Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji wezwało w niedzielę ambasadora Izraela w Moskwie Aleksandra Bena Cewi, za poparcie przez Izrael rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ o zawieszeniu członkostwa Federacji Rosyjskiej w Radzie Praw Człowieka ONZ.
Jak poinformował portal Middle East Monitor, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji wezwało w niedzielę ambasadora Izraela w Moskwie Aleksandra Bena Cewi, za poparcie przez Izrael rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ o zawieszeniu członkostwa Federacji Rosyjskiej w Radzie Praw Człowieka ONZ.
Spotkanie zaplanowano na poniedziałek.
„Odnotowaliśmy kolejny antyrosyjski atak dokonany 7 kwietnia przez ministra spraw zagranicznych Ja’ira Lapida w kontekście poparcia jego kraju dla rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ o zawieszeniu członkostwa Federacji Rosyjskiej w Radzie Praw Człowieka ONZ” – poinformowało w piątek rosyjskie MSZ. Dodano: „Już przedstawiliśmy naszą ocenę tej niezgodnej z prawem i motywowanej politycznie rezolucji”.
„Istnieje słabo zawoalowana próba wykorzystania sytuacji wokół Ukrainy w celu odwrócenia uwagi społeczności międzynarodowej od jednego z najstarszych nierozwiązanych konfliktów – palestyńsko-izraelskiego”.
Lapid oskarżył Rosję o popełnienie zbrodni wojennych na Ukrainie, a Izrael w zeszłym tygodniu poparł wniosek ONZ o zawieszenie członkostwa Rosji w Radzie Praw Człowieka ONZ.
Zgromadzenie Ogólne ONZ zawiesiło w czwartek Rosję w Radzie Praw Człowieka ONZ w związku z doniesieniami o “rażących i systematycznych naruszeniach i nadużyciach praw człowieka” na Ukrainie, co skłoniło Rosję do ogłoszenia, że odchodzi z tego organu – poinformowała agencja prasowa Reuters.
Prowadzona przez USA inicjatywa zebrała 93 głosy za, podczas gdy 24 kraje zagłosowały przeciw, a 58 krajów wstrzymało się od głosu. Aby zawiesić Rosję w 47-osobowej Radzie Praw Człowieka z siedzibą w Genewie, potrzebna była większość dwóch trzecich głosów – wstrzymania się nie liczą.
Przemawiając po głosowaniu, zastępca ambasadora Rosji w ONZ Giennadij Kuźmin określił ten krok jako “nielegalny i politycznie umotywowany”, a następnie ogłosił, że Rosja zdecydowała się całkowicie opuścić Radę Praw Człowieka.
“Nie składa się rezygnacji po zwolnieniu” – powiedział dziennikarzom ambasador Ukrainy Siergiej Kyslyca.
Ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield powiedziała, że ONZ „wysłała jasny sygnał, że cierpienie ofiar i ocalałych nie będzie ignorowane”.
„Zapewniliśmy, że uporczywy i rażący gwałciciel praw człowieka nie zostanie dopuszczony do zajmowania stanowiska kierowniczego ds. praw człowieka w ONZ” – powiedziała w uwagach, które mają zostać dostarczone do Zgromadzenia Ogólnego w czwartek.
Rada Praw Człowieka nie może podejmować prawnie wiążących decyzji. Jej decyzje wysyłają jednak ważne przesłania polityczne i mogą upoważniać do prowadzenia dochodzeń. W zeszłym miesiącu rada wszczęła śledztwo w sprawie zarzutów łamania praw, w tym ewentualnych zbrodni wojennych na Ukrainie.
Czytaj także: Blinken: Mamy wiarygodne raporty o celowości rosyjskich ataków na cywilne obiekty na Ukrainie
„Tak pospieszne posunięcie na Zgromadzeniu Ogólnym, które zmusza kraje do opowiedzenia się po jednej ze stron, zaostrzy podziały między państwami członkowskimi i nasili konfrontację między zainteresowanymi stronami – to jak dolewanie oliwy do ognia” – powiedział wcześniej ambasador Chin Zhang Jun.
Zgromadzenie Ogólne wyraża „poważne zaniepokojenie trwającym kryzysem praw człowieka i humanitarnym na Ukrainie”, zwłaszcza doniesieniami o łamaniu praw przez Rosję. Rosja ostrzegła kraje, że głosowanie na „tak” lub wstrzymanie się od głosu będą postrzegane jako „nieprzyjazny gest” z konsekwencjami dla stosunków dwustronnych.
Kresy.pl/Middle East Monitor
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!