Ukraińscy marynarze zatrzymani przez Rosjan podczas incydentu kerczeńskiego i aresztowani pod zarzutem przekroczenia rosyjskiej granicy państwowej zostali wywiezieni z Krymu i umieszczeni w Więzieniu Lefortowskim w Moskwie. Ranni Ukraińcy trafili do szpitala więziennego.

Marynarze Marynarki Wojennej Ukrainy aresztowani przez Rosjan pod zarzutem nielegalnego przekroczenia rosyjskiej granicy państwowej w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej zostali przewiezieni z Krymu do Moskwy i umieszczeni w areszcie śledczym Lefortowo – poinformowała w piątek agencja Tass powołując się na przedstawiciele moskiewskiego komitetu publicznego ds. monitorowania przestrzegania praw obywatelskich w ośrodkach więziennych. Według Rosjan, aresztowanych Ukraińców umieszczono w „celach do kwarantanny”.

Obecnie, w Lefortowie przebywa 12 ukraińskich marynarzy, każdy z nich w osobnej celi, w izolacji. Jak wyjaśniają Rosjanie, tego rodzaju cele różnią się od zwykłych m.in. brakiem telewizji i lodówek. Zwykle więźniowie przenoszeni są z takich „cel do kwarantanny” do standardowych, zwykle dwuosobowych, w ciągu dwóch dni. Według strony rosyjskiej, Ukraińcy nie narzekają na warunki.

Przedstawiciel komitetu powiedział, że trzej pozostali ukraińscy marynarze, którzy zostali ranni, zostali umieszczeni w szpitalu więziennym Matrosskaja Tiszina.

Ukraińskie media już wcześniej informowały, że aresztowanych marynarzy w tajemnicy wywieziono z Krymu do Moskwy. Nie było jednak żadnych bliższych, potwierdzonych informacji w tej sprawie. Problemy z ustaleniem miejsca ich pobytu mieli także adwokaci aresztowanych, którzy są oburzeni tą sytuacją.

Ukraińscy eksperci twierdzą, że zgodnie z prawem międzynarodowym aresztowani Ukraińcy, jako jeńcy wojenni, nie powinni być przez Rosjan sądzeni w czasie, gdy trwa konflikt zbrojny. Opowiadają się za wydaniem aresztowanych w ramach wymiany jeńców. Należy jednak zaznaczyć, że choć w styczniu br. Ukraina oficjalnie uznała Rosję za „państwo-agresora”, a konflikt w Donbasie za rosyjską agresję, to oba kraje oficjalnie nie są w stanie wojny.

Przeczytaj: Reuters: protegowana Merkel proponuje zamknięcie portów w USA i UE dla części rosyjskich statków

Czytaj również: Ukraina chce zamknięcia Cieśnin Tureckich

Europejski Trybunał Praw Człowieka domaga się od Rosji informacji ws. zatrzymania 24 Ukraińców i przedstawienia podstaw prawnych dla przetrzymywania ich jako więźniów. ETPCz chce też wiedzieć dokładnie, gdzie są oni przetrzymywani, jakich doznali obrażeń i jakie leczenie otrzymali. Trybunał oczekuje, że Rosja przedstawi te informacje do poniedziałku 3 grudnia.

Przeczytaj: Polska i cztery państwa europejskie wzywają Rosję do zwolnienia trzech ukraińskich okrętów

Czytaj także: Spotkanie Hrojsman-Czaputowicz. „Działania Rosji muszą spotkać się z symetryczną odpowiedzią”

Jak informowaliśmy, prezydent Rosji Władimir Putin zabrał głos w sprawie niedzielnego incydentu w Cieśninie Kerczeńskiej. Jego zdaniem, był on prowokacją przeprowadzoną przez obecne władze Ukrainy, przez prezydenta Petro Poroszenkę, żeby mieć pretekst do wprowadzenia stanu wojennego przed wyborami prezydenckimi i żeby pozbawić rywali Poroszenki szans na zwycięstwo.

Podczas piątkowego spotkania z udziałem prezydenta Petra Poroszenki, szef ukraińskiej straży granicznej Petro Cyhykał poinformował o wprowadzeniu zakazu wjazdu na Ukrainę dla wszystkich mężczyzn w wieku od 16 do 60 lat z rosyjskim obywatelstwem. Będzie on obowiązywać tak długo, jak stan wojenny. Możliwe są wyjątki „ze względów humanitarnych”, jak wizyty rodzinne z okazji pogrzebu. Podkreślono, że nie ma żadnych ograniczeń dla obywateli Ukrainy.

Do zakazu wprowadzonego przez Ukrainę odniosła się Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ. Była pytana, czy Moskwa odpowie symetrycznie na działania Kijowa. Zacharowa odpowiedziała, przy czym wyraźnie obarczała odpowiedzialnością nie państwo ukraińskie, ale władze w Kijowie na czele z prezydentem Poroszenką, który „obecnie rządzi tym krajem”.

Stan wojenny na części terytorium Ukrainy został wprowadzony po eskalacji konfliktu zbrojnego między Rosją a Ukrainą do jakiej doszło w minioną niedzielę w Cieśninie Kerczeńskiej oddzielającej Morze Czarne od Morza Azowskiego. W czasie próby sił między zespołem okrętów rosyjskich i ukraińskich, jedna jednostka ukraińska została staranowana, doszło do wymiany ognia, po czym trzy ukraińskie okręty zostały zajęte przez Rosjan. Rosjanie zatrzymali trzy jednostki ukraińskiej marynarki wojennej: kutry artyleryjskie Berdiańsk, Nikopol i holownik Jany Kapu a także ich załogi. Strona ukraińska twierdzi, że jej jednostki zostały zaatakowane i zajęte na wodach międzynarodowych, gdy odpływały w stronę Odessy.

Tass / 112.ua / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • zefir
      zefir :

      @jwu :Mam nieco odmienne zdanie.Wśród zatrzymanych,oprócz agentów SBU są marynarze,ofiary banderowskiej prowokacji,którzy żadnego strzału nie oddali.To tylko potwierdza moje podejrzenie,że podstawowy paniczny problem banderowców polega na tym,że nie mogą ufać,że nie mogą polegać na własnej przymusowej armii.

  1. Roman1
    Roman1 :

    Przyjaźń polsko ukraińska jest odpowiednikiem dawnej przyjaźni polsko radzieckiej – obie narzucone przez służalcze władze pozostające na usługach innych państw. Jest jednak pewna różnica – z Rosją a potem z ZSRR, które niszczyły Polaków, mieliśmy wojny, zaś na Wołyniu mordowali nas “dobrzy sąsiedzi”, którzy byli o wiele bardziej okrutni niż Rosjanie.
    Paradoksem jest to, że o zbrodnie Stalina nikt nie oskarża Gruzji, zaś o hegemonię Chruszczowa – Ukrainy, a w obu przypadkach winna jest Rosja.