec Polski art. 7 Traktatu UE.

Verhofstad odniósł się również do Marszu Niepodległości, który jego zdaniem jest jednym z przykładów nietolerancji wywoływanej rządami PiS. Podkreślił, że marsz odbył się zaledwie kilkaset kilometrów od Auschwitz. Wypowiedź lidera euroliberałów oburzyła europosła Marka Jurka.

Z kolei znany europarlamentarzysta PO, Janusz Lewandowski podkreślał, że działania rządu Polski są sprzeczne z racją stanu i prowadzą do izolacji kraju. Powołał się na list Piotra Szczęsnego, który dokonał samopodpalenia w Warszawie. Oskarżył również polski rząd o łamanie prawa i tolerowanie przejawów ksenofobii i nietolerancji.

W reakcji na te wystąpienia, szef delegacji PiS prof. Ryszard Legutko oświadczył, że „działania Komisji Europejskiej, która nie chce dialogu z Polską, tylko stawia ultimatum są bezprawne”.

– Jakby jakaś dziesiąta część z tego, co działo się w Hiszpanii, działo się w Polsce, to by się pan zamienił w św. Jerzego walczącego ze smokiem – mówił Timmermansowi Legutko, oskarżając wiceszefa KE o stosowanie podwójnych standardów. Skrytykował też postawę państw zachodnich oraz tamtejszych mediów wobec rządu w Warszawie. Zaznaczył, że dostrzega w tym stare kolonialne nawyki:

– We wschodniej Europie dokonuje się proces upodmiotowienia i choćby nie wiem co byście robili, to będzie trwał.

– Proszę nie mówić, że pan reprezentuje prawo. Wszystkie działania KE są bezprawne, łamią traktaty, a że są tutaj w PE przyklepywane, to nie czyni je mniej bezprawnymi. Macie tu większość, możecie przyjąć nawet, że 2+2=5 – mówił profesor, zwracając się do Timmermansa.

Wystąpienie Legutki wywołało wściekłość Verhofstada, który zaczął krzyczeć w stronę europosła PiS, że „to skandaliczny atak”.

Po wystąpieniu Legutki, europosłowie PiS opuścili salę plenarną. W rozmowie z dziennikarzami nazwał debatę „orwellowskim seansem nienawiści”. Skrytykował też wystąpienie Lewandowskiego. – (…) już chyba niżej upaść nie można – powiedział.

Z kolei europoseł PiS Tomasz Poręba oświadczył na konferencji prasowej, że projekt rezolucji PE ws. Polski jest pełen kłamstw, półprawd i manipulacji. Podkreślił również, że złożono do niego poprawkę autorstwa przedstawicieli PO, według której „w Warszawie odbył się marsz faszystów”. Dodał też, że  projekt zawiera fragment mówiący, że liderzy partii opozycyjnych w Polsce są objęci nadzorem policyjnym.

Przeczytaj: UE zażąda od Polski potępienia „ksenofobicznego i faszystowskiego” Marszu Niepodległości?

Zdaniem Legutki, przedstawianie ostatniego Marszu Niepodległości w Warszawie w poprawce do projektu rezolucji jako “wielkiego marszu faszystów, czy nawet nazistów, (…) ilustruje systemowe kłamstwo, z którym mamy do czynienia od pewnego czasu w zachodnich mediach”.

Odnosząc się w dalszej części debaty do wystąpienia Legutki, Timmermans uznał, że europoseł Lewandowski z PO powinien być dumny z tego, że został skrytykowany:

– Powiedziałbym również po jego [Legutki –red.] straszliwym ataku na posła Lewandowskiego, by Lewandowski obnosił się tym z dumą. Bo ostatnie dwa lata pokazały, że jeśli nie ma się argumentów, to zaczyna się od ataków personalnych. To również moje doświadczenie.

Po godz. 12.30 zaplanowane jest głosowanie nad rezolucją PE˙ w  sprawie praworządności w Polsce.

PAP / rmf24.pl / wPolityce.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply