„The Telegraph” publikuje infografiki, prezentujące potencjalny scenariusz tego, jak mogłoby dojść do rozwinięcia i eskalacji konfliktu na linii Rosja-NATO.

We wtorek na łamach brytyjskiego „The Telegraph” opublikowano artykuł, dotyczący zasadniczo różnic potencjału gospodarczego Rosji i państw członkowskich Unii Europejskiej i tego, jak przekłada się to na potencjalny konflikt zbrojny. Gazeta podkreśla, że „Rosja po prostu nie jest w stanie wygrać z Europą”, gdyż „matematyka jest nieubłagana”. Przekonuje też, że nawet w razie wyjścia sił USA z Europy, prezydent Rosji Władimir Putin „byłby szalony”, gdyby zaczął działania prowadzące do wojny.

Jednocześnie, na portalu „The Telegraph” zamieszczono serię infografik, prezentujących potencjalny scenariusz tego, jak mogłoby dojść do rozwinięcia i eskalacji konfliktu na linii Rosja-NATO do otwartej wojny włącznie. Wymieniono tu pięć kolejnych faz.

Pierwsza faza według brytyjskiej gazety przewiduje, że wiosną tego roku prezydent Rosji Władimir Putin, zapewne po wygraniu marcowych wyborów prezydenckich, przeprowadzi dużą mobilizację. W jej wyniku, 200 tys. nowych żołnierzy zostałoby skierowanych do przeprowadzenia nowej rosyjskiej ofensywy. Jednocześnie, słabłoby poparcie dla Kijowa ze strony Zachodu.

W drugiej fazie, do której miałoby dojść latem 2024 roku, Rosja wzięłaby na cel państwa bałtyckie, w ramach wojny hybrydowej. Stałyby się one celem rosyjskich cyberataków. Dodatkowo, Moskwa mogłaby wzniecać tam niepokoje społeczne wśród etnicznych Rosjan.

Przypomnijmy w tym kontekście, że rosyjskie MSZ ostrzegło przedstawicieli dyplomatycznych państw bałtyckich, że stwarzanie przez władze Litwy, Łotwy i Estonii trudności w przeprowadzeniu marcowych wyborów prezydenta Rosji wywoła poważne protesty rosyjskich obywateli, żyjących w tych krajach. Potencjalnie, dotyczyłoby to głównie Łotwy.

Następnie, według tego scenariusza, jesienią Rosja miałaby wykorzystać te niepokoje jako pretekst do przeprowadzenia dużych ćwiczeń wojskowych na Białorusi, a także wzmocnienia swoich sił w obwodzie kaliningradzkim. Według załączonej grafiki, Rosjanie wysłaliby dzięki temu na Białoruś około 50 tys. żołnierzy, a w rejon Kaliningradu – systemy rakietowe.

Z kolei zimą, być może przed końcem tego roku, Rosja mogłaby wywołać konflikt w rejonie przesmyku suwalskiego pomiędzy Polską, a krajami bałtyckimi. „The Telegraph” nie precyzuje, na czym ten konflikt potencjalnie mógłby polegać. Fazą piątą byłaby już bezpośrednia konfrontacja NATO-Rosja. Z infografiki wynika, że Putin wysłałby 70 tys. żołnierzy na Białoruś, w rejon przesmyku suwalskiego. Z kolei NATO (na mapie zaznaczono lokalizację Niemiec) jakoby miałoby wysłać swoje siły pod granicę rumuńsko-mołdawską. „Podczas gdy Rosja stanie twarzą w twarz z siłami NATO, Putin podejmie decyzję, czy rozpocząć atak na to terytorium” – pisze „The Telegraph”.

W grudniu ub. roku szef BBN Jacek Siewiera powiedział, że “jeśli chcemy uniknąć wojny, to kraje NATO znajdujące się na wschodniej flance powinny przyjąć 3-letni horyzont czasowy na przygotowanie się do konfrontacji”.

Przeczytaj: Przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO: Wojna z Rosją możliwa w ciągu 20 lat. Przygotowujemy się do niej

Czytaj także: Putin sugeruje, że Rosja nie szykuje się do ataku na NATO

telegraph.co.uk / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply