Według raportu na który powołuje się portal Deutsche Welle, wojna Izraela z Hamasem będzie kosztować ponad 50 miliardów dolarów.
Według wstępnych szacunków Ministerstwa Finansów, opublikowanych w izraelskiej gazecie finansowej Calcalist, trwająca operacja wojskowa Izraela w Strefie Gazy będzie kosztować kraj około 200 miliardów szekli (około 51 miliardów dolarów, 47,5 miliarda euro).
Dla porównania, według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem Izrael wydał w ubiegłym roku 23,4 miliarda dolarów na swoje wojsko.
Calcalist podało, że szacunkowy koszt wojny Hamasu oparto na założeniu, że wojna będzie trwała od 8 do 10 miesięcy. W szacunkach założono także, że Iran, Jemen i libański Hezbollah nie zaangażują się w pełni i że setki tysięcy izraelskich rezerwistów będzie mogło wkrótce wznowić pracę.
Ministerstwo Finansów Izraela potwierdziło dane opublikowane przez Calcalist.
W sobotę sekretarz stanu USA, Antony Blinken rozmawiał w Jordanii z ministrami spraw zagranicznych tego kraju i Egiptu. Po zakończeniu rozmów oświadczył, że dotyczyły one tego, jak „wytyczyć lepszą drogę do rozwiązania dwupaństwowego”.
Blinken podczas konferencji w Ammanie oświadczył, że zarówno Stany Zjednoczone, jak i państwa arabskie uważają, że dotychczasowe status quo w Strefie Gazy, w której Hamas sprawował rządy, nie może być kontynuowany. Według niego, Egipt i Jordania zgadzają się z tym.
Jednak szef egipskiej dyplomacji podkreślił, że rozmowa o przyszłości Strefy Gazy „byłaby obecnie przedwczesna”. Jordański minister spraw zagranicznych zaznaczył z kolei, że Stany Zjednoczone mają „wiodącą rolę w wysiłkach na rzecz zakończenia wojny”.
Ponadto, Blinken sceptycznie odniósł się do ewentualnego zawieszenia broni w związku z izraelską ofensywą w Strefie Gazy. Jego zdaniem, pozwoliłoby to terrorystycznej organizacji Hamas na „przegrupowanie i przeprowadzenie podobnych ataków jak ten z 7 października”.
Należy przypomnieć, że państwa arabskie wielokrotnie wzywały do natychmiastowego wstrzymania działań wojennych w Strefie Gazy. Izrael twardo stoi na stanowisku, że wstrzymanie ofensywy jest wykluczone, póki Hamas nie uwolni ponad 240 porwanych izraelskich zakładników.
Sekretarz stanu powiedział też, że Waszyngton jest zaniepokojony przemocą ze strony ekstremistycznych osadników izraelskich na Zachodnim Brzegu.
W czasie konferencji prasowej doszło do wymiany zdań między Blinkenem, a szefami MSZ Egiptu i Jordanii. Obaj kilka razy powtórzyli, że Izrael powinien wstrzymać działania militarne, bo „samoobrona nie może uzasadniać śmierci tysięcy cywilów”.
Czytaj także: Przywódca Hezbollahu grozi Izraelowi eskalacją
Jak informowaliśmy, izraelski generał Herzi Halevi przekazał w czwartek: „Przeszliśmy kolejny znaczący etap wojny. Siły znajdują się w sercu północnej Gazy, działają w mieście Gaza, otaczają je i pogłębiają osiągnięcia”.
Kresy.pl/DW
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!