Amerykański koncern Lockheed Martin przedstawił swoją propozycję bezzałogowego statku latającego typu stealth, oferowanego Polsce w ramach projektu Harpii Szpon. Bezzałogowiec miałby współdziałać z polskim F-35A, jako tzw. lojalny skrzydłowy.

W czwartek podczas wirtualnej konferencji prasowej przedstawiciele koncernu Lockheed Martin zaprezentowali swoją propozycję bezzałogowego statku latającego oferowanego Polsce w ramach projektu Harpii Szpon. Zgodnie z założeniami MON, chodzi o bezzałogowiec o właściwościach stealth, współdziałający z wielozadaniowymi samolotami bojowymi F-35A, według kon­cep­cji “lojalny skrzy­dłowy” (ang. loyal wingman). Prace nad takimi konstrukcjami są pro­wa­dzone m.in. w USA i w Australii.

Jak podkreślił wiceprezes Lockheed Martin Aeronautics ds. wymagań klientów, Gary North, działające razem załogowe i bezzałogowe samoloty bojowe będą miały coraz większe znaczenie na współczesnym, sieciocentrycznym polu bitwy. Dotyczy to szczególnie operacji prowadzonych między różnymi domenami.

 

Według założeń Lockheed Martin, Harpii Szpon miałby być bezzałogowcem stealth o dużej długotrwałości lotu, przeznaczonym przede wszystkim do zadań wywiadowczych, obserwacyjnych i rozpoznawczych, jak również wskazywania celów i oceny strat i zniszczeń bojowych. Ponadto, zadaniem tych pojazdów latających byłoby też dostarczanie informacji taktycznych F-35 oraz innym sojuszniczym statkom powietrznym, jak również jednostkom morskim i lądowym. W ten sposób znacznie polepszyłoby to ich świadomość sytuacyjną.

Bezzałogowiec mógłby też zostać przystosowany do przenoszenia uzbrojenia, w zależności od wymagań potencjalnych nabywców. Jego uzbrojenie miałyby stanowić lek­kie, pre­cy­zyjne środki bojowe, umożliwiające nisz­cze­nie celów nie prze­wi­dzia­nych do eli­mi­na­cji przez maszyny zało­gowe.

Jak podano, nowy bezzałogowiec miałby operować samodzielnie, w innej strefie niż F-35, czy inne sojusznicze samoloty bojowe 4. i 5. generacji. Dzięki temu nie ujawniałby ich lokalizacji. Sterowanie odbywałoby się ze stacji naziemnej lub z pokładu samolotu załogowego.

Amerykanie mówią, że dron mógłby powstać we współpracy z polskim przemysłem. Obecnie rządy Polski i USA zbierają informacje na temat ewentualnej kooperacji, która potencjalnie mogłaby obejmować także transfer technologii i produkcję w Polsce. Zakres tego zależy jednak od wymagań, jakie Polska sformułuje w ramach projektu Harpii Szpon.

Według przedstawicieli koncernu Lockheed Martin Polska, może w ten sposób stać się pierwszym partnerem w nowym projekcie. W ten sposób możliwe miałoby być nawiązanie długotrwałej współpracy z przemysłem amerykańskim, w znacznie szerszym zakresie niż dotychczas. W grę wchodzi też włączenie polskiego przemysłu w globalny łańcuch dostaw. Współpraca miałaby też zacieśnić więzi między siłami powietrznymi Polski i USA, dając polskiemu lotnictwu m.in. lepszą świadomość sytuacyjną.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Wiceprezes Skunk Works, Jack O’Banion uważa, że nowy bezzałogowiec mógłby powstać na bazie już istniejących konstrukcji, z zastosowaniem dopracowanych technologii, co znacznie przyspieszyłoby harmonogram przedsięwzięcia.

Na początku roku na łamach „DGP” przypomniano, że według nieoficjalnych informacji, zakup przez Polskę F-35 bez offsetu może zostać zrekompensowany jakimś rodzajem „współpracy przemysłowej”. Zaznaczano przy tym, że jeśli taka opcja nie zostanie wynegocjowana jeszcze przed podpisaniem kontraktu, „to później nasza pozycja do rozmów będzie znacznie gorsza”. Zwrócono uwagę, że swego rodzaju „furtką” może być program „Loyal Wingman”, dotyczący produkcji systemu bezzałogowców zdolnych do działania wspólnie z F-35.

Czytaj więcej: „Rz”: F-35 bez offsetu, polska zbrojeniówka bez możliwości udziału nawet w nieskomplikowanym serwisie

Przeczytaj: Ciężki dron bojowy S-70 Ochotnik ma zostać dostarczony rosyjskiemu wojsku już w 2024 roku

altair.com.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply